Cezary Kaźmierczak: czy kredyty frankowe były legalne?
Polski rząd rozważa wycofanie się z planów przewalutowania kredytów we franku szwajcarskim - podała agencja Reuters.
2016-05-06, 13:47
Posłuchaj
W zamian proponuje inne rozwiązania, które miałyby pomóc frankowiczom. - Najpierw trzeba rozstrzygnąć, czy to były kredyty czy instrumenty finansowe - uważa Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Kredyt czy instrument?
- Problem, jeśli chodzi o kredyty frankowe dotyczy kwestii, czy były to kredyty, czy instrumenty finansowe, które są zakazane. W moim przekonaniu były to instrumenty finansowe. Ten problem powinien być adekwatnie do tego rozwiązany, bo użyto nielegalnych metod do ściągania pieniędzy z rynku. Sektor finansowy pozwalał sobie na wiele – uważa gość.
Posłuchaj
Frankowa pułapka
Problemem jest wartość nieruchomości i kreowanie systemu niewolniczego - dodaje Cezary Kaźmierczak.
- Ludzie będą przez 30 lat spłacać kredyt 600 tys. zł za mieszkania, które są warte 200/300 tys. zł. Tak to wygląda. Nie będą mieli zatem jak zaoszczędzić na starość. A na emeryturze oddadzą bankom te mieszkania za 30 proc. wartości na odwróconą hipotekę. To przypomina system niewolniczy – przekonuje ekspert.
REKLAMA
Posłuchaj
Problem ze spreadami
Bardzo krytycznie do pomocy frankowiczom odnosi się z kolei red. Jan Cipiur z Obserwatora Finansowego.- Jedyną kompromisową kwestia mogą być spready, czyli różnica pomiędzy kupnem, a sprzedażą walut - uważa.
- Ja nie mam żadnej litości dla tych, którzy te kredyty brali. Wiedzieli co robią. Korzystali na tym przez kilka lat, w porównaniu do osób, które kredytowały się w złotych. Jedynym polem do kompromisów jest kwestia spreadów, czyli różnicą między ceną kupna i sprzedaży. Tutaj bym się przychylił do stwierdzenia, że banki mocno przesadziły – uważa redaktor.
Posłuchaj
Potrzebny jest kompromis
Mateusz Walewski, starszy ekonomista PwC przypomina, że wiele osób mogło nie zdawać sobie sprawę z tego, co oznacza ryzyko kursowe, jak duże ono może być. Tym bardziej, że przed kryzysem finansowym w 2008 roku nic nie zwiastowało katastrofy: frank spadał, złoty się umacniał, a gospodarka się rozwijała. Jest też przekonany, że jakaś forma pomocy frankowiczom zostanie zachowana, bo wycofanie się z niej byłoby zbyt kosztowne politycznie.
- Wielokrotnie było kontestowane, to że banki muszą stratę walutową wynikającą z przewalutowania rozliczyć w jednym roku. To wynika z przepisów księgowych. To byłby problem. Jakieś rozwiązanie po środku jest potrzebne – uważa specjalista.
REKLAMA
Posłuchaj
Komisja Nadzoru Finansowego oszacowała, że prezydencki pomysł na przewalutowanie kredytów we frankach kosztowałby banki 67 mld.
Dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta poinformował, że Andrzej Duda nie wycofuje się z przygotowania ustawy frankowej.
Grażyna Raszkowska, abo
REKLAMA