Służba zdrowia będzie finansowana po nowemu
Finansowanie służby zdrowia ma zostać inaczej zorganizowane niż do tej pory – o czym poinformowała w swoim expose premier Beata Szydło.
2015-11-20, 13:47
Posłuchaj
Służba zdrowia miałaby uzyskiwać pieniądze z budżetu państwa.
– Każdy będzie miał dostęp do służby zdrowia finansowanej z budżetu, a nie z naszych składek – wyjaśnia Aleksandra Kurowska, publicystka „Dziennika Gazety Prawnej” i ekspertka ds. systemu ochrony zdrowia.
A taki kierunek ma wśród ekspertów zarówno wielu zwolenników, jak i przeciwników.
– Szczegółów do końca nie znamy, ale wiadomo, że nie wszystkim ma sterować Ministerstwo Zdrowia, bo część kompetencji miałaby zostać przekazana wojewodom – dodaje Aleksandra Kurowska.
REKLAMA
Wskazuje jednak, że wojewodowie nie podlegają ministrowi zdrowia, a samo ministerstwo starało się w ostatnich latach ograniczać kompetencje Narodowego Funduszu Zdrowia.
Likwidacja NFZ to priorytet
Z kolei Sylwia Szparkowska, publicystka „Medycyny Praktycznej” przypomina, że likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia, to była jedna z ważnych obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości.
– A takiej wyraźnej obietnicy trudno nie dotrzymać – podkreśla Sylwia Szparkowska.
Jakie możliwości
Jedną z możliwości jest podporządkowanie wojewodom obecnych oddziałów NFZ.
REKLAMA
– Urzędnicy, którzy pracują w NFZ zwiększyliby tym samym szeregi administracji państwowej, a to może być niewygodne politycznie –zauważa publicystka „Medycyny Praktycznej”.
Ta zasada zostanie
I zwraca uwagę na podstawową zasadę, która w jej opinii prawdopodobnie zostanie zachowana.
– Państwowa służba zdrowia, finansowana z budżetu, która jest zapowiadana, wcale nie oznacza, że nie będzie liczenia kosztów. Liczenie kosztów prawdopodobnie zostanie, a to jest największa różnica, którą widzimy pomiędzy systemem budżetowym i ubezpieczeniowym. A w tej chwili mamy system ubezpieczeniowy – przypomina Sylwia Szparkowska, publicysta „Medycyny Praktycznej”.
A to może się zmienić
To, co może się zmienić po reformie, to fakt, że publiczne placówki mogą mieć pierwszeństwo przy kontraktowaniu. Dziś obowiązuje (w każdym razie teoretycznie) równe traktowanie placówek publicznych i niepublicznych.
REKLAMA
– Obecnie część świadczeń medycznych jest prowadzona głównie przez prywatne placówki i dotyczy to przede wszystkim podstawowej opieki zdrowotnej. A także diagnostyka jest w dużej mierze sprywatyzowana. Nie da się takich świadczeń po prostu wyrzucać z sytemu, bo wszystko się rozsypie – mówi ekspertka Sylwia Szparkowska.
Skąd wziąć pieniądze?
Służba zdrowia na pewno potrzebuje więcej pieniędzy. Pozostaje tylko pytanie – skąd rząd je weźmie.
– Jeżeli to ma być system budżetowy, to właściwie składka w ogóle nie powinna istnieć, bo nie byłoby systemu ubezpieczeń – mówi Aleksandra Kurowska, publicystka „Dziennika Gazety Prawnej”.
I dodaje: – Powołany właśnie minister zdrowia Konstantyn Radziwiłł mówił kiedyś o możliwości współpłacenia.
REKLAMA
Ale jest też inne rozwiązanie.
– Spodziewam się zwiększenia deficytu budżetowego i te pieniądze ze zwiększonego deficytu pójdą na ochronę zdrowia. A ochronie zdrowia rzeczywiście potrzebne są większe pieniądze – mówi Sylwia Szpakowska z „Medycyny Praktycznej”.
I podkreśla zagrożenia.
– To jest rozwiązanie na dobre czasy, bo jeśli w gospodarce będzie się dobrze działo, to ochrona zdrowia zyska na tym, że będzie „w budżecie”, ale przy negatywnych zjawiskach, wydatki socjalne i na ochronę zdrowia są w pierwszej kolejności ścinane – komentuje Sylwia Szparkowska.
REKLAMA
I dodaje: – I dlatego ochrona zdrowia została kiedyś odłączona z budżetu, właśnie po to, by ją uniezależnić od roszczeń pozostałych sektorów gospodarki.
gra
REKLAMA