Prezydent: trzeba znaleźć rozwiązanie kryzysu wokół Trybunał Konstytucyjnego
- Liczę na to, że Polacy zdobędą się na to, aby usiąść przy jednym stole i wypracować takie rozwiązanie, które będzie dla wszystkich do przyjęcia - powiedział Andrzej Duda.
2016-03-15, 16:06
Posłuchaj
Prezydent stwierdził, że odpowiedzialność za wywołanie kryzysu ponosi opozycja, która zainicjowała go tuż przed wyborami parlamentarnymi. Dodał, że w konflikt "w sposób aktywny" włączył się Trybunał Konstytucyjny.
- Nie mam żadnych wątpliwości, że jest potrzeba znalezienia jego rozwiązania - podkreślił Andrzej Duda dodając, że liczy na porozumienie w tej sprawie. Zaznaczył, że problem powinien zostać rozwiązany metodami politycznymi. Prawnicy są bowiem - jego zdaniem - podzieleni w sprawie TK.
Prezydent stwierdził, że raport Komisji Weneckiej jednoznacznie wskazał, iż konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego ma podłoże polityczne i powinien zostać rozwiązany "przy stole politycznym".
Opinia Komisji Weneckiej przekazana do Sejmu
Komisja Wenecka, organ doradczy Rady Europy, przyjęła w ubiegły piątek opinię w sprawie polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Wystąpił o nią w grudniu minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Przedstawiciele KW przyjechali do Polski w lutym.
W opinii czytamy, że "osłabianie efektywności Trybunału podważy demokrację, prawa człowieka i rządy prawa" w Polsce. W dokumencie mowa jest o tym, że "zarówno poprzednia, jak i obecna większość w polskim parlamencie podjęły niekonstytucyjne działania".
Komisja wezwała polski parlament do znalezienia rozwiązania w oparciu o zasadę praworządności, przy poszanowaniu orzeczeń TK.
x-news.pl, TVN24
W sobotę rzecznik rządu Rafał Bochenek poinformował, że "premier, traktując z powagą opinię Komisji i szanując demokrację, postanowiła przekazać opinię KW do Sejmu, na ręce pana marszałka Marka Kuchcińskiego, wraz ze wszystkimi naszymi uwagami, zastrzeżeniami".
- Parlamentarzyści, którzy są reprezentantami narodu, powinni podjąć wspólną pracę nad wyjściem z politycznego sporu - zaznaczył. - Z racji tego, że ustawa o Trybunale Konstytucyjnym była projektem poselskim, spór ten powinien być rozwiązany przy zaangażowaniu i współpracy wszystkich klubów parlamentarnych - oznajmił.
REKLAMA
Jak poinformował w poniedziałek wicemarszałek Sejmu i szef klub PiS Ryszard Terlecki, marszałek Sejmu zapewne powoła zespół ekspertów, który zajmie się zbadaniem opinii Komisji Weneckiej dotyczącej nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Nie wykluczył też debaty sejmowej.
Potrzebny jest okrągły stół?
Szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna uważa, że w rozwiązanie sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego powinni zaangażować się prezydent i premier.
Zdaniem Schetyny zaprzysiężenie przez Dudę trzech sędziów (wybranych w październiku ubiegłego roku) i opublikowanie przez Szydło orzeczenia TK z 9 marca spowodowałoby zakończenie kryzysu wokół Trybunału.
- A także pokazałoby, że Polska jest jednak demokracją konstytucyjną, tzn. że najwyższą władzę w Polsce sprawuje prezydent i premier, a nie prezes największej partii, który jest przecież tylko szeregowym posłem - oprócz tego że jest prezesem PiS - stwierdził.
- Wydaje mi się, że najbliższe dni powinny dać zdecydowaną odpowiedź czy prezydent, premier podejmuje swoje konstytucyjne obowiązki, czy po przemyśleniu podejmuje decyzję, że chce łamać konstytucję i prawo. I muszą się liczyć te osoby z tym, że będą w sposób konstytucyjny za to odpowiadać - dodał.
Klub Kukiz'15 czeka na zorganizowanie spotkania z klubami przez marszałka Sejmu. Rzecznik klubu Jakub Kulesza zapowiedział, że jeżeli takich rozmów nie zainicjuje Kuchciński, to zrobi to Kukiz'15.
REKLAMA
Kulesza dodał, że jego klub najbardziej liczy na to, że kompromis będzie opierał się na propozycjach zawartych w projekcie Kukiz'15.
Z kolei przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty zwrócił się do prezydenta o zwołanie okrągłego stołu z udziałem wszystkich opcji politycznych. Według niego obecnie w Polsce trwa największy od 1989 roku spór polityczny.
Spór wokół Trybunału Konstytucyjnego
25 czerwca ubiegłego roku parlament zakończył pracę nad nową ustawą o Trybunale Konstytucyjnym. Ustawa powstała z inicjatywy sędziów TK w stanie spoczynku. Jej projekt formalnie złożył w Sejmie ówczesny prezydent Bronisław Komorowski. Nowa ustawa umożliwiła wybór pięciu sędziów - następców tych, których kadencje kończyły się w 2015 roku.
8 października Sejm poprzedniej kadencji wybrał - przede wszystkim głosami ówczesnej koalicji PO-PSL - pięciu nowych sędziów: Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka, Andrzeja Jakubeckiego, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokalę, którzy mieli być następcami: Marii Gintowt-Jankowicz, Wojciecha Hermelińskiego, Marka Kotlinowskiego (ich 9-letnie kadencje dobiegły końca 6 listopada), Zbigniewa Cieślaka (koniec kadencji 2 grudnia) i Teresy Liszcz (zakończy kadencję 8 grudnia).
Wybór ten kwestionowało Prawo i Sprawiedliwość. Politycy PiS zaskarżyli ustawę do Trybunału Konstytucyjnego (skargę wycofano w listopadzie, rzeczniczka partii wyjaśniała wówczas, że jest ona bezzasadna, bo PiS chce nowej ustawy o TK).
25 października odbyły się wybory parlamentarnej, które wygrało Prawo i Sprawiedliwość większością umożliwiającą ugrupowaniu samodzielne rządzenie.
13 listopada Prawo i Sprawiedliwość złożyło w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Pierwsza wersja projektu została tego samego dnia wycofana. Druga wersja projektu została złożona cztery dni później. Zakładała ona m.in. możliwość ponownego wyboru pięciu sędziów, których kadencje kończą się w 2015 roku, a także wygaszenie (po trzech miesiącach od wejścia w życie noweli) kadencji prezesa i wiceprezesa TK.
W międzyczasie posłowie PO i PSL zaskarżyli do Trybunału Konstytucyjnego czerwcową ustawę o TK.
19 listopada Sejm uchwalił nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym przygotowaną przez Prawo i Sprawiedliwość. Dzień później Senat poparł nowelizację nie wprowadzając do niej poprawek. Tego samego dnia podpisał ją prezydent Andrzej Duda i została opublikowana w Dzienniku Ustaw.
23 listopada m.in. posłowie PO złożyli do TK wniosek dotyczący zbadania konstytucyjności nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS.
25 listopada klub Prawa i Sprawiedliwości złożył projekty pięciu uchwał o stwierdzeniu braku mocy prawnej wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego z 8 października. Późną nocą Sejm przyjął uchwały.
2 grudnia 2015 roku Sejm wybrał Julię Przyłębską, Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego, Piotra Pszczółkowskiego na sędziów TK. Prezydent odebrał od nich ślubowanie.
3 grudnia Trybunał Konstytucyjny uznał, że poprzedni Sejm wybrał dwóch sędziów TK w sposób niezgodny z konstytucją (w miejsce tych, których kadencja kończyła się w grudniu); wybór pozostałej trójki (w miejsce tych, których kadencja skończyła się w listopadzie) był z nią zgodny.
9 marca Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że kilkanaście zapisów nowelizacji ustawy o TK, autorstwa Prawa i Sprawiedliwości, jest niekonstytucyjnych. Dwoje sędziów zgłosiło zdanie odrębne. W ocenie polityków PiS posiedzenie Trybunału było niezgodne z prawem.
PAP, IAR, kk
REKLAMA
REKLAMA