Szczyt klimatyczny COP-21 w Paryżu. Beata Szydło mówi o dwóch ważnych dla Polski warunkach do spełnienia
Prezydent Francois Hollande oficjalnie zainaugurował międzynarodową Konferencję Klimatyczną w Paryżu. Według organizatorów, ma ona doprowadzić do wcielenia w życie kroków pozwalających na ograniczenie do końca stulecia ocieplenia na naszym globie o 2-wa stopnie Celsjusza. Polska uzależnia podpisanie porozumienia od spełnienia dwóch warunków.
2015-11-30, 21:04
Posłuchaj
Premier Beata Szydło jest już na szczycie klimatycznym COP21 w Paryżu. Po 8.00 została powitana przez prezydenta Francji Francois Hollande'a i sekretarza generalnego ONZ Ban Ki-moona, relacja (IAR) Tomasz Majka, Paryż
Dodaj do playlisty
Premier Beata Szydło wezwała do solidarności przy redukcji CO2, oznajmiła, że Polska ma dwa warunki przyjęcia porozumienia - redukcja obejmie wszystkie kraje, a rozwiązania będą dostosowane do możliwości państw.
Polska deklaruje solidarność w walce z terroryzmem
Swoje przemówienie szefowa polskiego rządu zaczęła od deklaracji, że nasz kraj jest gotów do wszelkich działań, które będą służyły bezpieczeństwu i walce z terroryzmem.
─ To ważne, żebyśmy byli solidarni w najważniejszych sprawach, i dbali o to, żeby wszyscy ludzie czuli się bezpieczni i mogli spokojnie myśleć o przyszłości - powiedziała Beata Szydło, dodając, że dotyczy to także ochrony klimatu.
Polska już zredukowała emisją do 30 proc.
Premier przypomniała, że Polska trzy razy przewodniczyła negocjacjom klimatycznym. Jako jedno z nielicznych państw zdołała też zredukować emisję o 30 procent przy dwukrotnym wzroście PKB.
REKLAMA
─ Czujemy się liderami, czujemy też odpowiedzialność za przebieg tego procesu i wynik obecnego szczytu - powiedziała premier.
Polska chce uniknąć kosztownych i niepotrzebnych rozwiązań
Dodała, że Polska szuka rozwiązań, które pozwolą na uniknięcie niepotrzebnych i kosztownych działań.
Polska ma dwa warunki: redukcja obejmie wszystkie kraje, rozwiązania dostosowane do możliwości państw
Szefowa rządu oświadczyła, że warunkiem przystąpienia Polski do porozumienia klimatycznego będzie jego globalny charakter.
─ Wszystkie państwa powinny podjąć wysiłki na rzecz zapobiegania zmianom klimatu - powiedziała Beata Szydło dodając, że przyjęte rozwiązania powinny być dostosowane do możliwości poszczególnych państw.
REKLAMA
Beata Szydło podkreśliła, że nie widzi możliwości powrotu do stanu, w którym tylko niewielka część państw działa na rzecz redukcji emisji.
─ Oczekujemy, że inne państwa podejmą wysiłek porównywalny do redukcji zadeklarowanej przez Unię Europejską - powiedziała premier.
Polska może przeznaczyć 8 mln euro na Zielony Fundusz Klimatyczny
Zadeklarowała też, że Polska jest gotowa przeznaczyć 8 milionów dolarów na pomoc klimatyczną, w tym na Zielony Fundusz Klimatyczny.
Premier Beata Szydło rozmawiała z Donaldem Tuskiem przez godzinę
Miało trwać 15 minut, zajęło godzinę. Przy okazji konferencji klimatycznej, w Paryżu odbyło się spotkanie premier Ewy Szydło i przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska.
REKLAMA
"Dobre spotkanie z polską premier Beatą Szydło na marginesie konferencji klimatycznej COP21" - napisał na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej
W trakcie rozmowy Beacie Szydło towarzyszył wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański, a Donaldowi Tuiskowi - jego doradca Paweł Graś. Spotkanie odbyło się bez udziału dziennikarzy.
Beata Szydło ma w jeszcze dziś w planie rozmowę z szefem Komisji Europejskiej oraz premierem Izraela, a także wystąpienie na forum konferencji klimatycznej.
Polska liczy na nowe, sprawiedliwe porozumienie
REKLAMA
Minister środowiska Jan Szyszko zapowiadał wcześniej, że Polska będzie dążyć do osiągnięcia nowego, sprawiedliwego dla wszystkich państw globalnego porozumienia klimatycznego. Jak mówił, głównym celem Polski jest zrównoważony rozwój, a nie ambicje poszczególnych gospodarek.
Zdaniem polityków PiS, UE bierze na siebie zbyt duże i kosztowne zobowiązania klimatyczne, które nie współgrają z postawą pozostałych gospodarek, stąd krytykują oni często unijny pakiet klimatyczny.
Prezydent Andrzej Duda uważa, że ciężar ograniczeń emisji powinny wziąć na siebie też pozaeuropejskie wielkie gospodarki - inaczej unijne zobowiązania powinny zostać zrewidowane. Ponadto - jak podkreślał - Polska w ramach dotychczasowych zobowiązań na poziomie ONZ obniżyła emisje o 30 proc., zamiast przypisanych jej 6 proc.
W szczycie uczestniczą przedsatwiciele 150 państw
Nad Sekwaną stawili się przywódcy stu pięćdziesięciu państw, w sumie 45 tysięcy gości. Otwierając konferencję prezydent Francois Hollande podkreślił znaczenie tego dnia nazywając go "historycznym.".
Przypomniał, ze do Paryża zjechali się przywódcy państw z całej planety. Prezydent zaznaczył, że jeszcze nigdy w grę nie wchodziła taka stawka, gdy-ż jego zdaniem- chodzi o przyszłość ludzkości, przyszłość naszego życia.
W Paryżu najważniejsi przywódcy świata
Do Paryża przybyli m.in. amerykański prezydent Barack Obama, sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Moon, premier Kanady Justin Trudeau i prezydent Chin Xi Jinping - szef państwa, które jest na pierwszym miejscu listy krajów emitujących do atmosfery największe ilości trujących substancji.
REKLAMA
Hollande: nigdy stawka międzynarodowego spotkania nie była tak wysoka
Nigdy stawka międzynarodowego spotkania nie była tak wysoka jak w przypadku rozpoczętego w poniedziałek szczytu klimatycznego ONZ w Paryżu – powiedział na inauguracji COP21 prezydent Francji Francois Hollande. Dodał, że stawką tą jest przyszłość planety.
̶ Nigdy stawka międzynarodowego spotkania nie była tak wysoka, ponieważ to, co jest stawką - to przyszłość planety, przyszłość życia - powiedział Hollande. Podkreślił, że potrzebne jest partnerstwo ludzkości i natury. Temu właśnie służy paryska konferencja. Szczyt z udziałem 150 liderów rozpoczęto minutą ciszy w hołdzie ofiarom paryskich zamachów z 13 listopada. Hollande podziękował liderom za wsparcie i wyrazy solidarności.
Podkreślił, że walka z terroryzmem i zmianami klimatu są "dwoma kluczowymi wyzwaniami globalnymi", które międzynarodowa społeczność musi pokonać.
Minuta ciszy dla ofiar zamachów. Rusza szczyt klimatyczny w Paryżu (napisy)
Źr. CNN Newsource/x-news
Ban Ki Mun: musimy dać światu znać, że zmierzamy do niskoemisyjnej przyszłości
Musimy dać światu znać, że zmierzamy do niskoemisyjnej, sprzyjającej klimatowi przyszłości i nie ma drogi odwrotu – powiedział w poniedziałek na uroczystej inauguracji szczytu klimatycznego w Paryżu sekretarz generalny ONZ Ban Ki Min.
̶ Macie władzę, by zabezpieczyć dobrobyt tego pokolenia i następnych generacji – zwrócił się do liderów szef ONZ.
Namawiał ich do wybrania drogi "kompromisu i zgody i - jeśli trzeba - elastyczności". "Paryż musi wyznaczyć zdecydowany punkt zwrotny, musimy dać światu znać, że zmierzamy do niskoemisyjnej, sprzyjającej klimatowi przyszłości i nie ma drogi odwrotu" - podkreślił Ban Ki Mun.
REKLAMA
Obama na COP21: Nie ma narodu odpornego na zmiany klimatu
Jak powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych, USA uznają swą rolę w tworzeniu tego problemu, ale też biorą odpowiedzialność za to, być coś z tym zrobić.
Putin: Rosja do 2030 r. zmniejszy emisje do 70 proc. wobec 1990 r.
Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył w poniedziałek na konferencji klimatycznej w Paryżu, że jego kraj zmniejszy emisję gazów cieplarnianych do 70 proc. w stosunku do roku 1990.
Jak podkreślił, Rosja "w dalszym ciągu wnosi wkład we wspólne wysiłki w celu przeciwdziałania globalnemu ociepleniu".
Putin dodał w Paryżu, że Rosja wypełniła zobowiązania nałożone na nią w protokole z Kioto. Według prezydenta w latach 1991-2012 Rosja "nie tylko nie dopuściła do wzrostu emisji gazów cieplarnianych, ale znacząco je zredukowała, dzięki czemu do atmosfery nie dostało się ok. 40 mld ton ekwiwalentu dwutlenku węgla".
Rosyjskie media zwróciły uwagę, że Putin spóźnił się na ceremonię otwarcia konferencji COP21 - przybył już po wystąpieniach prezydenta Francji Francois Hollande'a, sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna, a także przewodniczącego konferencji - szefa MSZ Francji Laurenta Fabiusa. Nie wziął również udziału we wspólnej fotografii szefów państw i rządów.
Putin za wiążącym prawnie traktatem klimatycznym
Prezydent Rosji opowiada się za formalnym zobowiązaniem krajów do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych. Władimir Putin przedstawił swe stanowisko w pierwszym dniu oenzetowskiego szczytu klimatycznego COP-21 w Paryżu.
.̶ Jest ważne, by nowe porozumienie klimatyczne (…) było wiążące prawnie" - mówił prezydent Putin. Dodał, że Rosja wspiera oenzetowski cel ograniczenia wzrostu temperatury do najwyżej dwóch stopni do końca wieku.
REKLAMA
Nie wszystkie kraje są tego samego zdania. Kongres USA zdominowany przez Republikanów zgadza się tylko na dobrowolne, ale nie na formalne ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Niejasne wydaje się stanowisko Indii.
Premier Narendra Modi powiedział w pierwszym dniu szczytu, że "będzie się starał, by jego kraj rozwijał się gospodarczo, a jednocześnie dbał o środowisko". Wiadomo jednak, że Indie planują budowę setek nowych elektrowni węglowych, które emitują szczególnie dużo dwutlenku węgla.
Merkel na COP21 nawołuje kraje rozwinięte do wsparcia najbiedniejszych
Najbiedniejsze kraje muszą mieć zapewnioną możliwość uzyskania zrównoważonego rozwoju i w tym celu należy przekazać im odpowiednie środki - powiedziała w poniedziałek kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas inauguracji szczytu klimatycznego ONZ w Paryżu.
̶ Musimy objąć prowadzenie - emisje z przeszłości zostały wygenerowane przez nas i spowodowane przez nas. Musimy więc być w awangardzie postępu technologicznego, by zredukować emisje w przyszłości i by umożliwić krajom rozwijającym się uzyskać tę redukcję - mówiła Merkel do zgromadzonych przywódców.
Merkel: będzie 100 mld dolarów na walkę ze zmianą klimatu
Podkreśliła, że podczas paryskiej konferencji kraje rozwinięte muszą pokazać, że spełnią obietnice i zapewnią 100 mld dolarów rocznie do 2020 r. (na walkę ze zmianą klimatu i na technologie - PAP) oraz że zrobią to w "zrównoważony" sposób. Dodała, że Niemcy w porównaniu do 2014 r. podwoją do 2020 r. swoje publiczne finansowanie.
Przypomniała zobowiązania Unii Europejskiej m.in. do redukcji emisji CO2 o 40 proc. do 2030 r. "Niemcy będą uczestniczyć w szeregu programów; będziemy na przykład promować badania na rzecz czystej energii i podwoimy fundusze na ten cel" - zaznaczyła Merkel.
Według niemieckiej kanclerz nowa globalna umowa klimatyczna ONZ powinna być "wiążąca", podobnie jak mechanizm rewizji co pięć lat. "Ambitna, obszerna, uczciwa i wiążąca - taka powinna być globalna umowa. To kwestia nie tylko konieczności środowiskowej, ale też ekonomicznego zdrowego rozsądku" - podsumowała.
̶ Niemcy mają zamiar zapewnić swój wkład, byśmy wszyscy mieli dobrą przyszłość - zapewniła Merkel.
Juncker na COP21: naszym obowiązkiem jest przekazanie w spadku stabilnego świata
REKLAMA
Musimy i możemy przekazać w spadku przyszłym pokoleniom świat, który jest bardziej stabilny, ze sprawiedliwszym społeczeństwem i lepiej prosperującymi gospodarkami - mówił na inauguracji konferencji klimatycznej ONZ w Paryżu przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
─ Energetyczna transformacja rysuje nowy świat, który jest ubogi w węgiel i bogaty w szanse - zaznaczył.
Juncker nawiązał na początku swojego wystąpienia, tak jak pozostali przywódcy, do ataków terrorystycznych w Paryżu z 13 listopada.
─ Myślę zwłaszcza o paryżaninie pogrążonym w bólu, który powiedział terrorystom, którzy byli odpowiedzialni za śmierć jego żony i matki jego dziecka: będziemy bawić się jak co dzień, przez całe życie ten mały chłopiec będzie dla was afrontem, bo będzie szczęśliwy i wolny - mówił Juncker.
─ Zapewnienie szczęścia dziecku, cokolwiek się stanie, to jest obowiązek ojca, zapewnienie stabilnego świata dla milionów dzieci na świecie to nasza odpowiedzialność jako politycznych liderów - podkreślił. Dodał, że obserwowana zmiana klimatu zwiększa ryzyko niestabilności.
─ Nie możemy powiedzieć przyszłym pokoleniom, że o tym nie wiedzieliśmy (...). Znamy zagrożenia, znamy ryzyko i możemy im zapobiec. To kwestia woli politycznej i działania, i to jest stawką na tej konferencji - zaznaczył szef KE. ─ Musimy i możemy przekazać w spadku przyszłym pokoleniom świat, który jest bardziej stabilny i zdrowy, sprawiedliwsze społeczeństwa i lepiej prosperujące gospodarki. To nie jest sen, to rzeczywistość, która jest w naszym zasięgu - dodał.
Przypomniał, że w Europie w 2007 r. postanowiono zredukować emisje o 20 proc. do 2020 r., a dalsze postanowienia do 2030 r. mówią o redukcji o co najmniej 40 proc. Europejskie miasta i firmy przekształcają się - mówił - "ta energetyczna transformacja rysuje nowy świat, który jest ubogi w węgiel i bogaty w szanse". Dodał, że przekształcenia w kierunku nowego modelu gospodarczego mają miejsce na całym świecie i trzeba je przyspieszyć.
Powiedział też, że ta transformacja byłaby łatwiejsza, gdyby jeden pomagał drugiemu, a inni powinni iść za przykładem UE w przeznaczaniu środków na ochronę klimatu w krajach rozwijających się.
─ Obietnice mogą dłużej nie wystarczyć, potrzebujemy wiążącej, solidnej i trwałej umowy, (...) której wdrażanie będzie okresowo oceniane i przystosowywane do wzrostu ambicji, jeśli trzeba - podkreślił Juncker.
"Ochrona klimatu nie może uderzać w polską gospodarkę". Przed szczytem klimatycznym w Paryżu
Źr. TVN24/x-news
Prace proceduralne szczytu rozpoczęły się już w niedzielę
Już w niedzielę późnym popołudniem odbyła się pierwsza sesja szczytu, na której - jak wyjaśnił Chruszczow - nastąpiło uzgodnienie dalszych zasad pracy. „W tym procesie, który obejmuje 195 krajów, sprawy proceduralne mogą być niezwykle czasochłonne” - zaznaczył.
Jak podkreślił, odbywające się dotąd spotkania wstępne pozwolą nie tracić czasu formalnie przeznaczonego na negocjacje.
REKLAMA
Najpierw tekst umowy opracowują negocjatorzy, potem politycy
Poinformował, że do soboty powinien zostać opracowany przez negocjatorów tekst umowy, który następnie zostanie przekazany do rozpatrzenia przez ministrów. "Od 7 grudnia rozpocznie się ostatni etap negocjacji, w którym kluczową rolę odgrywać będą już nie negocjatorzy, tylko politycy, ministrowie, którzy podejmą decyzję co do tych ostatnich nierozwiązanych kwestii" – powiedział.
Jak zaznaczył wiceszef polskiej delegacji tekst tej umowy to wynik prawie trzyletnich negocjacji rozpoczętych w Durbanie, a negocjatorzy spotkali się już około 20 razy. "W tej chwili ten tekst liczy około dwudziestu paru stron. Jest wiele opcji, które są od siebie zależne. Głównym zadanie negocjatorów jest doprowadzić do jednolitego tekstu porozumienia" – podał.
Pytany, czy w umowie znajdą się zobowiązania poszczególnych krajów, zaznaczył, że nie jest to jeszcze rozstrzygnięte, ale jak zauważył "logika umowy" jest taka, by zobowiązania krajów były ich suwerenną decyzją, a nie zobowiązaniem "narzuconym przez prawny reżim międzynarodowy".
"Globalny rezultat ma wynikać z określonych wkładów do ogólnego celu” – wyjaśnił. Jego zdaniem najważniejszym elementem porozumienia będzie wynegocjowanie mechanizmu, który pozwoli na to aby poszczególne wkłady, tzw. kontrybucje, prowadziły do celu jakim jest wstrzymanie postępu zmian klimatycznych.
Szef dyplomacji Francji Laurent Fabius, który jest przewodniczącym COP21, powiedział w niedzielę, że celem konferencji jest ambitne porozumienie, które będzie możliwe do przyjęcia dla wszystkich krajów.
Zawarte porozumienie zacznie obowiązywać po 2020 r.
Jeśli światowe negocjacje w stolicy Francji zakończą się sukcesem, zostanie zawarte najbardziej ambitne porozumienie klimatyczne, które miałoby zacząć obowiązywać po 2020 roku i zastąpić protokół z Kioto. Społeczność międzynarodowa postawiła sobie za cel niedopuszczenie do tego, by średnia temperatura wzrosła o ponad 2 stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej. W obecnym tempie świat zmierza w kierunku wzrostu temperatury o 4 stopnie pod koniec XXI wieku, co według naukowców może mieć niebezpieczne skutki.
Pytanie kto zapłaci i dopłaci do redukcji CO2
W konferencji, która potrwa do 11 grudnia, bierze udział 195 krajów. Główną osią sporu będzie batalia o finanse na walkę ze zmianami klimatycznymi między bogatymi a biednymi państwami.
Starcia demonstrantów z policją w Paryżu. Protestują w obronie klimatu i demokracji
Źr. TVN24/x-news
Propozycje wkładu do porozumienia klimatycznego (ang. intended nationally determined contribution - INDC) złożyły 183 państwa. W dokumentach tych deklarują, jakie kroki podejmą, aby zredukować emisję gazów cieplarnianych na poziomie krajowym.
Choć liczba deklaracji jest bezprecedensowo wysoka, to analiza poszczególnych INDC pokazuje, że o kompromis będzie niezwykle trudno. Kraje rozwijające się uzależniają bowiem swoje działania od pomocy, jaką mają im przekazać na walkę ze zmianami klimatu kraje rozwinięte. Zgodnie z przyjętymi wcześniej zobowiązaniami od 2020 r. transfer ten ma wynosić 100 mld dol. rocznie. Chodzi o wartość przekazywanych technologii, inwestycji prywatnych, ale też środków publicznych.
Inny problem dotyczy tego, jaką formę powinno mieć ostateczne porozumienie. UE, Francja jako gospodarz konferencji, ale także np. Chiny opowiedziały się za prawnie wiążącym porozumieniem, które miałoby być rewidowane co pięć lat, by dostosowywać je do aktualnej sytuacji, rozwoju technologicznego i wiedzy naukowej.
W poniedziałkowym otwarciu weźmie udział blisko 150 szefów państw i rządów. Dzięki tak licznemu udziałowi przedstawicieli świata będzie to jedna z największych konferencji dyplomatycznych poza Zgromadzeniami Ogólnymi ONZ w Nowym Jorku, bezprecedensowa w historii konferencji klimatycznych.
Ekspert: emisje należy redukować po jak najniższych kosztach
Państwa powinny dążyć do ograniczania emisji CO2 po jak najniższych kosztach i w adekwatny sposób do lokalnej specyfiki - ocenia wiceprezes Fortum Esa Hyvarinen. Jego zdaniem należy też ujednolicić rozwiązania dotyczące handlu emisjami.
Trzeba dążyć do globalnej gospodarki niskomisyjnej
Hyvarinen na poniedziałkowym spotkaniu z dziennikarzami w Warszawie podkreślił, że współpraca największych światowych emitentów CO2 powinna opierać się na dążeniu do budowy globalnej gospodarki niskoemisyjnej.
Potrzebne zachęty do inwestycji w technologie niskomisyjne
Jego zdaniem, należy stworzyć ramy długofalowej polityki klimatycznej, która zachęci do inwestycji w rozwój technologii niskoemisyjnych.
̶ Powinna ona zapewnić stabilność sytemu handlu emisjami oraz przewidywalność cen uprawnień emisyjnych. Ujednolicenie tych rozwiązań na świecie oraz powiązanie ze sobą istniejących i powstających systemów handlu emisjami mogłoby stanowić ważny krok w drodze do redukcji emisji - ocenił wiceprezes Fortum.
REKLAMA
Unia musi wypracować wspólną i przejrzystą politykę klimatyczną do 2030 r.
Jak zaznaczył, w przypadku UE potrzeba przejrzystych ram wspólnotowej polityki klimatycznej do 2030 roku. Chodzi o ujednolicenie zasad na wewnętrznym rynku energii, zintegrowanie z rynkiem energii na takich samych zasadach jak pozostałe źródła energii OZE oraz energetyki rozproszonej, czy reforma subsydiowania energii odnawialnej przez dotowanie jedynie rozwijanych technologii z przeznaczaniem na działania badawczo-naukowe.
Wspólna polityka powinna uwzględniać uwarunkowania poszczególnych krajów
Hyvarinen zwrócił uwagę, że każde z państw ma swoje uwarunkowania, które muszą być uwzględnione w budowie niskoemisyjnej gospodarki. Redukcja emisji powinna odbywać się też po jak najniższych kosztach, aby nie odbijało się to negatywnie na konkurencyjności gospodarek.
Polska powinna budować system energetyczny oparty o zasadę elastyczności paliwowej
Fortum uważa, że rozwiązaniem dla Polski jest elastyczność paliwowa i efektywna produkcja energii. Firma wymienia m.in. inwestycje w nowoczesne i wysokosprawne źródła kogeneracyjne, czy elastyczne wykorzystywanie lokalnych paliw.
Jako przykład, firma wskazuje sektor ciepłowniczy - gdzie jej zdaniem - dobrym rozwiązaniem jest budowa wysokosprawnych elektrociepłowni wyposażonych w kotły wielopaliwowe, zapewniając dywersyfikację miksu paliwowego i szersze wykorzystanie odnawialnych źródeł jakim jest np. biomasa.
Przyszłością są nowe technologie energetyczne i ciepłownicze
Podczas spotkania zaprezentowany został także raport Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych oraz Fortum. Jego autorzy wskazują na kilka innowacyjnych technologii, które wspierają zrównoważony rozwój miast.
Oprócz kogeneracji czyli jednoczesnego wytwarzania energii elektrycznej i cieplnej zwrócono również uwagę na trigenerację. Oprócz prądu i ciepła produkowany jest także chłód, który może być wykorzystywany w systemach klimatyzacyjnych. Ma to duże znaczenie w miesiącach letnich kiedy zapotrzebowanie na energię elektryczną umożliwiającą funkcjonowanie systemów chłodzących jest wysokie. Stosując trigenerację, można uniknąć niedoborów energii.
Kolejnymi elementami jest np. smart metering, czyli system połączonych z centralnym system liczników i czujników. Pozwala to na bieżącą kontrole wydatków, a także bardziej efektywne zarządzanie energią.
W raporcie wskazuje się także na: wirtualne elektrownie, pozwalające rozproszone źródła OZE włączać w np. lokalny system energetyczny, czy otwarte sieci ciepłownicze, umożliwiające sprzedaż nadwyżek ciepła do sieci.
Prof. Miętus: konieczne zdecydowane działania na rzecz klimatu
Za późno na powolne zmiany w gospodarce. Profesor Mirosław Miętus uważa, że państwa na szczycie klimatycznym w Paryżu muszą działać zdecydowanie na rzecz ograniczenia efektu cieplarnianego.
Klimatolog z Uniwersytetu Gdańskiego, który był gościem Radiowej Jedynki uważa, że zmiany w klimacie postępują tak szybko, że przeciwdziałanie im nie może ograniczać się do wyważonych w kontekście gospodarczym działań.
Profesor Miętus przypomniał, że już dwadzieścia lat temu raport Międzynarodowego Panelu do spraw Zmian Klimatu (IPCC) mówił o silnym ociepleniu klimatu, które będzie przyspieszać i wzywał do zdecydowanego ograniczania gazów cieplarnianych.
REKLAMA
Polska też już odczuwa zmiany klimatu
Profesor Miętus wskazuje, że od kilku lat obserwować możemy bezpośrednie efekty zmian klimatycznych. Na Oceanii pojawili się pierwsi migranci klimatyczni - mieszkańcy zalanych przez ocean wysepek. Również część migrantów z Afryki opuszcza swoje państwa w wyniku pustynnienia dużych obszarów. W Polsce także widać zmiany klimatyczne - częstsze powodzie i przedłużające się susze - mówił profesor Miętus.
IAR, PAP, jk
REKLAMA