ONZ powstrzyma chaos w Libii? Nowa propozycja utworzenia rządu
Rada Bezpieczeństwa ONZ zaapelowała o szybkie powołanie rządu jedności narodowej w Libii i zaapelowała do stron konfliktu o jego poparcie "w duchu pojednania". Wcześniej powołanie takiego rządu poparły mocarstwa zachodnie.
2015-10-10, 07:20
W jednomyślnej deklaracji 15 państw członkowskich Rady Bezpieczeństwa powitało z zadowoleniem wstępne porozumienie w sprawie powołania takiego rządu i wezwało "wszystkie strony konfliktu libijskiego do wsparcia i podpisania tego porozumienia".
Rada poleciła misji ONZ w Libii (UNSMIL) "koordynowanie pomocy międzynarodowej dla przyszłego rządu jedności narodowej". W deklaracji wyrażono zdecydowanie zastosowania sankcji wobec tych, którzy "zagrażają pokojowi, stabilizacji i bezpieczeństwu Libii".
Wcześniej 6 mocarstw zachodnich (Francja, Niemcy, Włochy, Hiszpania, Wielka Brytania i USA) opublikowało wspólne oświadczenie, w którym stwierdzono, że "zwłoka w utworzeniu rządu jedności narodowej jedynie przedłuży cierpienia narodu libijskiego i będzie służyć interesom terrorystów, którzy starają się wykorzystać panujący w tym kraju chaos". W oświadczeniu podkreślono, że społeczność międzynarodowa będzie wspierać taki rząd "w jego staraniach przywrócenia pokoju i stabilizacji w Libii i izolować tych, którzy nie będą respektować porozumienia politycznego".
Mocarstwa zachodnie stanęły na stanowisku, że do Libii nie powinna być dostarczana żadna broń, z wyjątkiem zamówionej przez nowy rząd zgodnie z warunkami porozumienia politycznego.
REKLAMA
Jest kandydat na premiera
ONZ zaproponowała utworzenie w Libii rządu jedności narodowej w celu zakończenia konfliktu między obecnym rządem uznawanym na arenie międzynarodowej i samozwańczym konkurentem kontrolującym rejon stolicy kraju Trypolisu. Wysłannik ONZ w Libii Bernardino Leon ogłosił już w nocy z czwartku na piątek skład proponowanego libijskiego rządu jedności narodowej. Jego premierem ma być Faiz Saradż. W rządzie będzie trzech wicepremierów, reprezentujących wschód, zachód i południe kraju.
Leon wyjaśnił, ze rozmawiano w tej sprawie ze 150 libijskimi osobistościami ze wszystkich regionów kraju. - Ostatecznie nadszedł moment, w którym możemy zaproponować rząd jedności narodowej - powiedział.
Libijczycy zaskoczeni
Przedstawiciele obu libijskich parlamentów - z Tobruku i Trypolisu - zaznaczają tymczasem, że propozycja musi zostać poparta przez oba ośrodki władzy i twierdzą, że nie była z nimi konsultowana.
Abdulsalam Bilashahir z Kongresu Narodowego z siedzibą w Trypolisie powiedział BBC, że przedstawione przez Bernardino Leona plany ONZ nic nie znaczą. - Nie jesteśmy częścią tej propozycji. Nic nie było z nami konsultowane - mówił Bilashahir.
REKLAMA
Z kolei przedstawiciel mieszczącej się w Tobruku Izby Reprezentantów Ibrahim Alzaghiat nazwał propozycję ONZ nierozsądną. Wyraził obawę, że zaproponowany rząd doprowadzi do podziału Libii.
Chaos po rewolcie
Libia znalazła się w stanie anarchii w następstwie walk między byłymi uczestnikami wspieranej przez NATO zbrojnej rebelii, która w 2011 roku obaliła dyktatora Muammara Kadafiego. Osią konfliktu jest rywalizacja o władzę polityczną i kontrolę nad bogatymi libijskimi zasobami ropy.
Dwa nieuznające się wzajemnie parlamenty i rządy toczą spór o władzę w Libii. Uznawany przez społeczność międzynarodową parlament (Izba Reprezentantów) wraz z rządem działa w Tobruku. Natomiast parlament w Trypolisie, Powszechny Kongres Narodowy, sprzyja radykalnym islamistom i nie jest uznawany na świecie.
Poza kontrolą skonfliktowanych ze sobą libijskich rządów znajdują się znaczne obszary kraju penetrowane przez powiązanych z Państwem Islamskim sunnickich ekstremistów.
REKLAMA
Panujący w kraju chaos i walki wewnętrzne doprowadziły do prawie całkowitego załamania eksportu libijskiej ropy. Ponadto Libia stała się jednym z głównych ośrodków masowego napływu migrantów do Europy. Szacuje się, że niemal 40 proc. ludności Libii wymaga pomocy humanitarnej w różnej formie.
IAR/PAP/fc
REKLAMA