Silne firmy nie boją się kredytów
Polscy przedsiębiorcy niechętnie korzystają z kredytów bankowych. Można przyjąć, że „od zawsze” rozwijają swoje firmy przede wszystkim dzięki kapitałom własnym i na razie jest mało prawdopodobne, że ta sytuacja szybko się zmieni.
2016-04-19, 19:45
Posłuchaj
Główny Urząd Statystyczny podał dane dotyczących produkcji przemysłowej – produkcja ta w marcu była o pół procent wyższa niż w marcu ubiegłego roku i wyniku tego nie można uznać za optymistyczny.
– Rzeczywiście wszyscy się spodziewaliśmy, że produkcja sprzedana przemysłu będzie jednak w marcu dynamiczniej rosła, w stosunku do marca roku ubiegłego. Ten wzrost jest właściwie minimalny. A to, co bardzo niepokoi i co nawiązuje do chęci lub niechęci brania kredytów, przez przedsiębiorstwa, to to, że czwarty miesiąc z rzędu maleje wartość produkcji sprzedanej, w tym dziale przemysłu, który wiąże się z produkcją maszyn i urządzeń – mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan, która była gościem radiowej Jedynki.
Sztandarowy produkt eksportowy
A maszyny i urządzenia, to są inwestycje, na które trzeba brać pieniądze, zaciągać kredyty, bo nie zawsze wystarczają własne środki przedsiębiorców. I jest to niepokojący sygnał. Pierwszy i głęboki spadek dotyczący maszyn i urządzeń odnotowaliśmy w grudniu.
A to jest też nasz sztandarowy produkt eksportowy.
REKLAMA
– Różnego rodzaju maszyny i urządzenia, to jest w zależności od okresu od 30 do 40 proc. przychodu z eksportu. A więc coś niedobrego dzieje się na naszym rynku. Przedsiębiorcy nie zamawiają maszyn i urządzeń i to zarówno ci, którzy korzystają z nich, by produkować dobra finalne np. jogurty, jak i ci, którzy wykorzystują maszyny, by wytwarzać inne maszyny i urządzenia – tłumaczy gość Jedynki.
I prawdopodobnie to samo dziej się z popytem na rynkach zewnętrznych. Tam, gdzie eksportujemy.
– I to naprawdę nie jest dobry sygnał – podkreśla przedstawicielka Lewiatana.
Firmy rozwijają się za własne środki
Według danych NBP od grudnia 2015 roku depozyty przedsiębiorców spadły o 19 mld zł, a kredyty wzrosły tylko o 6 mld 400 mln zł.
REKLAMA
Wynika z tego, że firmy rozwijają swój biznes z własnych pieniędzy, które mają odłożone.
Od 2008 roku, kiedy zaczął się kryzys finansowy, źródła finansowania nie tylko polskich przedsiębiorców zaczęły się istotnie zmieniać.
Ale w Polsce, od czasu, kiedy mamy gospodarkę rynkową – polskie przedsiębiorstwa preferują środki własne. Albo, jeśli są to spółki, za środki pochodzące z emisji akcji lub udziałów. A także z zatrzymania zysków i zwiększenia w ten sposób własnych kapitałów. Natomiast niespełna 50 proc. pochodzi z tzw. środków obcych, a relatywnie niewielka część, bo 20 proc. całości to są kredyty i pożyczki.
– Przedsiębiorstwa zachowują się bardzo zachowawczo pod względem finansowania, zarówno te większe jak i mniejsze – dopowiada ekspertka.
REKLAMA
A to ma swoje konsekwencje, co do tempa rozwoju biznesu.
Banki lepiej oceniane
A biznes zawsze jest obarczony ryzykiem. Konfederacja Lewiatan od lat prowadzi badania mikor, małych i średnich przedsiębiorstw, w których pyta o finansowanie m.in. o to, czy dana firma korzysta z kredytów.
– Już od kilku lat przedsiębiorcy nie narzekają na banki. Oczywiście trzeba się liczyć z kosztem zaciągania kredytu, bo zawsze trzeba oddać więcej niż się pożyczyło – mówi gość Jedynki.
Ale banki, zdaniem przedsiębiorców, stały się zdecydowanie przyjaźniejsze.
REKLAMA
Poza tym mamy deflację i spadające ceny. A przy tym RPP obniżyła stopy procentowe.
– Negatywnym sygnałem dla rozwoju polskiej gospodarki jest to, że 2/3 mniejszych przedsiębiorstw nie korzysta z kredytów, bo wystarczające są dla nich środki własne, czyli ten kapitał, który posiadają plus zyski, które generuje ich działalność. One te zyski inwestują, zostawiają w przedsiębiorstwie i to im wystarcza – dodaje główna ekonomistka Lewiatana.
Jednak, jeśli rynek się rozwija, to i firma również mogłaby się szybciej rozwijać, jeśli pożyczyłaby pieniądze, dokupiła maszyny, surowce i materiały, zatrudniła więcej osób i dzięki temu więcej zarabiała. I w ten sposób silniejsza byłaby i dana firma i nasza gospodarka.
Banki muszą być ostrożne
REKLAMA
Banki udzielają kredytów z naszych pieniędzy, które mamy złożone w bankach. A więc muszą być bardzo ostrożne.
Dlatego żądają zabezpieczenia w postaci aktywów np. majątku firmy: w budynkach, maszynach, samochodach czy gruntach.
Jeśli polskie firmy będą bogatsze, silniejsze kapitałowo, to chętniej będą patrzyły na pożyczanie pieniędzy, bo też będą zdolne do obsługi zadłużenia.
Obecnie polskie firmy są pod względem kapitałowym, mniej więcej w jednej trzeciej tego, co posiadają firmy niemieckie.
REKLAMA
Robert Lidke, gra
REKLAMA