Ekstraklasa: Śląsk Wrocław zremisował z Górnikiem Zabrze. Wynik nie zadowala żadnej ze stron

Śląsk Wrocław zremisował bezbramkowo z Górnikiem Zabrze w pierwszym meczu 24. kolejki Ekstraklasy.

2016-02-26, 20:07

Ekstraklasa: Śląsk Wrocław zremisował z Górnikiem Zabrze. Wynik nie zadowala żadnej ze stron
Mariusz Pawełek ze Śląska Wrocław powstrzymuje Sebastiana Stebleckiego z Górnika Zabrze. Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Posłuchaj

Kapitan wrocławian Piotr Celeban był rozczarowany wynikiem (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Już przed pierwszym gwizdkiem pierwszego piątkowego spotkania 24. kolejki Ekstraklasy było jasne, że remis nie zadowoli żadnej ze stron. Zarówno Śląsk, jak i Górnik przegrały swoje poprzednie mecze. Gospodarze po dwóch fatalnych błędach Mariusza Pawełka polegli w starciu z Jagiellonią, Górnik zaś naraził się swoim kibicom, na własnym stadionie ulegając Ruchowi Chorzów w Wielkich Derbach Śląska. 

Pierwsze 45 minut nie przyniosły niesamowitych emocji, jednak przeważającą stroną byli gospodarze, którzy stworzyli sobie kilka dobrych sytuacji do tego, by wyjść na prowadzenie. W najlepszej z nich zawiódł prowadzący grą Ryota Morioka, który z najbliższej odległości nie trafił do siatki po dośrodkowaniu Roberta Picha. Skrzydłowy Śląska zagrał mocną piłkę, ale Japończyk trafił piłkę barkiem zamiast głową.

Zespół Romualda Szukiełowicza dominował, ale miał problemy, by przełożyć to na ilość dogodnych okazji. Górnik próbował swoich sił w szybkich kontratakach, ale te były przeprowadzane bez większej wiary w sukces. Poskutkowało to tym, że pierwszy celny strzał na którąś z bramek w pierwszej połowie nie padł. Okazję do interwencji jako pierwszy miał Mariusz Pawełek, który obronił strzał Sebastiana Stebleckiego. Stało się to po ponad godzinie gry we Wrocławiu. 

Poczynania Górnika Zabrze stały się bardziej odważne po 70. minucie spotkania, kilka razy zagroził bramce gospodarzy i prezentował się dużo lepiej niż jego rywal. Ostatecznie jednak żadna z drużyn nie potrafiła przeważyć szali na swoją korzyść i mecz zakończył się bezbramkowym, rozczarowującym kibiców remisem.

REKLAMA

W jednej z ostatnich akcji meczu niebezpiecznie zagrał Marcis Oss, który został ukarany przez sędziego Szymona Marciniaka czerwoną kartką. 

Górnik pozostał na ostatnim miejscu w tabeli, Śląsk znajduje się na 12. miejscu w Ekstraklasie. 

Po meczu powiedzieli:

Leszek Ojrzyński (trener Górnika Zabrze): Z wyniku nie jestem do końca zadowolony, bo wiemy w jakiej jesteśmy sytuacji i chcemy w każdym spotkaniu zdobywać trzy punkty, a dzisiaj mamy tylko jeden. Z postawy drużyny jestem jednak zadowolony, bo to był lepszy mecz od tych dwóch poprzednich. Może ta pierwsza połowa jeszcze nie była taka, jak chcieliśmy, powinniśmy bardziej wyegzekwować piłkę w kilku sytuacjach i Śląsk miał z tego wrzutki i strzały, ale w drugiej oddaliśmy 12 strzałów. Szkoda tylko, że tak mało celnych. Mamy jeden punkt i trzeba to uszanować. Trochę tych meczów jeszcze zostało i walczymy dalej. Zostało. Teraz gramy z mistrzem Polski, później z wicemistrzem, ale nie stoimy na straconej sytuacji. Szkoda, że kilku zawodników straciliśmy z powodu kartek.

REKLAMA

Romuald Szukiełowicz (trener Śląska Wrocław): Mecz walki z jednej i z drugiej strony. Zespół Górnika przebijał nas siłą fizyczną. Grali, to co myśleliśmy – dwa, trzy podania w głębi pola i długa piłka na Kante. Potrafił się utrzymać przy piłce, ale jakoś sobie z nim radziliśmy. Jakiś sytuacji szczególnie groźnych sytuacji rywale sobie nie stworzyli, a my mieliśmy przynajmniej dwie. W pierwszej połowie Ryota Morioka miał pustą bramkę. Chciał lekko uderzyć piłkę, a trzeba było po prostu stanąć na drodze, aby piłka się od niego odbiła i wpadała do bramki. Może następnym razem wykorzysta taką okazję. W końcówce piłkę meczową natomiast miał Robert Pich. Oba zespoły bardzo chciały zdobyć punkty i czasami tak to bywa, że kończy się remisem.

Na następny mecz wypada nam Celeban i Gecov, ale wraca trójka innych graczy. Mieliśmy siedmiu zagrożonych piłkarzy przed rundą pauzą za kartki i, licząc Celebana i Gecova, sześciu już będzie pauzowało. Wiedzieliśmy, że takie sytuacje będą i jesteśmy na to przygotowani.

Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 0:0

Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Piotr Celeban, Robert Pich, Marcel Gecov. Górnik Zabrze: Aleksander Kwiek, Szymon Matuszek, Paweł Golański, Adam Danch. Czerwona kartka - Górnik Zabrze: Marcis Oss (90+2-faul).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 5 934.

REKLAMA

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Krzysztof Ostrowski (46. Paweł Zieliński), Piotr Celeban, Lasza Dwali, Dudu Paraiba - Andras Gosztonyi (81. Kamil Dankowski), Tom Hateley (65. Peter Grajciar), Marcel Gecov, Ryota Morioka, Robert Pich - Kamil Biliński.

Górnik Zabrze: Radosław Janukiewicz - Paweł Golański (73. Dominik Sadzawicki), Bartosz Kopacz, Adam Danch, Marcis Oss, Ken Kallaste - Sebastian Steblecki, Szymon Skrzypczak (76. Rafał Kurzawa), Aleksander Kwiek, Szymon Matuszek - Jose Kante Martinez (84. Maciej Korzym).

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej