Sowieckie represje wobec Polaków w latach 1943-46 w świetle archiwów
W walkę z polskim podziemiem w latach 1943-46 angażowano wszystkie formacje aparatu bezpieczeństwa ZSRS, m.in. Armię Czerwoną i NKWD - wynika z kwerend w archiwach polskich, rosyjskich i ukraińskich.
2016-03-16, 16:50
Posłuchaj
Międzynarodową konferencję naukową "Sowieckie represje 1943-1946. Nowe ustalenia i nowe interpretacje" zorganizowało Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia.
- To przedostatni etap trwającego od czterech lat projektu badawczego "Stosunki między władzą sowiecką a Polskim Państwem Podziemnym". Jego zwieńczeniem będzie publikacja jesienią czterech tomów w większości nieznanych dokumentów na temat polskiego podziemia i sowieckiej polityki wobec Polski odnalezionych w archiwach polskich, rosyjskich i ukraińskich. Zaprezentujemy też specjalny tom studiów. Wówczas zespół badawczy będzie mógł też przedstawić ostateczne wyniki prac. Dzisiejsze spotkanie ma charakter naukowej dyskusji o roboczych hipotezach z przeprowadzonych kwerend - mówił p.o. dyrektora Centrum Ernest Wyciszkiewicz.
Cechy stałe
Uczestniczący w konferencji historyk prof. Grzegorz Hryciuk zaznaczył, że stosunek Sowietów wobec społeczności polskiej w okresie II wojny i później ewoluował, jednak miał pewne cechy stałe.
- Ludność polska na Kresach zetknęła się z tym jako pierwsza. Zwalczano funkcjonujące tam formacje wojskowe i cywilne Polskiego Państwa Podziemnego. Polaków traktowano głównie jako sojuszników hitlerowskich najeźdźców, prowadzących politykę wrogą wobec ZSRS. Już w 1943-44 r. na Wileńszczyźnie i Nowogródczyźnie prowadzono walki z polską partyzantką. Potem przystąpiono do szerokich działań rozpoznania, weryfikacji i zwalczania polskiego podziemia oraz sowietyzacji tych ziem - opowiadał.
REKLAMA
Wśród podstawowych celów władz sowieckich w Białoruskiej, Ukraińskiej i Litewskiej Republice Sowieckiej było - jak relacjonował - monitorowanie nastrojów ludności polskiej i zachęcanie jej do przesiedlenia na zachód, wzmacniane działaniami represyjnymi.
- Na terenach tzw. Polski lubelskiej oprócz zabezpieczania tyłów armii udzielano wszechstronnej pomocy implementowanym strukturom państwa wasalnego. Do czasu okrzepnięcia jego aparatu sowieckie służby miały wypełniać najważniejsze zadania i szkolić Polaków. Także główny ciężar walki z podziemiem niepodległościowym spadał na Sowietów - ocenił Hryciuk.
Wszystkie formacje
W walkę z polskim podziemiem zaangażowano wszystkie formacje i struktury aparatu bezpieczeństwa ZSRS - Armię Czerwoną, NKWD, a także wyspecjalizowane piony NKGB i NKWD oraz Główny Zarząd Kontrwywiadu SMIERSZ.
- Szczególnie nasilone represje miały miejsce w drugiej połowie 1944 i pierwszej 1945 r. Wycofanie sił NKWD w 1945 r. i przejęcie ciężaru walki z podziemiem niepodległościowym przez polskie MBP i inne służby nie zakończyło aktywnej działalności Sowietów - zauważył historyk.
REKLAMA
Ofiarami sowieckich represji na Kresach miało w sumie paść co najmniej 35 tys. osób narodowości polskiej - ok. 12 tys. na Wileńszczyźnie, ok. 13,3 tys. na terenach włączonych do Białoruskiej SRS oraz 10 tys. na Wołyniu i Galicji Wschodniej.
- Liczba represjonowanych, którzy przewijają się przez dokumenty może sięgać na wszystkich obszarach zajętych przez ludność polską ok. 100 tys. osób. Skala tych represji i ich bezwzględność pozostała w pamięci ludności polskiej i przez lata mówiono o niej tylko w gronie rodzinnym - podkreślił Hryciuk.
Element walki ideologicznej
Odnosząc się do kwestii rosyjskiej historiografii dotyczącej omawianego okresu prof. Nikita Pietrow ze Stowarzyszenia Memoriał wyjaśnił, że można ją podzielić na tę przed r. 2000 i późniejszą.
- Lata 90. były przede wszystkim okresem publikacji źródeł - zbiorów dokumentów archiwalnych uzupełnionych o różnego rodzaju omówienia, które jednak cechował obiektywizm. Nacisk kładziono też na publikację list ofiar, aresztowanych i zesłanych. Jednak około roku 2000 zaczął się nowy etap w rosyjskiej historiografii. Zaczęły pojawiać się publikacje konfrontacyjne, których celem jest walka z rzekomym zafałszowywaniem historii - opowiadał.
REKLAMA
W jego ocenie, nowe publikacje rosyjskich oficjalnych historyków są elementem walki ideologicznej z historykami z państw ościennych.
- Np. publikowano dokumenty mające być świadectwem, że Armia Krajowa walczyła tylko przeciwko Armii Czerwonej, nie wspominając w ogóle o jej walce z okupantem niemieckim. Wszystko to nawiązuje do "fałszowania historii", co z punktu widzenia Kremla czynią wszyscy wyciągający z tych dokumentów inne niż oni wnioski - powiedział Pietrow.
- Z punktu widzenia ideologów rosyjskich historia nie jest nauką, ale sztuką interpretacji faktów, narzędziem, dzięki któremu dawne wydarzenia są wkomponowywane w ideologiczne konstrukcje. Od 2005 r. nie ma poważnych opracowań na temat represji wobec narodu polskiego i innych narodów. Dostęp do archiwów jest coraz mniejszy dla niezależnych historyków. A moim zdaniem dyskusje o ówczesnych represjach sprzyjają porozumieniu, ponieważ jest to nasza wspólna historia, którą powinniśmy opisywać uczciwie - podsumował.
Zobacz serwis specjalny Polskiego Radia - >>>HISTORIA<<<
REKLAMA
mr
REKLAMA