Nie żyje Andrzej Niemczyk. Legendarny trener "polskich złotek". "Życie trenerskie poświęcił pracy z kobietami"
W czwartek w wieku 72 lat zmarł Andrzej Niemczyk, selekcjoner, który doprowadził polskie siatkarki do dwóch złotych medali mistrzostw Europy.
2016-06-02, 14:35
Posłuchaj
Rafał Bała w kwietniu 2015 roku z Andrzejem Niemczykiem rozmawiał o wyborze nowego trenera reprezentacji siatkarek (Kronika Sportowa/Jedynka)
Dodaj do playlisty
Legendarny szkoleniowiec długo zmagał się z chorobą nowotworową.
Niemczyk był siatkarzem, grał w reprezentacji kraju, później pracował jako trener. Największe sukcesy odniósł w 2003 i 2005 roku, sięgając z zespołem po złote medale mistrzostw kontynentu.
Członek zarządu PZPS Waldemar Wspaniały powiedział, że Andrzej Niemczyk "był wielkim człowiekiem i wielkim trenerem. Słynął też z poczucia humoru".
- Na przełomie lat 60-tych i 70-tych wspólnie graliśmy w reprezentacji Polski. Andrzej jednak dosyć szybko zakończył karierę zawodniczą i rozpoczął trenerską. Uznał, że jako szkoleniowiec będzie odnosił większe sukcesy. Trzeba przyznać, że miał rację. Byłem wiceprezesem PZPS, kiedy nasze "Złotka" w 2005 roku w Zagrzebiu po raz drugi triumfowały w mistrzostwach Europy. To nie jest łatwe do osiągnięcia. Widziałem jego pracę od podszewki i jak pracował na ten sukces. Zmarł wielki trener i wielki człowiek - podkreślił Wspaniały.
Niemczyk pracował przede wszystkim jako szkoleniowiec kobiecych drużyn.
- Z męską siatkówką jako trener miał do czynienia zaledwie przez dwa-trzy lata. Praktycznie całe życie trenerskie poświęcił pracy z kobietami. Można powiedzieć, że był wybitnym znawcą kobiet. Starał się pokazywać, że prowadzi swoje zespoły twardą ręką, ale miał świetne podejście do kobiet - ocenił Wspaniały.
REKLAMA
***
Andrzej Niemczyk urodził się 6 stycznia 1944 w Łodzi. Przygodę ze swoją ukochaną dyscypliną rozpoczął już w wieku 11 lat podejmując treningi w Społem Łódź. Później reprezentował barwy Anilany Łódź oraz Stali Mielec. Jednak prawdziwą sławę zdobył dopiero jako trener, o czym marzył od początków kariery zawodniczej. Już jako 21-latek, będąc jeszcze czynnym zawodnikiem pracował z juniorami w Mielcu. Później doszedł jednak do wniosku, że jego powołaniem jest praca z siatkarkami...
Jak sam twierdził w jednym z wywiadów, wszyscy trenerzy narzekali, że nie ma nic gorszego niż praca z babami, a on chciał udowodnić, że jest inaczej. Po kilku latach pracy od podstaw doprowadził swój zespół - ChKS Łódź, do mistrzostwa Polski. W 1975 roku został trenerem kadry kobiet, z którą zajął 4. miejsce w mistrzostwach Europy w 1977 roku. Nie był jednak zadowolony z wyniku, gdyż liczył na zdobycie medalu. I to się spełniło... ale wiele lat później. Po rozstaniu z reprezentacją Polski podjął pracę w klubach niemieckich i tureckich oraz trenował reprezentację Niemiec.
REKLAMA
Po 25 latach nieobecności w kraju powrócił i ponownie objął kadrę polskich siatkarek. I był to powrót bardzo udany. Dwukrotnie zdobył mistrzostwo Europy - w 2003 i 2005 roku. Po nieoczekiwanym pierwszym triumfie zawodniczki jego zespołu, nazywane przez kibiców "Złotkami", niemal z dnia na dzień stały się jednymi z najpopularniejszych sportsmenek w Polsce, a takie nazwiska jak Katarzyna Skowrońska czy Małgorzata Glinka znane są niemal wszystkim, którzy choć trochę interesują się sportem.
W październiku 2015 roku polskie siatkarki zakończyły swój udział w mistrzostwach Europy na ćwierćfinale. W spotkaniu o awans do strefy medalowej "biało-czerwone" przegrały z gospodyniami turnieju Holenderkami 1:3. - Ten mecz mógł być wygrany, bo potencjał na zwycięstwa mamy. Niestety, nie został on wykorzystany, dlatego że zespół nie jest dopracowany i do końca poukładany. Porównując personalnie zawodniczki nasze i Holenderki, to u nas jest więcej dojrzałych zawodniczek z medalami mistrzostw, trzeba tylko zbudować formę. Bez formy nazwisko nie gra. Jest takie powiedzenie: można mieć rozum, ale trzeba umieć z niego korzystać - tak turniej podsumowywał Andrzej Niemczyk.
Źródło/Foto Olimpik/x-news
(ah, pzps.pl, PAP)
REKLAMA
REKLAMA