Warszawa rozbłysła świątecznym blaskiem. Światełka zostaną z mieszkańcami stolicy do lutego
Tysiące świątecznych lampek zabłysło w sobotę wieczorem w Warszawie. Zapaliły się lampki na choince przy Zamku Królewskim oraz inne elementy świątecznej iluminacji wzdłuż Traktu Królewskiego. Przyglądały się temu tłumy warszawiaków.
2015-12-05, 21:12
Posłuchaj
Tysiące osób zgromadziły się na pl. Zamkowym, gdzie w sobotę została rozświetlona choinka Warszawy. Już na godzinę przed rozpoczęciem wydarzenia w kierunku pl. Zamkowego zmierzał tłum ludzi. Dodatnia temperatura sprawiła, że było wśród nich wiele rodzin z małymi dziećmi, w wózkach spacerowych. Byli też rolkarze i rowerzyści.
Na scenie przed Zamkiem Królewskim występowało Mazowsze i dziecięcy zespół Fasolki oraz trombici z Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej z Nowego Sącza. Był też święty Mikołaj. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, wraz z nim, wypatrywała iskry, od której "zapali" się świąteczna iluminacja stolicy.
20 kilometrów świątecznych dekoracji
Mimo ścisku, warszawiacy brawami przywitali moment, w którym rozbłysła 27-metrowa, największa w mieście choinka, a wraz z nią wszystkie ozdoby na Trakcie Królewskim. Na Krakowskim Przedmieściu oświetlone zostały drzewa, a przy ulicy zabłysły kunsztownie zdobione parasolki, na Nowym Świecie - wielkie, mieniące się kolorami - bombki.
Świąteczna iluminacja, podobnie jak w latach ubiegłych, rozświetla blisko 20-kilometrową trasę wzdłuż Traktu Królewskiego: od Nowego Miasta, przez Stare Miasto, Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat, pl. Trzech Krzyży, Aleje Ujazdowskie, pl. na Rozdrożu, ul. Belwederską, ul. Jana III Sobieskiego aż do Wilanowa. Jak mówiła prezydent Warszawy, już po raz ósmy cieszy mieszkańców w okresie bożonarodzeniowym.
W tym roku stołeczne ulice rozświetlają blisko dwa miliony energooszczędnych światełek LED, zamontowanych w 740 elementach dekoracji. Dekoracje świąteczne na ulicach Warszawy będzie można podziwiać do pierwszych dni lutego 2016 roku.
Kłopoty organizacyjne
Wielu uczestników mówi, że na stołecznej imprezie było niebezpiecznie. Jak szacują władze miasta na imprezę przyszło 120 tysięcy osób. Były kolędy, świąteczne piosenki i Mikołaj, jednak atmosferę zaburzyła zła organizacja ruchu.
Ludzie nie mogli wydostać się z Placu Zamkowego. - Nie da się przejść. To jest po prostu porażka - powiedział reporterce IAR uczestnik imprezy. Kobieta z dziećmi stwierdziła, że jest bardzo niebezpiecznie. - Zero organizacji, chaos i tłum ludzi - dodała.
Jarosław Jóźwiak wiceprezydent Warszawy powiedział, że nie widzi problemu. Jak to określił było "drobne spiętrzenie", kiedy ruszała parada z Mikołajem. - Nie było żadnych incydentów związanych z bezpieczeństwem - zapewnił i podkreślił, że "jeżeli były jakieś pojedyncze odczucia zagrożenia to przepraszamy, natomiast organizacyjnie i ze strony bezpieczeństwa wszystko było zapewnione".
Pomimo zapewnień Ratusza, wiele osób, z którymi rozmawiała reporterka IAR już zadeklarowało, że więcej nie zdecyduje się przyjść z dziećmi na tę imprezę.
REKLAMA
IAR, PAP, bk
REKLAMA