NATO: niepokojąca eskalacja działalności Rosji w Syrii. Specjalna narada Sojuszu

Operacje rosyjskiego lotnictwa i marynarki wojennej są powodem do zaniepokojenia, ale NATO już odpowiedziało, podnosząc swój potencjał, zdolności i gotowość do rozmieszczenia sił, w tym na południu, również w Turcji - stwierdził sekretarz generalny Paktu. Wydarzenia w Syrii to jeden z tematów dzisiejszych obrad w Brukseli ministrów obrony Sojuszu.

2015-10-08, 13:35

NATO: niepokojąca eskalacja działalności Rosji w Syrii. Specjalna narada Sojuszu
Rosyjski myśliwiec Su-27. Foto: Dmitry Terekhov/Flickr/CC BY-SA 2.0)

Posłuchaj

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg o sytuacji w Syrii [tłum: Jestem zaniepokojony, że Rosja nie uderza w cele IS, ale w inne grupy opozycyjne i pomaga syryjskim władzom. Wzywam Rosję, by odegrała konstruktywną rolę w walce przeciwko IS]/IAR
+
Dodaj do playlisty

Sytuacja w Syrii po rosyjskich bombardowaniach i incydentach z udziałem rosyjskich myśliwców budzi poważne zaniepokojenie dyplomatów i wojskowych w NATO. Sojusz uważa, że rosyjska interwencja jeszcze bardziej zaogni sytuację w Syrii. - Wzywam Rosję, by unikała eskalacji napięcia z NATO. Rosja musi uspokoić swoje działania wojskowe w Syrii. Jestem też zaniepokojony, że Rosja nie uderza w Państwo Islamskie, ale w syryjską opozycję i w cywilów - mówił w tym tygodniu sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Szef Sojuszu twierdzi, że naruszenia tureckiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie myśliwce nie były przypadkiem. Dyplomaci NATO uważają też, że Rosja znacznie zwiększyła na miejscu liczbę swoich żołnierzy, w tym także wojsk lądowych.

Powiązany Artykuł

rosja.jpg
"Tragicznie błędna strategia". USA: Rosja w Syrii nie atakuje terrorystów

Amerykanie ostrzegają, że brak koordynacji w nalotach między Rosją a lotnictwem Stanów Zjednoczonych grozi poważnymi konsekwencjami, w tym kolizjami w powietrzu. Ministrowie obrony krajów Sojuszu mają przeanalizować sytuację. Sam Sojusz nie bierze udziału w operacji przeciwko Państwu Islamskiemu, ale w skład koalicji bombardującej fanatyków wchodzi wiele krajów NATO.

REKLAMA

Jak relacjonuje z Brukseli wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, w czasie rozmów ministrowie mają też przeanalizować nowe, rosyjskie plany nuklearne oraz podsumować przygotowania do zaplanowanego na przyszły rok szczytu NATO w Warszawie.

W środę interwencja Rosji w Syrii weszła w nową fazę wraz z rozpoczęciem ofensywy lądowej wojsk wiernych reżimowi prezydenta Baszara el-Asada wspieranych przez rosyjskie lotnictwo i marynarkę wojenną.

WOJNA Z PAŃSTWEM ISLAMSKIM >>>

Duża rola Teheranu

W przekonaniu Rosji do prowadzenia działań zbrojnych na terytorium Syrii duża rolę odegrał Iran. Teheran naciskał także na Moskwę w sprawie mocniejszego zaangażowania się w sprawy irackie - podaje w czwartek agencja Associated Press powołując się na źródła we władzach w Bagdadzie.

REKLAMA

Dowódca irańskich sił Al-Kuds, oddziałów Gwardii Rewolucyjnej, przeznaczonych do działań poza granicami Iranu, generał Kassem Solejmani miał przebywać w sierpniu br. z wizytą w Moskwie, podczas której przekonywał tamtejsze władze do konieczności przeprowadzenia w Syrii bombardowań pozycji Państwa Islamskiego (IS). Taką informację podali AP dwaj członkowie irackich władz, uczestniczący w spotkaniu.

Podczas rozmów, w których uczestniczył prezydent Rosji Władimir Putin i generał Solejmani przeglądano mapy sytuacyjne i wymieniano się informacjami wywiadowczymi. Rozmówcy mieli dojść do wniosku, że ówczesna sytuacja groziła wzrostem potęgi dżihadystów i ich zbliżeniem się do granic Rosji na Kaukazie - relacjonowali informatorzy AP.

Podczas moskiewskiego spotkania miało też dojść do porozumienia ws. utworzenia centrum wymiany danych wywiadowczych między Irakiem, Syrią, Iranem i Rosją. Miałoby ono powstać w Bagdadzie i rozpocząć działalność jeszcze w tym samym miesiącu, czyli w sierpniu. Przebywając w Moskwie przywódca sił Al-Kuds miał się także spotkać z rosyjskimi wojskowymi.

Rozmówcy AP zastrzegli anonimowość, ponieważ nie otrzymali pozwolenia na ujawnianie informacji na temat tajnego spotkania.

REKLAMA

Zmiana sojuszy

AP przypomina, że władze w Teheranie należą do głównych sojuszników reżimu Baszara el-Asada w Syrii, a także szyickich władz w Bagdadzie. Zaangażowanie Rosji na Bliskim Wschodzie doprowadziło do "zmiany sojuszy" i zbliżenia irackich władz do Moskwy, której interwencja w Syrii miała być powitana przez Bagdad z zadowoleniem - dodaje AP. Szczególnie, że wcześniejsze naloty na dżihadystów prowadzone przez lotnictwo Stanów Zjednoczonych i ich koalicjantów nie przyniosły oczekiwanych rezultatów - dodaje amerykańska agencja.

W odpowiedzi na te doniesienia rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zwrócił uwagę, że jest za dużo doniesień w tej sprawie. Tymczasem rosyjskie MSZ zaznaczyło, że "nie ma informacji" odnośnie do wizyty generała Solejmaniego.

30 września Rosja rozpoczęła bombardowania w Syrii, twierdząc, że ich celem będą dżihadyści z IS. Jednak rosyjskie samoloty atakowały także oddziały opozycji walczącej z prezydentem Syrii Asadem, który jest sojusznikiem Moskwy. Waszyngton wspiera niektóre z tych grup.

CNN Newsource/x-news

Moskwa chwali się swoją armią

W środę do ataków na Syrię została włączona rosyjska marynarka wojenna. Rosjanie wystrzelili z czterech okrętów zacumowanych na Morzu Kaspijskim 26 rakiet, które przeleciały ponad 1500 kilometrów i zniszczyły pozycje dżihadystów.

REKLAMA

Rosyjska prasa informując o ataku zachłystuje się twierdząc, że "Moskwa pokazała światu część swoich możliwości wojskowych". "Rossijskaja Gazieta” pod tajemniczym tytułem "Przejęli kontrolę” - opisuje operację ostrzelania terrorystów rakietami "Kalina” zaznaczając, że miało ono spektakularny wymiar. Dziennik zwraca uwagę, że żołnierzy za tę operację osobiście pochwalił prezydent Władimir Putin.

RUPTLY/x-news

Wystrzelenie rakiet "Kalina" zdaniem komentatorów, wyprowadziło syryjską operację na nowy poziom. Dało sygnał terrorystom, że Rosja jest gotowa użyć przeciwko nim każdej broni, ale było też przesłaniem dla Zachodu, gdyby ten nie wierzył w możliwości rosyjskiej armii.

REKLAMA

Posłuchaj

Moskwa pokazała światu część swoich możliwości wojskowych - w takim tonie rosyjska prasa informuje o wczorajszym ataku na pozycje IS. Relacja Macieja Jastrzębskiego/IAR 0:40
+
Dodaj do playlisty

 

"Moskiewski Komsomolec” przekonuje, że Stany Zjednoczone nie są skore do współpracy z Rosją, ale za to patrzą na ręce rosyjskiej armii. Z kolei "Niezawisimaja Gazieta” twierdzi, że dojdzie do rychłego rozpadu terrorystycznej organizacji Państwo Islamskie. Według niej, zmasowany atak na lądzie, z powietrza i morza, a także w Internecie zaskoczył dżihadystów i wywołał panikę w ich szeregach.

WOJNA W SYRII - serwis specjalny >>>

IAR/PAP/iz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej