Trybunał rozpatruje ustawę PiS o TK. Prezentacja stanowisk
12-osobowy skład TK bada skargi na nowelę ustawy o TK autorstwa PiS. Zaskarżyli ją: I prezes SN, posłowie PO, posłowie Nowoczesnej i PSL, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Krajowa Rada Sądownictwa.
2016-03-08, 15:19
Posłuchaj
Trybunał bada ustawę regulującą zasady jego działania. Relacja Agnieszki Drążkiewicz (IAR)
Dodaj do playlisty
Trybunał Konstytucyjny nie uwzględnił wniosku prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o odroczenie posiedzenia ws. noweli ustawy o TK.
O odroczenie sprawy o "co najmniej o 14" dni wniósł do TK w piątek Zbigniew Ziobro, bo - jak napisał - chce się przygotować do sprawy. Autorzy skarg byli przeciwni odroczeniu postępowania.
Uzasadniając oddalenie wniosku PG, prezes TK Andrzej Rzepliński powiedział, że odroczenie następuje "z ważnej przyczyny", a według TK taka przyczyna nie zachodzi w tym przypadku.
- Zmiana na stanowisku Prokuratora Generalnego nie wpływa na pozycję tego organu w postępowaniu przed TK, co wynika z zasady ciągłości działania zasady państwa - dodał Rzepliński.
REKLAMA
Prezes TK powiedział, że w styczniu TK zdecydował o rozpoznaniu sprawy na rozprawie, a decyzję doręczono 18 stycznia uczestnikom postępowania. Dodał, że Prokurator Generalny zajął stanowisko pisemne w sprawie 10 lutego. 12 lutego wyznaczono termin rozprawy na 8 i 9 marca, a zawiadomienie doręczono tego samego dnia.
Rzepliński przypomniał, że według prawa w rozprawie TK w pełnym składzie "uczestniczy osobiście Prokurator Generalny lub jeden z jego zastępców". Według TK "zastępca Prokuratora Generalnego jest przygotowany, nawet jeśli nie podtrzymuje stanowiska z lutego".
Prezes TK Andrzej Rzepliński stwierdził na początku rozprawy, że w TK nie stawił się nikt z Sejmu, Rady Ministrów i Prokuratora Generalnego, a ich powiadomienie było prawidłowe. Dodał, że zgodnie z ustawą o TK z czerwca 2015 r. nieobecność prawidłowo zawiadomionego uczestnika postępowania nie wstrzymuje rozpoznania sprawy.
Odczytał też pismo marszałka Sejmu z 4 marca, że termin zbadania sprawy oraz skład TK wyznaczono niezgodnie z obowiązującą nowelą. Dlatego, mając na względzie zasadę legalizmu, Sejm nie weźmie udziału w postępowaniu - pisał Marek Kuchciński.
REKLAMA
Przedstawiciele skarżących byli przeciwni odroczeniu sprawy.
Sparaliżowanie TK?
- Przepisy nowelizacji ustawy o TK z 22 grudnia 2015 r. są dysfunkcjonalne i paraliżują pracę TK - powiedziała mec. Małgorzata Wrzołek-Romańczuk, prezentując przed Trybunałem stanowisko I prezes Sądu Najwyższego.
- Po raz kolejny w rozprawie przed TK pojawia się problem uchwalania ustawy bez konsultacji i możliwości wypowiedzenia organów uprawnionych, (...) a także naruszenia zasady trzech czytań - powiedziała Wrzołek-Romańczuk, która zabrała głos jako pierwsza.
Jak dodała, wprowadzenie zasad orzekania przed TK takich, jak przewidziano w nowelizacji, "rujnuje w sposób ewidentny dostęp do sądu i rodzi niebezpieczeństwo występowania zainteresowanych osób z roszczeniami odszkodowawczymi z tytułu przewlekłości rozmaitych postepowań, w których są stronami".
REKLAMA
- Wszystko to sprawi, że praca TK zostanie, gdyby taka regulacja miała się ostać, nie tylko spowolniona, ale sparaliżowana - oceniła Wrzołek-Romańczuk. Dodała, że przepisy nowelizacji w związku z tym "próbują normować tryb postępowania przed TK w sposób rażąco dysfunkcjonalny".
Stanisław Trociuk z RPO miał zaś wątpliwości co do cofnięcia stanowiska Seremeta przez Ziobrę, gdyż - jego zdaniem - uczestnik postępowania może tylko je modyfikować. Przedstawiciel KRS podkreślił, że z konstytucji wynika obowiązek sprawnego rozpoznawania sprawy.
"Instrumentalizowanie TK"
Poseł PiS Stanisław Piotrowicz zarzucił z kolei opozycji, że instrumentalnie wkorzystuje Trybunał Konstytucyjny. Zapytał, na jakiej podstawie prawnej Trybunał zgromadził się dziś w sali. Poseł PiS mówił, że zgodnie z Konstytucją w TK zasiada 15 sędziów. - Gdzie jest tych 15 sędziów? - zapytał. Zgodnie z prawem, sposób działania Trybunału określa ustawa. - Jak się ma do ustawy to, co się dziś w Trybunale dzieje? - pytał Piotrowicz. Dodał, że prezes TK Andrzej Rzepliński nie ukrywał w publicznych wypowiedziach, iż ideowo blisko jest mu do PO.
Stanisław Piotrowicz dodał, że jeśli TK wyda orzeczenie, będzie ono sprzeczne z Konstytucją. Poseł PiS skrytykował Trybunał za to, że nie uwzględnił wniosku prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro. Jego zdaniem, każdy sąd zgodziłby się na odroczenie rozprawy.
REKLAMA
"Ograniczenie prawa do sądu"
- Nowelizacja ogranicza bezpośrednio prawo do sądu w tym wymiarze, który oznacza prawo do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki - oceniła sędzia Katarzyna Gonera, prezentując przed Trybunałem stanowisko Krajowej Rady Sądownictwa.
Według niej przewidziane przez nowelizację zasady rozpatrywania spraw w Trybunale zakłócają sprawność funkcjonowania TK i naruszają prawa obywateli do rozpatrzenia ich spraw. - Sprawne funkcjonowanie sądu konstytucyjnego ma doniosłe znaczenie dla obywatela, gdy na przykład z pytaniem prawnym do Trybunału występuje sąd, a od wyroku TK zależy rozstrzygnięcie tej sprawy sądowej - wskazała.
- Dlatego sprawność działania Trybunału Konstytucyjnego jest niezwykle doniosła - podkreśliła.
Gonera wskazała też na przepisy noweli mówiące, iż Zgromadzenie Ogólne TK nie będzie już stwierdzać wygaśnięcia mandatu sędziego, lecz przygotowywać dla Sejmu wniosek o jego złożenie "w szczególnie rażących przypadkach"; postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego TK można będzie wszczynać także na wniosek prezydenta lub ministra sprawiedliwości.
REKLAMA
- Jest to naruszenie konstytucyjnych zasad niezależności TK i w konsekwencji może też naruszać niezawisłość sędziego TK. Nieusuwalność sędziów oznacza, że usunąć sędziego TK może tylko postępowanie wewnątrzsądowe, czyli decyzja samego TK - zaznaczyła sędzia Gonera.
W ocenie KRS konstytucję naruszył również tryb prac nad nowelizacją w parlamencie. Rada wskazała także, że gdyby TK miał przy badaniu tej nowelizacji stosować się do jej zapisów, to rozpoznanie skarg prawdopodobnie mogłoby w ogóle okazać się niemożliwe.
Nowela zmienia konstytucję?
- Po raz pierwszy w historii Trybunał Konstytucyjny zmuszony jest orzekać na podstawie konstytucji i w sprawie ustawy, która zmierza do jego paraliżu - mówił rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar przed TK. Dodał, że TK jest "gwarancją realnej ochrony praw i wolności".
Występując w TK jako autor jednej ze skarg, Bodnar mówił, że jest to "historyczna rozprawa". Podkreślił, że zmiany konstytucyjne mogą być uchwalane jedynie wtedy, gdy ma się większość konstytucyjną w parlamencie oraz w odpowiednim trybie. - Ta nowela jest faktyczną zmianą konstytucji, jeśli chodzi o konsekwencje działania TK - ocenił.
REKLAMA
Wymienił tu nakazy: orzekania co do zasady w składzie 13 sędziów i przy większości 2/3 głosów, w kolejności wpływu oraz długich terminów na rozpatrzenie sprawy. Jego zdaniem znacząco wydłuży to badanie spraw, a większość 2/3 głosów jest "sprzeczna z konstytucją, która nie przewiduje takiej większości"
- TK przetrwa, ale pozostaje pytanie, czy będzie to ten sam TK, czy będzie to organ czysto dekoracyjny - pytał Bodnar. Przypomniał, że zapewnienie praw i wolności człowieka i obywatela jest obowiązkiem państwa, a konstytucja jest po to, "by je na zawsze zagwarantować".
"Orzeczenie jest absolutnie niezbędne"
To, co jest istotne dla nas, to żeby orzeczenie Trybunału ws. noweli o TK zapadło jak najszybciej, by kryzys wokół TK został jak najszybciej zażegnany - mówiła z kolei w przerwie rozprawy TK posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Pytana o stanowisku nowego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który wniósł o odroczenie rozprawy co najmniej o 14 dni, powiedziała, że są w nim sprzeczności "zarówno logiczne, jak i prawne". - W naszej ocenie ważne przesłanki przemawiają za tym, aby to orzeczenie było wydane jak najszybciej. Ten kryzys wokół TK powinien być jak najszybciej zażegnany - powiedziała. - Żeby to był triumf litery prawa nad interesami partyjnymi, żeby przedstawiciele rządu wykonali to orzeczenie, bo jest to absolutnie niezbędna, aby Polska pozostała w dalszym ciągu w klubie państw demokratycznych, i by zagwarantować pozycję Polski w UE oraz jej bezpieczeństwo gwarantowane przez NATO - dodała.
REKLAMA
"Pseudonaprawcza ustawa"
Ta pseudonaprawcza ustawa niczego nie naprawia, a jedynie uniemożliwia Trybunałowi Konstytucyjnemu badanie ustaw obecnej większości parlamentarnej - mówił Borys Budka (PO), popierając wniosek o uznanie noweli ustawy o TK za niekonstytucyjną.
Jego zdaniem Trybunał musi mieć swobodę ustalania kolejności rozpoznawania spraw. - Sędziowie Trybunału są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji. Gdyby przyjąć inne rozumowanie, to ustawodawca mógłby dokonać zmiany ustrojowej, nawet nie zmieniając konstytucji. W tej niekonstytucyjnej w całości ustawie obecna większość parlamentarna przyjęła rozwiązania mające na celu paraliż Trybunału. Gdyby przyjąć zasadę zapisaną w tej ustawie o rozpoznawaniu przez TK spraw według kolejności wpływu, to Trybunał mógłby nawet nie rozpoznać żadnej skargi na ustawy uchwalone w tej kadencji. Co, gdyby grupa posłów większości rządzącej wniosła sto skarg na ustawy sprzed 20 lat? Musiałyby zostać rozpoznane wcześniej niż skargi na ustawy obecnie uchwalone - mówił.
W ocenie Budki także tryb pracy nad nowelą, nazywaną przez PiS "ustawą naprawczą" dla TK, naruszył zasadę przyjmowania ustawy w trzech czytaniach. - Zgłoszone i przyjęte poprawki wychodziły poza zakres przedłożenia i już tylko przez to powinno się uznać tę ustawę za naruszającą konstytucję - mówił.
Jego zdaniem zapisy "ustawy naprawczej" miały doprowadzić do tego, że TK zostałby "wyłączony z możliwości badania ustaw, które przyjęto lub będą przyjęte przez obecną większość parlamentarną". - Nie można się godzić na to, by zwykłą większością, nieuprawnioną do zmiany konstytucji, dokonywać zamachu konstytucyjnego. Trybunał to nie jest żaden abstrakcyjny organ. To jest miejsce, gdzie obywatel może szukać ochrony. Dzięki konstytucji przyjętej przez naród TK został wyposażony w kompetencję ochrony przed naruszaniem konstytucji przez większość parlamentarną. Dzisiejszy spór odpowie na pytanie, czy większość - obojętnie kto by nią był - ma prawo zmieniać ustrój, nie zmieniając konstytucji - dodał.
REKLAMA
"PiS chce założyć na TK kaganiec"
- TK nie rozpatruje dzisiaj jakiejś ustawy, tylko zmiany paraliżujące Trybunał, który w przyszłości może nie być w stanie zbadać niekorzystne dla obywateli zmian w prawie - podkreślali posłowie PO: Mariusz Witczak i Krzysztof Brejza.
- Dzisiaj jest szczególny dzień dla Polaków, dla obywateli naszego państwa, bowiem Trybunał Konstytucyjny nie zajmuje się jakąś ustawą, tylko zajmuje się ustawą, która sparaliżowała funkcjonowanie TK, nałożyła na niego kaganiec - podkreślił Witczak na konferencji prasowej.
Według niego, intencją założenia tego "kagańca" było umożliwienie większości sejmowej uchwalania ustaw niezgodnych z konstytucją. "Wystarczy tylko wspomnieć ustawę o służbie cywilnej albo ustawę inwigilacyjną. Te dwie ustawy w rażący sposób kolidują z konstytucją, dlatego ustawa paraliżująca TK stała się jedną ze strategicznych decyzji PiS" - ocenił Witczak.
Brejza przestrzegał, że w przyszłości niezgodne z konstytucją mogą być np. zmiany w ordynacji wyborczej. - Kto zagwarantuje Polakom, że będą mieć wpływ jeszcze na sytuację w kraju, jeżeli (...) PiS przeprowadzi +gerrymandering+ (celowa zmiana granic okręgów wyborczych, tak by wpłynąć na wynik wyborczy - PAP) - pokroi tak mapę wyborczą Polski, że w wolnych wyborach zmiana rządu będzie niemalże niemożliwa do przeprowadzenia? - pytał polityk.
Przypomniał, że bardzo krytycznie na temat zmian w ustawie o Trybunale wypowiedziała się w projekcie swej opinii działająca przy Radzie Europy Komisja Wenecka. - To zainteresowanie Komisji Weneckiej Polską sytuuje nas w gronie państw wschodnich. Przypomnę, że wcześniej Komisja Wenecka interesowała się chociażby ustawą o zgromadzeniach Federacji Rosyjskiej czy też ustawą o FSB. To jest poziom, do którego sprowadzają nas rządy PiS - uważa poseł Platformy.
REKLAMA
"Aberracją" polityk nazwał nieobecność na rozprawie w TK przedstawiciela Sejmu. - To jest pierwszy w historii przypadek rozpatrywania ustawy ustrojowej, która narusza konstytucję bez udziału przedstawiciela Sejmu. Przypomnę, że pan marszałek (Sejmu) jest zobowiązany do delegowania przedstawiciela chociażby przez art. 2 konstytucji, który mówi o sprawności i rzetelności funkcjonowania organów - zaznaczył Brejza.
Powiedział również, że dziwi go wycofanie przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę stanowiska na temat zmian w ustawie o TK, złożonego przez jego poprzednika na funkcji prokuratora generalnego, Andrzeja Seremeta. - Jest to krok wybitnie polityczny, który sytuuje samo funkcjonowanie ministra sprawiedliwości jako polityka w nowym systemie, który merytoryczną opinię wycofuje i nie wprowadza nowej opinii, a podstawy tego działania są odmienne od narracji PiS - ocenił Brejza.
(Wideo: poseł PiS Jacek Sasin o Trybunale Konstytucyjnym: to nie będzie wyrok tylko "stanowisko". TVN24/x-news)
REKLAMA
Protest KOD
Przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego zebrali się sympatycy Komitetu Obrony Demokracji, którzy demonstrują w jego obronie.
- Dzisiaj TK ma rozstrzygnąć czy ustawa o TK, którą nasza partia rządząca uchwaliła mniej więcej dwa miesiące temu, jest zgodna z konstytucją. Oczywiście my mamy na ten temat własne zdanie, które jest oparte na opiniach wybitnych prawników, na opinii Komisji Weneckiej. Ale będziemy czekali na werdykt niezawisłego Trybunału Konstytucyjnego - podkreślił w swoim wystąpieniu Kijowski.- Pamiętajmy, że w polskim systemie prawnym to Trybunał Konstytucyjny wydaje ostateczny wyrok - dodał lider KOD.
Przypomniał słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, że wyroki Trybunału są obowiązujące i muszą być powszechnie stosowane przez wszystkich. - Pokażmy, że jesteśmy Polakami, że zależy nam na Polsce, że walczymy właśnie o wolną Polskę, o Polskę, w której jest miejsce dla każdego - apelował Kijowski.Uczestnicy manifestacji przynieśli biało-czerwone flagi.
Trzymali transparenty, na których widniały takie hasła jak: "Zostawcie Trybunał Konstytucyjny, przecież dla was jest Trybunał Stanu", "Demokracja. Konstytucja", "Ciemność, widzę ciemność - agresja, mściwość, nikczemność".
Zbierano podpisy pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o TK. Przed siedzibą TK happening zorganizowali aktywiści Akcji Demokracji. W przebraniach m.in. bociana, skoczka narciarskiego, góralki, górnika, białego niedźwiedzia, rozwinęli banner z napisem "Cała Polska broni Trybunału Konstytucyjnego".
TVN24/x-news
Uchwalenie nowelizacji
Nowelizacja została uchwalona - przy sprzeciwie opozycji - przez Sejm 22 grudnia 2015 r. Senat nie wniósł do niej poprawek. Prezydent Andrzej Duda podpisał ją 28 grudnia 2015 r. Jeszcze tego samego dnia ustawę opublikowano i - z uwagi na brak vacatio legis - tym samym weszła ona w życie.
REKLAMA
Nowela stanowi m.in., że TK co do zasady orzeka o konstytucyjności aktów normatywnych w pełnym składzie co najmniej 13 spośród 15 sędziów TK (wcześniej pełny skład to co najmniej 9 sędziów). Orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak wcześniej - zwykłą. W składzie 7 sędziów będą badane skargi konstytucyjne, pytania prawne sądów oraz sprawy zgodności ustaw z umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała zgody ustawy. Terminy rozpatrywania wniosków mają być wyznaczane w TK według kolejności wpływu.
Powiązany Artykuł
"Spór o TK będzie trwał dopóty prezesem będzie prof. Rzepliński"
Ponadto przyjęto, że Zgromadzenie Ogólne TK nie będzie już stwierdzać wygaśnięcia mandatu sędziego, lecz przygotowywać dla Sejmu wniosek o jego złożenie "w szczególnie rażących przypadkach"; postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego TK można będzie wszczynać także na wniosek prezydenta lub ministra sprawiedliwości, którzy wcześniej nie mieli takiego prawa. Nowelizacja wykreśliła z ustawy rozdział zatytułowany: "Postępowanie w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta RP".
Co zakwestionowano?
We wnioskach do TK zakwestionowano m.in. tryb prac w parlamencie nad tą nowelizacją oraz brak vacatio legis. Zaskarżono też poszczególne regulacje dotyczące m.in. kwestii wygaśnięcia mandatu sędziego TK, postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów TK, konieczności wyrokowania co do zasady w pełnym składzie i rozpoznawania spraw według kolejności ich wpływu.
Powiązany Artykuł
Borys Budka: w sprawie TK możliwy jest kompromis
Ponieważ badana ustawa dotyczy funkcjonowania Trybunału, spór budzi sposób jej rozpatrzenia. Chodzi o kwestię ewentualnego zastosowania przepisów noweli w tej sprawie. Część prawników uznała, że TK może badać nowelę na postawie samej konstytucji, bo inaczej nowela będzie zarówno przedmiotem, jak i narzędziem badania. Rzepliński, pytany w styczniu o rozstrzyganie tej sprawy, nie odpowiedział wprost, czy nowelizację zbada na podstawie wyłącznie konstytucji, czy też z uwzględnieniem tej nowelizacji. Powołał się na artykuł konstytucji, że sędziowie TK "w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji".
REKLAMA
W styczniu TK uznał, że zbada nowelę na rozprawie w 12-osobowym składzie. Zdania odrębne do tej decyzji złożyło dwoje sędziów TK wybranych w grudniu 2015 r.: Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski. Wskazywali, że postępowanie w sprawie nowelizacji zostało wszczęte już po dniu jej wejścia w życie, więc orzekanie powinno odbywać się w składzie co najmniej 13 sędziów.
(Kazimierz Michał Ujazdowski o kompromisie; TVN24/x-news)
Respektowanie prawa
- Nie wyobrażam sobie, żeby przyjęta i podpisana przez prezydenta nowelizacja ustawy o TK nie była respektowana przez Trybunał - mówiła w końcu grudnia ówczesna rzeczniczka rządu Elżbieta Witek. Dodawała, że sytuacja taka oznaczałaby, iż prezes TK nie respektuje prawa. "To będzie towarzyskie spotkanie sędziów Trybunału w składzie, który uniemożliwia im podejmowanie wiążących rozstrzygnięć co do konstytucyjności aktów prawnych" - mówił poseł PiS Jacek Sasin. - To byłaby swoista opinia dwunastu sędziów - oceniał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
REKLAMA
W sprawie opinie jako "amicus curiae" ("przyjaciel sądu") przekazały natomiast: Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych, Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz Fundacja Batorego. Wskazały w nich na - ich zdaniem - niekonstytucyjność poszczególnych zapisów nowelizacji.
Od wielu tygodni trwa kryzys wokół TK, który od końca listopada nie wydaje innych orzeczeń niż związanych ze sprawami TK.
(Politolodzy o propozycji kompromisu; TVN24/x-news)
REKLAMA
Co uznał TK?
3 grudnia 2015 r. TK uznał za zgodne z konstytucją przepisy regulujące wybór trzech sędziów wybranych w październiku 2015 r. przez poprzedni Sejm w miejsce sędziów, których kadencja upłynęła 6 listopada 2015 r. TK uznał też wtedy, że głowa państwa ma obowiązek "niezwłocznego" odebrania ślubowania od każdego nowo wybranego sędziego.
PO i część prawników mówiła, że prezydent musi teraz zaprzysiąc tych trzech "październikowych" sędziów. Prezes Rzepliński zapowiedział wówczas, że nie będzie wyznaczał do orzekania wybranych 2 grudnia 2015 r. i zaprzysiężonych przez Dudę pięciu nowych sędziów TK - dopóki nie wyjaśni się sprawa zaprzysiężenia trzech sędziów "październikowych".
Konstytucja mówi jasno, że sędziów w TK jest 15; zaprzysiężenie jeszcze trzech to złamanie konstytucji - mówił prezydent Duda. Jak dodawał, obecnie "w tej sprawie wszystko w zasadzie" zależy od parlamentu; ocenił, że opozycji nie zależy na kompromisie. Pytany, czy oczekuje czegoś od prezesa Rzeplińskiego, powiedział, że tego, by "zakończył tę żenującą sytuację, którą niestety sam tworzy".
7 stycznia br. TK umorzył sprawę uchwał Sejmu o wyborze 2 grudnia 2015 r. przez obecny Sejm 5 sędziów w miejsce tych wybranych w październiku oraz o braku mocy prawnej tamtego wyboru. W związku z tym Rzepliński włączył do orzekania w TK dwoje sędziów "grudniowych" - Przyłębską i Pszczółkowskiego.
REKLAMA
Premier Beata Szydło w styczniu zaproponowała rozwiązanie, które miałoby zakończyć spór wokół TK: ośmiu na 15 sędziów TK wskazywałaby opozycja. PO, Nowoczesna i PSL odrzuciły tę propozycję
pp/PAP/IAR
REKLAMA