Justyna Kowalczyk przekracza granice. Szybki zabieg, a potem morderczy weekend "Królowej zimy"

Gospodarzem najbliższych zawodów Pucharu Świata w biegach narciarskich będzie Lillehammer. Justyna Kowalczyk na starcie stanie tylko w sobotę, kiedy odbędzie się bieg łączony. Potem Polka pożegna się z koleżankami, by w niedzielę wystartować w … maratonie.

2015-12-02, 15:29

Justyna Kowalczyk przekracza granice. Szybki zabieg, a potem morderczy weekend "Królowej zimy"

Posłuchaj

Justyna Kowalczyk w "Trzeciej Stronie Medalu"/Trójka
+
Dodaj do playlisty

Powiązany Artykuł

Justyna Kowalczyk 1200.jpg
PŚ w biegach: Justyna Kowalczyk wciąż ma po co biegać

Inauguracja PŚ 2015/16 w Kuusamo nie była dla Justyny Kowalczyk najlepsza. Z powodu problemów zdrowotnych i ze smarowaniem nart w piątkowym sprincie techniką klasyczną w Kuusamo Kowalczyk była 29. W sobotę w zmaganiach "łyżwą" na 5 km powtórzyła ten wynik. Lepiej było w niedzielę. W biegu pościgowym na 10 km techniką klasyczną przesunęła się z 24. na 11. pozycję.

Podopieczna trenera Aleksandra Wierietielnego stwierdziła, że w tym sezonie na Kryształową Kulę nie ma szans. Już wcześniej zapowiadała, że jej długofalowym celem są igrzyska w Pyeongchang w 2018 roku, a teraz skupiać się będzie przede wszystkim na startach "klasykiem".

Po fińskim tryptyku w klasyfikacji generalnej PŚ prowadzi Therese Johaug. Norweżka zgromadziła 313 pkt. Druga jest Szwedka Stina Nilsson - 280 pkt. Kowalczyk zajmuje 14. lokatę - 82 pkt.

W najbliższych zawodach w Lillehammer Kowalczyk wystartuje w sobotnim biegu łączonym (7,5+7,5 km, początek o godz. 10.00). Start w niedzielę opuści, tego dnia zaplanowano bowiem rywalizację sztafet, a ona jest jedyną Polką ścigającą się w obecnym cyklu.

Niedziela nie będzie jednak dniem wolnym dla Polki. 6 grudnia we włoskim Livigno Kowalczyk stanie na starcie maratonu narciarskiego - La Sgambeda. Bieg jest wymagający. Trasa wiedzie na wysokości ponad 1800 m n.p.m., a w pierwszej części na zawodników czeka mozolna wspinaczka. Tegoroczna edycja będzie jednak łatwiejsza. Z powodu problemów ze śniegiem zmagania zaplanowano na sześciokilometrowej pętli, którą uczestnicy pokonają czterokrotnie. Pierwotnie zawodnicy mieli ścigać się na trasie 35 km.

REKLAMA

Sobota w Norwegii, a niedziela w oddalonym od Lillehammer o około 1650 km Livigno będzie niemałym wyzwaniem logistycznym dla ekipy Justyny Kowalczyk. Polka w weekend będzie zatem miała wydłużony bieg łączony - 7,5 km + 7,5 km + 1650 km + 24 km, co oznacza duże wyzwanie. Jednak mistrzyni olimpijska nie pierwszy raz będzie przekraczać granice. To ona przecież zdobyła złoty medal igrzysk w Soczi biegnąc 10 km klasykiem ze złamaną nogą.

Źródło/googlemaps

Przed startem w inauguracyjnym zawodach Pucharu Świata w Kuusamo Justyna Kowalczyk zmagała się z przeziębieniem, mówiła także o bolącym i spuchniętym kolanie. Przed startem z Lillehammer i w Livingo Polka odwiedziła doktora Śmigielskiego, który wspiera narciarkę w ciężkich sytuacjach. Wizyta pomiędzy startami pomogła o czym Justyna Kowalczyk poinformowała swoich kibiców.

REKLAMA

"

Trochę się działo. Szybka wizyta u dr Śmigielskiego w Wwie spowodowała, że 1szy raz od miesiąca mogłam rano pedałować. U...

Posted by Justyna Kowalczyk - oficjalna strona on 2 grudnia 2015

Kowalczyk w tym sezonie zamierza wystartować jeszcze w co najmniej trzech maratonach z cyklu Ski Classics: Marcialonga (31 stycznia w Trentino), Birkebeinerrennet (19 marca w Lillehammer) i Arefjallsoppet (2 kwietnia w Are). To bardzo prawdopodobny scenariusz. Dwa ostatnie zaplanowane są już po zakończeniu Pucharu Świata, a Marcialonga jest trzy tygodnie po Tour de Ski.

Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl, PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej