Amerykanie przerwali poszukiwania załogi "El Faro". Śledczy proszą o pomoc marynarkę wojenną

Prowadzący śledztwo w sprawie zatonięcia "El Faro" zwrócili się do amerykańskiej marynarki wojennej o pomoc w odnalezieniu urządzenia z zapisem danych o rejsie kontenerowca. Poszło ono na dno wraz ze statkiem, którego lokalizacja nie jest znana. W środę o zmroku przerwano poszukiwania załogi.

2015-10-08, 07:41

Amerykanie przerwali poszukiwania załogi "El Faro". Śledczy proszą o pomoc marynarkę wojenną

Posłuchaj

Śledztwo w sprawie "El Faro". Relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Po sześciu dniach poszukiwań, odnalezieniu szczątków "El Faro" i jednego martwego ciała, amerykańska straż przybrzeżna uznała, że nie ma szans na znalezienie żywych.

- Chcę, aby rodziny wiedziały jak bardzo zależało nam na odnalezieniu ich bliskich, na odnalezieniu naszych braci żeglarzy - mówił kapitan Mark Fedor.

Przedstawicielka Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu Belle Dinh-Zarr poinformowała, że śledczy zabezpieczają dokumenty i zapisy komunikacji ze statkiem oraz wyznaczają terminy przesłuchań. Kluczowe w śledztwie będzie odnalezienie zamontowanego na statku urządzenia VDR.

- Jest to urządzenie rejestrujące rozmowy na mostku kapitańskim oraz podstawowe dane rejsu takie jak kurs i prędkość - wyjaśniła Dingh-Zarr. VDR będzie jednak trudny do odnalezienia, bo choć przez 30 dni od kontaktu z wodą wysyła sygnał radiowy, to może znajdować się wraz ze statkiem na głębokości ponad 4 kilometrów.

REKLAMA

Kondolencje Baracka Obamy

Barack Obama oddał hołd Amerykanom i Polakom, którzy zginęli w katastrofie. Prezydent Stanów Zjednoczonych podziękował ekipom ratowniczym i obiecał pełne wsparcie śledztwa, które ma wyjaśnić przyczyny zatonięcia statku.

Niedługo po ogłoszeniu przez amerykańską straż przybrzeżną decyzji o zaprzestaniu akcji ratowniczej, Barack Obama wydał oświadczenie, w którym wyraził podziw dla załogi "El Faro".

"Kapitan i załoga "El Faro" byli Amerykanami i Polakami, mężczyznami i kobietami, doświadczonymi ludźmi morza i młodymi marynarzami. Byli umiłowanymi synami i córkami, ukochanymi małżonkami i rodzicami. Byli oddanymi inżynierami, technikami i kucharzami" - stwierdził Obama, podkreślając, że wszystkich łączyła miłość do mórz i oceanów.

"Gdy ich statek zmagał się ze sztormem, bez wątpienia działali tak jak żyli - wspólnie, jako jedna załoga" - podkreślił amerykański prezydent.

REKLAMA

Barack Obama podziękował ratownikom za udział w zakrojonej na wielką skalę akcji poszukiwawczej. Podkreślił też wagę śledztwa w sprawie przyczyn zatonięcia statku, które ma dać odpowiedzi rodzinom i pomóc uniknąć podobnych tragedii w przyszłości.

"Niech Bóg błogosławi mężczyzn i kobiety z "El Faro". Niech da pocieszenie ich rodzinom. I niech czuwa i chroni tych, którzy dla nas służą na morzach" - zakończył prezydent Stanów Zjednoczonych.

Posłuchaj

Kondolencje Baracka Obamy dla rodzin załogi "El Faro". Relacja Marka Wałkuskiego (IAR) 0:53
+
Dodaj do playlisty

Zawinili Polacy?

Tymczasem w amerykańskich mediach pojawiły się wypowiedzi marynarzy, którzy w przeszłości pływali na "El Faro". Twierdzą oni, że statek był w złym stanie technicznym, że podczas sztormów przeciekał i że raz już stracił napęd na dwie godziny. Niektórzy mówią, że kapitan statku był typem człowieka, który mógł ulec presji przełożonych na szybkie dotarcie do celu i zbagatelizować zagrożenie.

Ani przedstawiciele armatora - firmy TOTE Services, ani zewnętrzna firma InTec Marine, która zatrudniała pięciu Polaków pracujących na "El Faro", nie podpowiedzieli na pytania Polskiego Radia, jakie dokładnie prace wykonywali oni na pokładzie kontenerowca podczas rejsu i czy pracowali w maszynowni. Przedstawiciel TOTE zapewnił jedynie, że nie mogły one spowodować utraty napędu statku.

REKLAMA

Źródło: CNN Newsource/x-news

Katastrofa "El Faro"

"El Faro" wypłynął we wtorek 29 września z Florydy w kierunku Puerto Rico. Natrafił na huragan. W czwartek załoga meldowała, że kontenerowiec stracił napęd, nabiera wody i jest odchylony od pionu o 15 stopni. Później wszelka łączność ze statkiem ustała. Szczątki statku odnaleziono w rejonie Wysp Bahama.

Na pokładzie kontenerowca znajdowało się 28 Amerykanów i pięciu Polaków. Jak dotąd odnaleziono tylko jednego martwego członka załogi, którego ciało w kombinezonie piankowym unosiło się na wodzie.

mr

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej