Adam Małysz ocenia sezon skoczków. "Czasami trzeba wziąć rozbrat ze skokami"
"Orzeł z Wisły" uważa, że był to wyjątkowo nieudany sezon dla polskich skoczków kadry A. Zdaniem medalisty igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata nie można mówić o jednej przyczynie, lecz o splocie różnych zdarzeń.
2016-03-22, 13:31
Posłuchaj
Apoloniusz Tajner podsumowuje sezon 2015/2016 (IAR)
Dodaj do playlisty
Powiązany Artykuł

"Wydawało się, że kryzys w skokach jest chwilowy"
- Mijający sezon był wyjątkowo nieudany dla naszej kadry A, w odróżnieniu od B, która uzyskała najlepsze w historii wyniki. Kryzysy, spadki formy są w sporcie czymś naturalnym, zdarzają się najlepszym. Jest bowiem ludzką niemożliwością bycia latami na topie, na najwyższych obrotach. I gdyby to dotyczyło jednego, dwóch naszych skoczków, można byłoby uznać taką sytuację za normalną - powiedział Małysz.
Ale - jak podkreślił - problem obejmuje wszystkich zawodników, a więc gdzieś został popełniony błąd, coś nie zagrało w przygotowaniach do zimowego sezonu.
- Trudno mi ocenić jakie są tego przyczyny, gdyż nie byłem wewnątrz ekipy. Z pewnością trener Łukasz Kruczek oraz jego sztab dokonają wnikliwej analizy i być może znajdą to coś. Moim zdaniem to nie jest jedna przyczyna, a splot zdarzeń, efekt domina - zaznaczył.
Problem w kombinezonach?
"Orzeł z Wisły" uważa, że w tych elementach, które złożyły się na niepowodzenia, jednym z nich może być kolejna zmiana parametrów w kombinezonach.
REKLAMA
- W minionych latach najszybciej adaptowali się Polacy, a rywale nie mogli się pozbierać. Tym razem mogło być odwrotnie. Inna przyczyna - może to świat poszedł do przodu, natomiast nasi zawodnicy stanęli w miejscu. A stojąc - cofamy się... - podkreślił.
Powodem słabszej dyspozycji podopiecznych Łukasza Kruczka - zdaniem Małysza - może też być sfera psychiki, pewnego znużenia treningami i startami w zawodach.
Brak głodu skoków przyczyną dołka?
- Czasami trzeba na dłużej wziąć rozbrat ze skokami, by nastał głód. A wtedy wraca się do zajęć ze zdwojoną energią, z większą chęcią. Dobrze jest też mieć jakąś odskocznię i robić coś innego. Niektórzy wytykali naszym zawodnikom, że zamiast trenować, zajmowali się innymi sprawami. Prezes Tajner posłużył się nawet moim przykładem, nie do końca prawdziwym, że w 2002 roku dopadł mnie kryzys, gdyż zajęty byłem budowaniem domu. Owszem, tylko to był mój najlepszy sezon, a dołek miałem wcześniej - powiedział 38-letni Małysz.
REKLAMA
Podkreślił, że "trudno jest jednoznacznie stwierdzić, co było przyczyną, że wszyscy zawodnicy kadry A wpadli w jakiś dołek, z którego nie mogli się wydostać".
W zakończonym sezonie 2015/16 najlepszy z biało-czerwonych Kamil Stoch uplasował się na 22. pozycji w klasyfikacji generalnej. Zwyciężył Słoweniec Peter Prevc.
bor
REKLAMA
REKLAMA