Jak i ile można dorobić do pensji bez wychodzenia z domu?
W Internecie spędzamy coraz więcej czasu. Jak się okazuje, chętnie też w sieci dorabiamy.
2016-01-19, 13:55
Posłuchaj
Przeważnie na taką dodatkową działalność decydują się ludzie młodzi.
- To młodzi ludzie przede wszystkim posiadają takie kompetencje jak znajomość języków obcych, kluczowe kompetencje z obszaru finansów, księgowości, a także podstaw IT. I to właśnie te osoby po pracy, kiedy mają wolny czas, zajmują się dodatkową aktywnością zawodową. Są to zajęcia związane z pozycjonowaniem danych firm, tworzeniem stron internetowych, działania związane z PR-em, marketingiem, zajmują się także administrowaniem stron internetowych i aktywnością na Facebooku – wymienia Anna Kulawiak, ekspert rynku pracy z firmy Antal.
Na takie działania młodzi ludzie poświęcają średnio 2 – 3 godziny dziennie.
Stawki mogą być spore
To, ile dokładnie można w ten sposób dorobić, zależy oczywiście od tego, czym dokładnie się zajmujemy.
- Jeżeli ktoś dodatkowo robi np. tłumaczenia dialogów zagranicznych filmów, to za takie 10-minutowe tłumaczenie może zarobić ok. 50 – 60 zł. Są to więc naprawdę spore kwoty. Dodatkowo jeżeli ktoś posiada kompetencje językowe i dorabia jeszcze tłumaczeniami, to może uzyskać od 50 do 100 zł za stronę takiego tłumaczenia – podaje liczby Anna Kulawiak.
Dodatkowe pieniądze na przyjemności
Jak dodaje ekspertka, w ten sposób młodzi ludzie zarabiają na swoje marzenia i dodatkowe aktywności, hobby.
- Na zarobki nie powinny narzekać zwłaszcza osoby posiadające kompetencje językowe. Cenione są w tej chwili w Polsce zwłaszcza osoby znające języki unikalne, takie jak fiński, szwedzki, norweski – mówi Anna Kulawiak.
Polecanie produktów bankowych przynosi zyski
Dodatkowo zarobić można również na produktach instytucji finansowych.
- Każdy z nas może być np. pośrednikiem pomiędzy klientami a bankiem. Jeżeli mamy swój blog lub stronę internetową, możemy umieścić na niej jakieś bannery reklamowe czy linki, które kierują do oferty danego banku. To fachowo nazywa się afiliacją czy programami afiliacyjnymi. Działa to w prosty sposób: jeżeli ktoś na naszym blogu, kliknie w dany banner czy link i nabędzie dany produkt finansowy, to my jako właściciel danej strony czy osoba, która osadziła na niej dany link czy banner, zarabiamy na tym pewne pieniądze. Konkretnie jakie, to już zależy od danej oferty, natomiast jest to często nawet 50, 60, 70 zł za jedno takie skuteczne polecenie – wyjaśnia Mikołaj Fidziński, analityk Comperia.pl.
Nie trzeba mieć własnej strony internetowej
Jak wyjaśnia ekspert, aby zarabiać w ten sposób, już nie trzeba mieć nawet swojej strony internetowej.
– Pojawiają się pierwsze programy, w których każdy z nas może pobrać sobie taki link, który następnie można wysłać do znajomych e-mailem, czy zamieścić na Facebooku czy na innym medium społecznościowym i w ten sposób niejako polecić tę ofertę. Jeżeli ktoś z naszego polecenia na taką ofertę się zdecyduje, to my na tym zarabiamy – mówi analityk.
Zawsze należy pamiętać o umowie
Decydując się jednak na tego typu dorabianie, również nie powinniśmy zapominać o podpisaniu odpowiedniej umowy.
- W każdym przypadku powinniśmy podpisać umowę bądź kontrakt, jeżeli mamy własną działalność, to na zasadzie wystawienia faktury. Jest to zabezpieczenie, nie narażamy się przede wszystkim na kłopoty z urzędem skarbowym bądź inną instytucją. Pamiętajmy zatem o tym, żeby zabezpieczyć przede wszystkim swoje interesy – apeluje Anna Kulawiak.
Jak przewiduje ekspertka, Polacy coraz częściej będą decydowali się na dorabianie do podstawowej pensji. I nie chodzi tylko o sam zysk finansowy, ale też własny rozwój i nabywanie nowych kompetencji.
Dominik Olędzki, Anna Wiśniewska