Grecki parlament ma zaakceptować kolejne reformy
Grecki parlament ma dzisiaj zaakceptować dalsze reformy, któreych domagają się wierzyciele w zamian za odblokowanie kolejnej transzy z trzeciego pakietu kredytowego dla tego kraju.
2015-12-15, 12:17
Posłuchaj
Tym razem chodzi o miliard euro. Grecki minister finansów Euklidis Tsakalotos wezwał do przegłosowania reform w trybie pilnym, aby kolejne pieniądze wpłynęły do kraju jeszcze przed końcem roku. Zapowiedział, że jeśli tak się nie stanie, miliard euro wróci do Europejskiego Mechanizmu Stabilności i całą procedurę trzeba będzie powtórzyć. Opozycja jest niezadowolona, że rządząca partia Syriza ciągle domaga się głosowań w trybie pilnym, bo nieustannie opóźnia się ze wszystkimi pracami. Ostro skrytykowała politykę rządu i zapowiedziała, że nie da zgody na ustawy. Jednocześnie podkreśliła, że wszyskie przedstawione przez gabinet Aleksisa Tsiprasa zmiany są całkowicie sprzeczne z tym, do czego premier zobowiązał się przed wyborami. Kolejne reformy dotyczą m.in. sprzedaży niespłacanych w Grecji kredytów, utworzenia funduszu powierniczego zasilanego środkami z prywatyzacji oraz zmian w systemie płac budżetówki. Głosowanie w greckim parlamencie ma się odbyć wieczorem. Część związków zawodowych zapowiedziała protesty.
Dramatyczna sytuacja greckich szpitali
Sytuacja w greckich szpitalach przypomina warunki, jakie panują w krajach trzeciego świata - mówią pracownicy tych placówek. Greckiej państwowej służbie zdrowia brakuje zarówno leków, jak i personelu.
Po raz pierwszy od pięciu lat rząd przyjmie nowych pracowników w służbie medycznej. Mowa o niespełna 700 osobach, gdy tymczasem w greckich szpitalach brakuje 30 tysięcy specjalistów. - To, że dostaniemy 15 osób, kiedy brakuje nam 900 - to są czyste kpiny - oznajmił Ilijas Sioras, ordynator kliniki kardiologicznej w jednym z głównych ateńskich szpitali „Ewagelismos”. Podkreślił, że na tamtejszą izbę przyjęć przychodzi 1500 osób dziennie, z czego 200 trafia do szpitala i taka sytuacja nie może dłużej trwać, bo przypomina warunki pracy w strefie wojennej.
Wszystko to przez brak dotacji
W ciągu ostatnich lat zostały one zmniejszone o połowę. Obecnie przypada średnio jedna pielęgniarka na 40 pacjentów. Tragiczna jest także sytuacja, jeśli chodzi o wyposażenie szpitali. Brakuje leków niezbędnych dla zdrowia pacjentów i podstawowych materiałów, przez co wiele operacji nie może być przeprowadzanych.
Z greckiej służby zdrowia odeszło w ostatnich latach ponad 17 tysięcy pracowników, szacuje się, że w następnych miesiącach kolejnych kilka tysięcy przejdzie na emeryturę.
IAR, abo
REKLAMA
REKLAMA