Euro 2016: Arłamów strzeżoną twierdzą. Organizacja zasieków i romantyczny Szczęsny gorącym tematem
Reprezentacja Polski pod wodzą Adama Nawałki rozpoczęła kolejny etap przygotowań do mistrzostw Europy we Francji. Kilku piłkarzy zadało szyku lądując na zgrupowaniu w Arłamowie śmigłowcem, kilku podpadło kibicom.
2016-05-24, 23:10
Posłuchaj
Adam Malecki obserwował pierwszy dzień obozu kadry w Arłamowie (Trójka)
Dodaj do playlisty
Powiązany Artykuł

EURO 2016
W poniedziałek piłkarska reprezentacja Polski rozpoczęła ostatni etap przygotowań do mistrzostw Europy we Francji. Kadrowicze zjeżdżali się do komfortowego ośrodka w Arłamowie przez cały dzień. Może słowo zjeżdżali nie jest jednak najlepsze w tej sytuacji, bo kilku reprezentantów przyjęło propozycję dyrektora reprezentacji Tomasza Iwana, który zorganizował piłkarzom przelot do bazy "biało-czerwonych" helikopterem.
- Czasami należy sprawiać piłkarzom przyjemność, sprawiać, by czuli, że ktoś o nich dba - wyjaśniał Tomasz Iwan i dodawał, że szybka podróż helikopterem sprawia, że piłkarze docierają za zgrupowanie mniej zmęczeni.
Zmęczenie, zmęczeniem, ale poziom adrenaliny mógł kadrowiczom skoczyć.
Z pomysłu Iwana skorzystał Arkadiusz Milik, który jako pierwszy dotarł do Arłamowa drogą powietrzną. Helikopterem przylecieli także Łukasz Fabiański, Sławomir Peszko, Paweł Dawidowicz, Thiago Cionek i Jakub Wawrzyniak.
REKLAMA
Jak zauważyli kibice, którzy bacznie podglądali desant "biało-czerwonych" orłów na Arłamów, nie każdy z piłkarzy dobrze zniósł podróż śmigłowcem. Jednak jak zapewnia pilot helikoptera, niewątpliwie jedna z najbardziej zapracowanych osób tego dnia w Arłamowie, nie otrzymał on żadnych instrukcji od dyrekcji kadry, aby podnieść piłkarzom podczas lotu poziom adrenaliny. - Wszystko odbyło się według życzenia pasażera. Chce emocji, to je dostanie, ma być spokojny lot, to taki będzie - wyjaśniał pilot Robinsona R44 w rozmowie z Adamem Maleckim, dziennikarzem radiowej Trójki.
Gdy w Arłamowie ucichł warkot silników i opadły emocje po podróży, piłkarze mogli się zachwycać komfortowym otoczeniem. Dziennikarze i sztab szkoleniowy podkreślali wielokrotnie, że hotel w którym kadrowicze będą szlifowali formę to ośrodek w którym jest wszystko, co potrzebne do treningu, regeneracji i wypoczynku. Jak któryś z piłkarzy zapragnie pograć w golfa, czy pocwałować po okolicznych łąkach konno to także będzie miał taką możliwość. Dla kadrowiczów Nawałki te atrakcje nie są jednak najważniejsze. W ich wypowiedziach najwięcej pochwał zebrało boisko. Specjalne wykonane dla "biało-czerwonych".
Atmosfera w Arłamowie jest więc idealna, a jak przekonuje dyrektor obiektu piłkarze będą czerpać z tego miejsca nadprzyrodzone siły. - Ludzie, którzy tutaj przyjeżdżają czują energię, to miejsce, które dodaje siły i mocy. Mamy takie przypadki, że ludzie tu przyjeżdżający zakochują się i oświadczają - wyjaśnia Piotr Ledworuch.
Może nie do końca piłkarzom zależy na tym, aby złapać podczas tego obozu romantyczny nastrój, ale jak się okazuje Arłamów potencjał ma.
REKLAMA
W tych pięknych (i romantycznych) okolicznościach będzie musiał się odnaleźć nowożeniec Wojtek Szczęsny. Bramkarz tuż przed przyjazdem na zgrupowanie wstąpił w związek małżeński. W Arłamowie pojawił się z obrączką na palcu (jak przyznał, ta mu trochę przeszkadza) i lekkim stresem, który go jeszcze trzyma od momentu, gdy mówił swojej wybrance "tak".
Fani drużyny narodowej, którzy czekali na możliwość spotkania z piłkarzami nie kryli oburzenia, kiedy Szczęsny przemknął w asyście ochroniarza do swojego pokoju. Bramkarz usłyszał też szybką ciętą ripostę jednego z fanów. "Wojtek, Wojtek … miłego siedzenia na ławce rezerwowych”.
Kibice zapewne szybko wybaczą zestresowanemu nowożeńcowi jego zachowanie, tym bardziej, że inni piłkarze znaleźli czas dla swoich fanów. Cierpliwie rozdawali autografy Kamil Grosicki i Bartosz Salamon. Problemu z tymi nie miał też m.in. Arkadiusz Milik, który z szerokim uśmiechem pozował do wspólnych zdjęć i prosił, by nie mówić do niego "pan". - Jestem Arek, nie mów mi na pan – namawiał kilkuletniego chłopca Milik.
REKLAMA
Od wtorku Arłamów zmieni się w pilnie strzeżoną twierdzę. - Związek postawił przed nami wymogi i musimy je spełnić - wyjaśnił Piotr Korczak w Arłamowie odpowiedzialny za organizację zasieków. - Musimy uniemożliwić chętnym podglądanie i śledzenie zawodników. Przecież oni będą tu trenowali taktykę, także nie możemy sobie pozwolić na to, aby to gdzieś wypłynęło - dodaje.
Źródło/laczynaspilka.pl
Zgrupowanie reprezentacji Polski przed mistrzostwami Europy we Francji w Arłamowie potrwa do do końca maja.
Zgrupowanie zakończy się uroczystą kolacją 30 maja, podczas której trener Adam Nawałka ogłosi 23-osobową kadrę na Euro 2016.
Na początku czerwca "biało-czerwoni" rozegrają dwa ostatnie mecze towarzyskie. 1 czerwca z Holandią w Gdańsku i 6 czerwca z Litwą w Krakowie. Dzień po tym drugim spotkaniu odlecą do swojej francuskiej bazy w La Baule.
REKLAMA
Euro 2016 rozpocznie się 10 czerwca, tego dnia gospodarze zagrają w grupie A z Rumunią na Stade de France w podparyskim Saint-Denis.
Podopieczni Nawałki pierwszy mecz o punkty w grupie C rozegrają 12 czerwca z Irlandią Północną w Nicei. Cztery dni później zmierzą się z Niemcami w Saint-Denis, a 21 czerwca spotkają się z Ukrainą w Marsylii.
(Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl, PR3, PAP)
REKLAMA