Możesz trafić do rejestru dłużników za przysłowiową złotówkę
Przysłowiowa złotówka długu może oznaczać, że trafimy do rejestru dłużników w Biurach Informacji Gospodarczej. Nowe przepisy dotyczą głównie osób będących dłużnikami sądów. Jeżeli nie spłacimy im jakichkolwiek należności, może to być nawet wspomniana przysłowiowa złotówka, mają one prawo przekazać nasze dane do wszystkich Biur Informacji Gospodarczej w kraju.
2015-10-09, 08:44
Posłuchaj
Zacznijmy od początku. Nowe możliwości dają sądom przepisy obowiązujące od lipca tego roku. Osoby nie płacące prawomocnie zasądzonych kar grzywny mogą zostać wpisane do wszystkich Biur Informacji Gospodarczej. Dla długów pochodzących od sądów nie ma ograniczeń wysokości wpisywanej kwoty i terminu opóźnienia, może więc to być nawet przysłowiowa złotówka.
Według nowych przepisów sądy mają obowiązek przekazywać dane dłużników do rejestrów. Do tej pory mogły to robić, ale nie musiały. Na spłatę zobowiązań zalegający z karami mają tylko 30 dni. – Termin zapłaty zostanie wskazany w orzeczeniu a jeżeli ten termin zostanie przekroczony, a sąd nie odnotuje wpłaty na swoje konto, ma prawo i obowiązek niezwłocznie takiego wpisu dokonać – informuje Adam Łącki prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów.
Za jakie długi można trafić do BIG'ów? Chodzi o niespłacone kary grzywny, również te o charakterze kary zastępczej – Za każde w zasadzie przestępstwo, za które sąd, bądź to w postępowaniu karnym, bądź w postępowaniu w sprawie o wykroczenie, taką karę grzywny orzeknie - tłumaczy Ewa Leszczyńska Furtak, rzecznik prasowy do spraw karnych sądu okręgowego w Warszawie.
Mogą to być też koszty sądowe, czyli opłaty sądowe i wydatki za postępowanie sądowe. Na przykład opłata za orzeczenie o nabyciu spadku. Dotyczy to również kar porządkowych, czyli na przykład kar za naruszenie powagi sądu.
Polacy nie spłacają długów
Praktyka pokazuje, że Polacy nie spłacają małych zobowiązań. Nie są to co prawda długi w wysokości złotówki, ale w Biurach Informacji Gospodarczej można już spotkać się z pierwszymi wpisami, które mogą wprawić w zdumienie – Z tych pierwszych danych, które już do nas napływają widać, że Polacy potrafią nie zapłacić na rzecz sądu nawet na prawdę drobnych kwot, bo mowa tutaj o grzywnach w wysokości 50 zł czy kosztach sądowych 60 zł – mówi Halina Kochalska, ekspert BIG Info Monitor. To kwoty, o których łatwo być może zapomnieć, ale które mogą być też przyczyną wielu problemów.
Płać albo płacz
Nie spłacony dług szybko nam o sobie przypomni. Na listach dłużników BIG-ów widnieje imię, nazwisko, adres, nr pesel, seria i nr dowodu osobistego oraz dług wraz z informacją czego dotyczy. Jeżeli nie zapłaciliśmy sądowi i jesteśmy w BIG'u możemy być pewni, że nie podpiszemy umowy kredytowej, nie kupimy telefonu na abonament, czy internetu lub telewizji kablowej. Chyba, że wcześniej spłacimy nasze długi.
Kamil Piechowski, abo