Puchar Świata siatkarzy 2015: Włosi zatrzymali Polaków, nie pomogła Argentyna. Do domu wracamy z niczym

W Tokio reprezentacja Polski rozegrała ostatni, jedenasty mecz Pucharu Świata z Włochami. Polacy po dziesięciu zwycięstwach przegrali po raz pierwszy i tym samym przekreślili swoją pierwszą szansę na kwalifikację olimpijską. Biało-czerwonym nie pomogli też siatkarze Argentyny, którzy przegrali z Amerykanami.

2015-09-23, 15:30

Puchar Świata siatkarzy 2015: Włosi zatrzymali Polaków, nie pomogła Argentyna. Do domu wracamy z niczym
Polscy siatkarze nie potrafili znaleźć sposobu na Osmany Juantorenę. Foto: PAP/Jacek Kostrzewski

Posłuchaj

Karol Kłos po meczu z Włochami (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Powiązany Artykuł

Siatkarska reprezentacja Polski 1200 F.jpg
Siatkówka

Włochy - Polska 3:1 (26:24, 22:25,25:22, 25:19)

By zapewnić sobie awans do przyszłorocznych igrzysk w Rio de Janeiro, mistrzowie świata musieli wygrać z Włochami przynajmniej dwa sety. Wygrali jeden, a to za mało. Mecz nie ułożył się po myśli Polaków, nie grali takiej siatkówki jak we wszystkich wcześniejszych występach w Japonii.

REKLAMA

Do meczu z Włochami reprezentacja Stephane'a Antigi była jedyną niepokonaną drużyną turnieju. Porażka z Włochami zapewne na długo pozostanie w pamięci biało-czerwonych, bo stawka meczu była bardzo cenna. Sport bywa jednak okrutny. Dzisiaj przekonali się o tym boleśnie mistrzowie świata. 

O tym kto ostatecznie wywalczy awans do Rio, zadecydował mecz USA - Argentyna. Faworyci z Ameryki Północnej pewnie pokonali niżej notowanych rywali i zajęli pierwsze miejsce w turnieju.

Już pierwszy set pokazał, że będzie podopiecznym Antigi bardzo trudno. Mistrzowie świata jednak przyzwyczaili kibiców, że pierwsze partie im nie wychodzą. W 11 spotkaniach Pucharu Świata w aż siedmiu przegrywali "otwarcie".

Tym razem było jednak widać, że Italia rozkręca się z piłki na piłki i bardzo trudno będzie ich zatrzymać. Znakomity mecz rozgrywał Kubańczyk z włoskim paszportem Osama Juantorena, który popisał się w pierwszym secie 83-procentową skutecznością w ataku. Polacy nie potrafili go zatrzymać. Sami za to mieli bardzo duże problemy z kończeniem piłek. Wprawdzie Paweł Zatorski robił w obronie, co mógł, ale tym razem nie starczyło.

Dramatyczna była końcówka, kiedy tablica wyników pokazywała remis 24:24 i znowu "krwi" napsuł Polakom Juantorena. Włosi wygrali 26:24.

Drugi set to kolejna wymiana ciosów. Po szybkim prowadzeniu Italii 5:2, był remis 7:7, a później po 13. Sytuację często ratował Mateusz Bieniek - świetnie tego dnia serwujący. Gorąco zaczęło być przy stanie 20:18 dla rywali. Antiga wziął challenge, który bardzo długo był analizowany przez sędziów - na korzyść Polaków. Zamiast 20:21, było 21:20. Końcówka tym razem należała do biało-czerwonych - najpierw udany atak Michała Kubiaka, a później blok na Juantorenie i mistrzowie świata wygrali 25:22.

Przeciąganie liny było także w kolejnej odsłonie. Włosi nie dawali się jednak powstrzymać, a do tego doszło bardzo słabe przyjęcie w polskim zespole i Italia szła pewnym krokiem po kolejny zwycięski set. Przy stanie 12:16 atakował nawet rozgrywający Fabian Drzyzga, ale to też nie dało punktu.

W końcu Antiga zdecydował się na zmiany. Kubiaka zastąpił Mateusz Mika, ale przewaga Włochów się utrzymywała, a ostatni punkt w tej partii zdobył Ivan Zaytsev - 25:22.

Odrodzenie nie przyszło. Polacy się zacięli, a Włosi wykorzystali szansę. Jeszcze przy 6:10, Antiga wprowadził Grzegorza Łomacza na rozegranie, ale ta przewaga, przy tak dobrze prezentujących się przeciwnikach, była bardzo trudna do zniwelowania. Biało-czerwoni złapali jednak jeszcze kontakt, po serii dobrych zagrywek Kubiaka (10:12), ale później słabsza postawa Bartosza Kurka w ataku i świetne obrony po stronie rywali, sprawiły, że to Włosi się cieszyli ze zwycięstwa 25:19 i awansu na igrzyska w Rio.

REKLAMA

Polska: Piotr Nowakowski (7), Bartosz Kurek (21), Fabian Drzyzga(1), Michał Kubiak (12), Rafał Buszek (6), Mateusz Bieniek (12), Paweł Zatorski (L) – Dawid Konarski, Karol Kłos, Mateusz Mika (7), Grzegorz Łomacz (1),

Włochy:  Osmany Juantorena (25), Simone Giannelli (4),  Ivan Zaytsev (18), Filippo Lanza (14), Simone Buti (6), Matteo Piano (5), Massimo Colaci (L)

Press Focus/x-news

O dwa pierwsze miejsca premiowane przepustką do Rio de Janeiro walczy w Tokio systemem każdy z każdym 12 drużyn. To pierwsza impreza, w której można wywalczyć kwalifikację na igrzyska.

(ah, PAP, PolskieRadio.pl)

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej