Szczyt UE-Turcja ws. imigrantów. "Bruksela rozwinie przed Ankarą czerwony dywan"

Pieniądze, obietnica zniesienia wiz, przyjęcie części uchodźców - Unia Europejska zaoferuje Turcji w niedzielę bardzo dużo. W Brukseli odbędzie się szczyt z udziałem przywódców 28 krajów Wspólnoty i Turcji w sprawie kryzysu migracyjnego.

2015-11-28, 14:30

Szczyt UE-Turcja ws. imigrantów. "Bruksela rozwinie przed Ankarą czerwony dywan"

Posłuchaj

UE zaoferuje Turcji w niedzielę bardzo dużo. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

"Bruksela rozwinie przed Ankarą czerwony dywan" - takie komentarze można usłyszeć w kuluarach. Unia potrzebuje bowiem Turcji, by ta zatrzymała falę uchodźców u siebie. Dlatego deklaruje, że przekaże jej 3 miliardy euro w ciągu dwóch lat.

Propozycję Komisja Europejska przedstawiła w połowie listopada. Z unijnego budżetu ma pochodzić pół miliarda euro, resztę mają dołożyć państwa członkowskie - Polska ponad 71 milionów euro.

Dodatkowo na szczycie ma paść obietnica zniesienia wiz od przyszłego roku i przyspieszenia negocjacji członkowskich z Unią. Choć to wcale nie oznacza, że wszyscy chętnie widzieliby Turcję we Wspólnocie. Do tego jeszcze dochodzi obietnica przyjęcia części uchodźców. Na tak bogatą ofertę jest zgoda 27 krajów - powiedzieli Polskiemu Radiu unijni urzędnicy.

Jedyne zastrzeżenia do otwierania negocjacji członkowskich w kolejnych dziedzinach miał Cypr. Z informacji Polskiego Radia wynika, że ambasador Cypru zarzucił Komisji Europejskiej, która przygotowała propozycje, że bierze pod uwagę wyłącznie interesy Turcji, a powinna troszczyć się o interesy wszystkich unijnych krajów.

REKLAMA

Twarde negocjacje?

Unia Europejska i Turcja mają do siebie ograniczone zaufanie, co przełoży się na negocjacje w trakcie niedzielnego szczytu. Tak sądzi doktor Jacek Kucharczyk z Instytutu Spraw Publicznych.

Powiązany Artykuł

imigranci 1200
Imigranci w Europie

Jacek Kucharczyk spodziewa się twardych negocjacji, ponieważ Unia i Turcja mają do siebie umiarkowane zaufanie. Jak mówi - Turcja zżyma się, że nie jest traktowana jak kraj ubiegający się o członkostwo, ale też Bruksela ma powody, by nie traktować Turcji jako partnera godnego zaufania. Ekspert wskazuje na autorytarny w ostatnim czasie kurs władz i wątpliwości, dotyczące polityki zewnętrznej tego kraju, choćby w sprawie wojny domowej w Syrii czy Państwa Islamskiego. W opinii Kucharczyka, Turcja jest partnerem niezbędnym do opanowania problemu imigrantów, ale obie strony stawiają twarde warunki i tak samo twardo będą je potem weryfikować.

W opinii Moniki Bartoszewicz z Centrum Myśli Jana Pawła II, szczyt następujący po miesiącach rozmów o przyjmowaniu uchodźców w Europie nie oznacza wcale zmiany perspektywy Brukseli. Zwrot w stronę Turcji wynika raczej ze sprzeciwu części państw wobec przyjęcia określonych kwot przyjmowanych imigrantów. Ekspertka mówi o desperackim poszukiwania nowych sposobów rozwiązania problemu, ale nie ma tu mowy o strategii, która objęła by przyczyny zjawiska, a tylko o minimalizowaniu skutków. Według Moniki Bartoszewicz, to kolejne działania doraźne, brak jest natomiast strategii szerszej i długoterminowej, która obejmowała by także to, co zdaniem ekspertki najważniejsze, czyli konflikt w regionie.

REKLAMA

Kolejna fala?

Szczyt UE - Turcja poprzedzi kolejną falę uchodźców. Takiego zdania jest prezes Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego Zbigniew Pisarski. Rozmówca IAR twierdzi, że szczyt skupi się na prewencyjnych działaniach, poprzedzających napływ kolejnych uchodźców do Turcji, a w rezultacie do Unii Europejskiej. Następna fala uchodźców - jak mówi Zbigniew Pisarski - wiąże się z nasileniem działań militarnych w Syrii i na terenie tak zwanego Państwa Islamskiego. Działania wojenne, w opinii Pisarskiego, będą za pewne efektem budowanej przez Francję koalicji.

Zdaniem eksperta, działania wojskowe zawsze zwiększają falę uchodźców. Zbigniew Pisarski uważa, że szczyt jest ważny dla bezpieczeństwa zarówno uchodźców, jak i obywateli Unii Europejskiej.

Beata Szydło: nie była to dobra decyzja

Polskę podczas szczytu UE-Turcja reprezentować będzie premier Beata Szydło. Polska premier podczas konferencji po pierwszym posiedzeniu nowego rządu, odnosząc się do kwestii zadeklarowanej liczby uchodźców, których może przyjąć Polska, powiedziała: "nie jesteśmy w stanie podjąć się tego zobowiązania, na które zgodzili się nasi poprzednicy".

- Uważamy, że nie była to dobra decyzja - stwierdziła  - Zachęcają nas do tego sygnały z innych państw, żeby zastanowić się nad tym, czy to rozwiązanie jest najlepszym rozwiązaniem - dodała.

REKLAMA

TVN24/x-news

Niedzielny szczyt rozpocznie się o godz. 16, a końcową konferencję prasową zapowiedziano wstępnie na godz. 19.

IAR,kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej