Zamachowiec z Paryża namierzony przez policję w Belgii?
Kolejne zamieszanie wokół jedynego pozostającego przy życiu zamachowca z Paryża. Nieoficjalnie francuscy policjanci informowali, że mężczyzna został namierzony w Belgii.
2015-11-20, 18:28
Posłuchaj
Salah Abdeslam może być w Belgii. Relacja Wojciech Cegielskiego z Paryża (IAR)
Dodaj do playlisty
Teraz policjanci przyznają, że te doniesienia mogą nie być zgodne z prawdą.
Informacja o tym, że Salah Abdeslam został we środę zauważony w mieście Chimay, została podana najpierw nieoficjalnie przez przedstawicieli francuskiej policji, a potem umieszczona w policyjnym biuletynie. Później jednak policjanci sami przyznali, że nie mają dowodów na to, iż mężczyzna rzeczywiście wymeldowywał się z jednego z hoteli w Chimney.
Wcześniej belgijskie media informowały, że Abdeslam miał być widziany w dzielnicy Anderlecht w Brukseli, ale nie było oficjalnego potwierdzenia tej wiadomości. Od piątku, czyli od czasu zamachów w Paryżu, kiedy to Abdeslamowi udało się uciec, pojawiały się już informacje, że mężczyzna może być w Brukseli, Strasburgu, a nawet w Hiszpanii.
Marokańskie władze zatrzymały w ub. miesiącu Yassine'a Abaaouda, młodszego brata domniemanego organizatora zamachów w Paryżu Abdelhamida Abaaouda, gdy przyleciał do Agadiru, skąd pochodzi jego ojciec - poinformowało w piątek źródło w siłach bezpieczeństwa.
REKLAMA
Belg marokańskiego pochodzenia Abdelhamid Abaaoud jest uważany za mózg ubiegłotygodniowych zamachów w stolicy Francji, w których zginęło 130 osób. Został zabity w środę podczas operacji antyterrorystycznej na przedmieściach Paryża.
Źródło: DK TV2/x-news
Jego młodszy brat Yassine został zatrzymany w październiku, po wylądowaniu w Agadirze. Od tego czasu przebywa w areszcie - powiedziało źródło agencji Reutera.
Nie jest jasne, czy brat organizatora zamachów ma powiązania z jego siatką terrorystyczną w Europie.
REKLAMA
Ataki w Paryżu
Premier Manuel Valls poinformował, że liczba ofiar zamachów sprzed tygodnia wzrosła do 130 osób.
AFP podała, powołując się na informacje z otoczenia szefa rządu, że jedna z osób rannych w wyniku zamachów zmarła w szpitalu.
W sumie w zamachach rannych zostało ponad 350 osób.
Jak ustalono, 13 listopada zamachów w Paryżu dokonały trzy skoordynowane komanda terrorystów, w sumie składające się z dziewięciu osób. Trzech terrorystów uderzyło w pobliżu Stade de France, trzech w sali koncertowej Bataclan, a trzech zaatakowało gości pełnych w piątkowy wieczór barów i restauracji. Zabili 130 osób i ranili ponad 350. Do zamachów przyznało się Państwo Islamskie, twierdząc, że był to odwet za francuskie naloty na ich pozycje.
REKLAMA
IAR/PAP, to
REKLAMA