Nocne operacje sił specjalnych w Brukseli. 16 osób zatrzymanych
Rząd utrzymuje najwyższy poziom zagrożenia atakami terrorystycznymi w stolicy Belgii. W pozostałej części kraju pozostał trzeci stopień w 4-stopniowej skali. W poniedziałek nie jeździ metro, zamknięte są szkoły i uniwersytety, odwołane zostały imprezy masowe. - Operacja antyterrorystyczna w Belgii trwa i będzie kontynuowana tak długo, jak będzie to konieczne - mówi minister spraw wewnętrznych Jan Jambon.
2015-11-23, 13:52
Posłuchaj
Alarm terrorystyczny w Brukseli. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
Dodaj do playlisty
Belgijski wywiad wykrył planowane ataki w Brukseli, skalą podobne do tych w Paryżu - zamachowcy mieli uderzyć w kilku miejscach jednocześnie. Potencjalnym celem były centra handlowe i transport publiczny. Stąd decyzja o utrzymaniu najwyższego poziomu zagrożenia terrorystycznego. - Ponawiamy apel o czujność, o zachowanie spokoju, choć zdajemy sobie sprawę, że to trudne. Zapewniam, że robimy wszystko, co w naszej mocy, by wrócić do normalności - powiedział premier Belgii Charles Michel. - Nikt nie jest zadowolony z powodu takiej sytuacji, my też nie. Musimy jednak wziąć na siebie odpowiedzialność - powiedział premier.
- Poziom czwarty zagrożenia terrorystycznego? Katastrofa - skomentowała mieszkanka Brukseli. W związku z zamkniętym metrem i ograniczeniami w komunikacji miejskiej, w poniedziałek kłopoty mają także kierowcy, bo od rana na drogach wjazdowych do belgijskiej stolicy tworzyły się duże kroki. - Jak długo te nadzwyczajne środki będą obowiązywać? To jest naprawdę wielki kłopot dla Brukseli, gdy nie kursuje metro? - pytał zniecierpliwiony mieszkaniec Brukseli.
Są utrudnienia, jest też niepokój. - Jest strach, bo to wszystko jest nagłośnione. Metro wstrzymane i są obawy - powiedziała Polka mieszkająca w Brukseli. - Boję się. Mieszkam w Brukseli od 20 lat i nigdy nie doświadczyłem czegoś podobnego - tak mówił z kolei jeden z Belgów i wspominał niedzielne wydarzenia z centrum Brukseli. Podszedł do niego jeden z policjantów i przestrzegł, by nie szedł dalej, bo jest niebezpiecznie. - Wpadłem w panikę - przyznał.
RUPTLY/x-news
REKLAMA
Trwa obława
Tymczasem służby antyterrorystyczne i policja kontynuują obławę na kilkunastu mężczyzn, którzy mieli planować ataki. Wróg numer 1 to Salah Abdeslam. Miał on brać udział w zamachach w Paryżu, ale nie zdetonował ładunku wybuchowego i istnieją obawy, że może to zrobić w Brukseli.
Minister spraw wewnętrznych Belgii Jan Jambon ostrzegł, że nawet zatrzymanie Abdeslama nie zlikwiduje zagrożenia bowiem poszukiwane są także inne osoby, które podejrzewane są o przygotowywanie zamachów w Brukseli.
Nocne operacje sił specjalnych
Przeszukano 22 mieszkania, zatrzymano 16 podejrzanych osób, jedna została ranna. To efekt wieczornych operacji antyterrorystycznych w Brukseli i w pobliżu belgijskiej stolicy.>
REKLAMA
RUPTLY/x-news
Przez prawie cztery godziny wojsko i policja prowadziły liczne akcje i przeszukania. Jedną przeprowadzono w centrum Brukseli, inną - w dzielnicy Molenbeek, dzielnicy imigranckiej, nazywanej bastionem dżihadystów. Tam właśnie padły strzały. Policja ostrzelała samochód, którym jeden z podejrzanych próbował staranować radiowóz. Podczas ucieczki mężczyzna został ranny.
O wynikach policyjnych akcji poinformował rzecznik prokuratora generalnego Eric Van Der Sypt. - Nie znaleziono podczas tych akcji broni palnej, ani materiałów wybuchowych. Salah Abdeslam nie został złapany - powiedział rzecznik. Nie chciał ujawniać szczegółów przeprowadzonych operacji, zasłaniając się dobrem śledztwa. Ma ono być kontynuowane, podobnie jak obława na Salaha Abdeslama, poszukiwanego listem gończym, nazywanego wrogiem numer 1, który może mieć przy sobie pas z materiałami wybuchowymi.
Niedzielne operacje rozpoczęły tuż po 19.00, po zakończeniu konferencji prasowej premiera Belgii. Charles Michel ogłosił wtedy, że rząd utrzymuje najwyższy poziom zagrożenia terrorystycznego.
REKLAMA
Policja prosi o milczenie
Policja federalna poprosiła wcześniej media, by nie informowały o przebiegu akcji, a przede wszystkim o miejscach, w których rozmieszczane są wozy opancerzone i w których zamykane są ulice i o ruchach policji. Wiele redakcji zastosowało się do tej prośby - informowały czytelników, że zawieszają podawanie wiadomości o operacjach sił belgijskich. Centrum kryzysowe i śledczy podziękowali potem internautom za tę pomoc.
IAR,kh
REKLAMA