Liga Mistrzów: FC Barcelona - z pomocą arbitra? - uciekła spod topora Atletico. Messi i spółka niepewni awansu

Piłkarze Barcelony pokonali Atletico Madryt 2:1 (0:1) w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów. Hiszpańska prasa podkreśla jednak, że wydarzenia jakie rozegrały się na Camp Nou można określić jako kontrowersyjne.

2016-04-06, 09:16

Liga Mistrzów: FC Barcelona - z pomocą arbitra? - uciekła spod topora Atletico. Messi i spółka niepewni awansu

Posłuchaj

O meczu FC Barcelona - Atletico Madryt z Barcelony Ewa Wysocka (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Powiązany Artykuł

barcelona 1200.jpg
Liga Mistrzów: skromne zwycięstwo Bayernu z Benfiką, wielkie kontrowersje w meczu Barcelona - Atletico

Ten mecz nie przejdzie do historii żadnej z drużyn jako wyjątkowo efektowne wydarzenie. "Barca" nie zmieniła poziomu gry od soboty, kiedy starła się i przegrała z Realem Madryt. Atletico z kolei zaprezentowało to, co ma najlepsze, czyli swoją defensywę przez którą gospodarzom nie było łatwo się przedrzeć, ale w drugiej połowie meczu jakby wywiesiło białą flagę.

Pierwszy gol, który padł na Camp Nou sprawił, że nad królestwem Messiego, Neymara i Suareza zapachniało sensacją. Fernando Torres oddał celny strzał w 24. minucie spotkania. Niespełna kwadrans później zawodnik Atletico Madryt schodził jednak z boiska z dwoma żółtymi kartkami. Torres z bohatera zmienił się w człowieka, który postawił swoją drużynę w piekielnie trudnej sytuacji.

"Faulował bez sensu i potrzeby. Można powiedzieć, że sam wykluczył się z gry” - napisał po meczu madrycki dziennik ABC.

REKLAMA

- To jeden z najgorszych dni w mojej karierze. Jestem smutny z powodu tej sytuacji - powiedział po meczu Torres.

- Czuję się odpowiedzialny, że mój zespół nie wygrał. Jestem pewny, że gdybyśmy grali w pełnym składzie, boiskowe sprawy mogłyby potoczyć się zdecydowanie inaczej - stwierdził. Torres dodał jednak, ze nie wie, co musieliby zrobić piłkarze Barcelony, żeby też wylecieć z boiska. - Widać, że panuje obawa, że Barca mogłaby zostać wyeliminowana.

Luis Enrique, trener Barcelony podkreślił po meczu, że jego zdaniem Torres zasłużył na obie żółte kartki, choć przyznał, że fani i piłkarze Atletico Madryt mogą się z tą opinią nie zgodzić.

- O wszystkim, co się jednak dzieje na boisku decyduje sędzia, ale może rzeczywiście te kartki były trochę naiwne - dodał Enrigue. 

Kibice na Campo Nou na odpowiedź Barcy czekali prawie pół godziny od pierwszego gola Atletico. 63. i 75. minuta meczu to mementy w których nad stadionem rozległ się okrzyk: Luis Suarez goooool!

REKLAMA

Po meczu, madrycka "Marca" uznała jednak, że Urugwajczyk, podobnie jak i Lucas Hernandez z Atletico, powinien zejść z boiska z czerwoną kartka.


"Tego wieczoru przybyło kibiców Atletico” - oświadczyła madrycka prasa sportowa. Jej komentatorzy wyrażają pewność, że Barcelonę od przegranej uratowała tylko gra gości w osłabionym składzie.

Barcelona stworzyła sobie więcej sytuacji, jej przewaga z uwagi na grę przeciwko osłabionemu rywalowi nie podlegała wątpliwości. Jej awans do kolejnej rundy nie jest jednak oczywistością.

- Wolałbym, abyśmy do rewanżowego spotkania przystępowali z wiekszą przewagą, ale cieszmy się z tego co mamy - stwierdził trener FC Barcelony.

REKLAMA

Czytaj dalej
Robert Lewandowski 1200.jpg
Liga Mistrzów: Bayern wymęczył zwycięstwo, Lewandowski "jest własnym cieniem"

W drugim wtorkowym meczu Bayern Monachium pokonał u siebie Benfikę Lizbona 1:0 (1:0).

W środę Real Madryt rozegra wyjazdowy mecz o awans do półfinału z Wolfsburgiem. Wczoraj w sieciach społecznościowych piłkarze zamieścili swoje zdjęcie z podpisem: "Niemcy, Wolfsburg, nadciągamy”. Zaznaczyli jednak, że spotkanie traktują bardzo poważnie, dlatego zagrają w nim najsilniejsi zawodnicy.

Spotkania rewanżowe zostaną rozegrane w środę 13 kwietnia.

ah, PolskieRadio.pl, IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej