Ekstraklasa: Wisła wygrywa w Chorzowie i wciąż ma szanse na grupę mistrzowską
Ruch Chorzów przegrał z Wisłą Kraków 2:3 i wciąż nie jest pewny gry w grupie mistrzowskiej. Szanse na to zachowali natomiast krakowianie.
2016-04-03, 20:29
Posłuchaj
Maciej Sadlok cieszył się z wygranej, dzięki której Wisła wciąż ma szanse na zajęcie miejsca w pierwszej ósemce (IAR)
Dodaj do playlisty
Goście przyjechali do Chorzowa po dwóch wygranych - z Termalicą 4:2 i Jagiellonią 5:1, osiągniętych pod kierunkiem nowego trenera Dariusza Wdowczyka. I mecz z "Niebieskimi" zaczęli rewelacyjnie. W szóstej minucie, po dośrodkowaniu Rafała Wolskiego z rzutu wolnego, Arkadiusz Głowacki klatką piersiową skierował piłkę do siatki.
Goście przeszkadzali graczom Ruchu w rozwinięciu akcji daleko od własnego pola karnego i ci mieli problem z przedostaniem się pod bramkę strzeżoną przez Michała Miśkiewicza. Udało się im to w 20. minucie, kiedy Marek Zieńczuk z pięciu metrów trafił w bramkarza Wisły. Wyrównaniem zakończyła się kolejna kontra zespołu Waldemara Fornalika. Kamil Mazek "położył" bramkarza, wycofał piłkę do Mariusza Stępińskiego i było 1:1.
Ponieważ remis nie bardzo urządzał żadnego z rywali, kibice obejrzeli sporo ofensywnych akcji. Okazji do zmiany wyniku nie brakowało. Najlepszą zmarnował krakowski napastnik Paweł Brożek, który nie trafił do pustej bramki.
Drugą połowę też lepiej zaczęli goście. Znów asystował Wolski, tym razem z rzutu rożnego, a głowę przystawił w polu karnym Zdenek Ondrasek. Na boisku działo się wiele, szansę na trzeciego gola miał Wolski, a krakowscy kibice po utarczce z siłami porządkowymi zostali "ochłodzeni" wodą z armatki.
REKLAMA
Po chwili Wolski poprawił się dobijając głową obroniony strzał Patryka Małeckiego, przy biernej postawie chorzowskich obrońców.
Krakowianie prowadząc różnicą dwóch goli grali spokojnie, uważnie pilnując okolic swojego pola karnego i czekając na okazję do szybkiego wypadku. Pozycyjne ataki "Niebieskich" niewiele przyniosły. Za to po uderzeniu z rzutu wolnego Macieja Sadloka, byłego zawodnika Ruchu, bramkarz miejscowych bronił z wielkimi kłopotami.
Nadzieję w serca chorzowskich kibiców wlał dopiero dziewięć minut przed końcem Michał Koj, skutecznie kończąc akcję po rajdzie Patryka Lipskiego. Ruch atakował do końca. Ogromną szansę na wyrównanie miał w 90. minucie Lipski. Nie zdołał jednak pokonać z rzutu karnego Miśkiewicza i Wisła wygrała.
REKLAMA
Ruch Chorzów - Wisła Kraków 2:3 (1:1)
Bramki: 0:1 Arkadiusz Głowacki (6.) 1:1 Mariusz Stępiński (25.), 1:2 Zdenek Ondrasek (50.), 1:3 Rafał Wolski (57.), 2:3 Michał Koj (81.)
Ruch Chorzów: Matus Putnocky - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Michał Koj, Paweł Oleksy - Kamil Mazek, Łukasz Surma, Patryk Lipski, Łukasz Hanzel (64. Maciej Iwański), Marek Zieńczuk (60. Łukasz Moneta) - Mariusz Stępiński (76. Michał Efir)
Wisła Kraków: Michał Miśkiewicz - Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Maciej Sadlok - Rafał Boguski, Denis Popović, Rafał Wolski (82. Rafael Crivellaro), Patryk Małecki - Paweł Brożek (83. Tomasz Cywka), Zdenek Ondrasek
bor
REKLAMA
REKLAMA