Kolejny brutalny gwałt w Indiach. 15-letnia dziewczynka zmarła w szpitalu
Sprawca nie tylko zgwałcił nastolatkę, ale także ją podpalił. 15-latka, gdy trafiła do szpitala, miała poparzone 95 proc. powierzchni ciała. O życie walczyła dwa dni.
2016-03-09, 10:15
Do zdarzenia doszło w poniedziałek w miejscowości Tigri. Z raportu policji wynika, że kilka godzin przez świtem rodziców 15-latki zaalarmowały jej krzyki. Znaleźli oni ranną dziewczynkę na tarasie znajdującym się na dachu ich domu.
Nastolatce udało się przekazać policji, że została zgwałcona i podpalona przez mężczyznę, który ją nękał od miesięcy (ojciec 15-latki złożył wcześniej skargę na komisariacie na stręczyciela). Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego 20-latka. Mężczyzna ma poparzone dłonie. Usłyszał już zarzuty.
To kolejny przypadek napaści seksualnej w Indiach. Według agencji AP świadczy to o tym, że mimo oburzenia i protestów sprzed trzech lat wywołanych brutalnym gwałtem na studentce i mimo wprowadzenia ostrzejszych przepisów, by zapobiegać takim przestępstwom, w kraju wciąż dochodzi do takich aktów.
Problem napaści na kobiety w Indiach przykuł międzynarodową uwagę po gwałcie zbiorowym w Delhi w grudniu 2012 roku. Sześciu sprawców zaatakowało 23-letnią indyjską studentkę i jej towarzysza, gdy wracali autobusem z kina. Kobieta została wielokrotnie zgwałcona, a następnie dotkliwie pobita i wyrzucona na drogę. Po dwóch tygodniach zmarła w szpitalu w wyniku obrażeń.
Po tej napaści wybuchły protesty uliczne. W odpowiedzi rząd Indii podwoił kary za gwałty i inne przestępstwa wobec kobiet, np. handel nimi czy atakowanie ich kwasem. Utworzono też sieć specjalnych sądów, które zajmują się wyłącznie sprawami dotyczącymi przemocy seksualnej.
Według aktywistów potrzebne są dodatkowe działania, w tym lepsza edukacja młodzieży czy wybudowanie podstawowej infrastruktury, takiej jak oświetlenie uliczne.
PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA