Obchody rocznicy Czerwca'76 w Ursusie i powstania KOR. "Robotnicy nie ugięli się, mimo represji"
Czerwiec 1976 roku był wybuchem społecznego protestu, który zapoczątkował historyczne przesilenie - napisał prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników i organizatorów obchodów 40. rocznicy wydarzeń Czerwca’76 w Ursusie i powstania Komitetu Obrony Robotników.
2016-06-26, 17:22
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
CZERWIEC'76
"Najliczniejsze, najmocniejsze wystąpienia miały miejsce właśnie tutaj, na ziemi mazowieckiej – w Ursusie, Radomiu i Płocku. Choć na protestujących spadły brutalne represje, to walka i cierpienia robotników nie poszły na marne. Po Czerwcu ’76 nastąpił Sierpień ’80" - napisał Andrzej Duda w swym liście.
W imieniu prezydenta list odczytał szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch.
Prezydent zaznaczył, że "Czerwiec był początkiem solidaryzmu społecznego, który w starciu z komunistyczną władzą okazał się potężniejszy niż wszelka stosowana przez nią przemoc. Zwyciężyła wolność, bo Polacy zawalczyli o nią wspólnie i solidarnie".
Złożył wyrazy najgłębszego szacunku mieszkańcom Ursusa i pracownikom tutejszych zakładów, którzy „wystąpili w obronie godności ludzi pracy”. Prezydent podkreślił, że postawa solidarności i społecznej samoorganizacji, która stanowiła istotę działania KOR, ROPCiO oraz wolnych związków zawodowych, nadała polskiej opozycji antykomunistycznej wyjątkową w świecie specyfikę i skuteczność.
REKLAMA
Jak napisał prezydent, dziedzictwo wolności zobowiązuje, a ”Czerwcowe protesty były wyrazem marzeń o lepszej, sprawiedliwszej Polsce, w której szanowane są pracownicze prawa, ceniona jest godność i wartość ludzkiej pracy, a wszyscy obywatele traktowani są podmiotowo i mają równe życiowe szanse”. Jego zdaniem Polacy są dzisiaj spadkobiercami tamtych pragnień.
Szef MON: trzeba odbudować gospodarkę
Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz podkreślił natomiast, że "najważniejszą powinnością jest odbudowa polskiej gospodarki, odbudowa zniszczonych i zmarnotrawionych zakładów oraz rozgrabianej przez tyle lat Ojczyzny”.
- Mamy dzisiaj obowiązek odbudować to państwo, odbudować naród i go obronić. Wykonamy to zadanie - mówił.
REKLAMA
Macierewicz dziękując protestującym w Ursusie, podziękował także dzisiejszej młodzieży, która garnie się do patriotyzmu, pracy i obrony ojczyzny.
Minister obrony powiedział w Ursusie na obchodach rocznicy wydarzeń Czerwca'76, że to właśnie pracownicy wielkich zakładów przejęli z rąk Niezłomnych (żołnierzy wyklętych) "pałeczkę walki o niepodległość", a walkę tę prowadzili poprzez "strajki, demonstracje i uparty sprzeciw wobec sowieckiej władzy". Dodał, że żądali także wolności wyznawania "świętej wiary katolickiej".
"Stanęli przeciw systemowi komunistycznemu"
Podczas obchodów wicepremier Piotr Gliński odczytał natomiast list premier Beaty Szydło. Szefowa rządu napisała w nim, że "bohaterowie Czerwca 1976 r. z Ursusa i innych miejsc, gdzie walczono o godność, zapisali się na kartach historii narodu i zostaną zachowani w pamięci pokoleń. Przypominanie tych wydarzeń i tych, którzy stanęli wówczas przeciw systemowi komunistycznemu, jest naszą powinnością i zaszczytem”.
REKLAMA
Obecny na uroczystościach przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda powiedział, że działania robotników, to był "SMS wysłany do całej Polski, całego świata, że tu dzieje się ludziom krzywda". Przekonywał, że protesty nie były tylko skutkiem podwyżek podstawowych artykułów, ale też dlatego - jak zaznaczył - "bo chcieli być traktowani podmiotowo, z godnością i chcieli prawdziwego dialogu, a nie pozorów".
W imieniu prezydenta za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratyczny w Polsce szef BBN odznaczył Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski Wojciecha Lasockiego, a Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski Bogdana Cholewińskiego, Mirosława Cholewińskiego, Stanisława Dąbrowskiego, Tadeusza Dominika, Eugeniusza Gawinka, Ryszarda Kowalskiego oraz Czesława Milczarka.
W uroczystości wzięli też udział m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera, prezydent m. st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz burmistrz Ursusa Urszula Kierzkowska.
REKLAMA
Wydarzenia sprzed 40 lat: protesty i powołanie Komitetu Obrony Robotników
40 lat temu, 25 czerwca 1976 r., w wielu zakładach pracy zorganizowano strajki w związku z ogłoszoną przez rząd podwyżką cen. Na ulicach Radomia, Ursusa i Płocka odbyły się pochody i manifestacje zakończone starciami z milicją. W Radomiu podczas walk ulicznych zginęły dwie osoby - Jan Łabędzki i Tadeusz Ząbecki, przygnieceni przyczepą ciągnikową wypełnioną betonowymi płytami, którą próbowali zepchnąć w kierunku milicjantów. Protesty brutalnie stłumiła milicja i SB. W całym kraju aresztowano ok. 2,5 tys. osób.
Zatrzymywani w Radomiu, Ursusie i Płocku stawali przed kolegiami i sądami. W Ursusie w dwóch procesach skazano siedem osób na kary od 5 do 3 lat więzienia. Wielu ludzi zwolniono z pracy.
W związku z tym środowisko organizujące pomoc postanowiło sformalizować swoją działalność. 23 września 1976 roku powołany został "Komitet Obrony Robotników - ofiar represji w związku z wydarzeniami 25 Czerwca 1976".
Sygnatariusze powołania Komitetu - Jerzy Andrzejewski, Stanisław Barańczak, Ludwik Cohn, Jacek Kuroń, Edward Lipiński, Jan Józef Lipski, Antoni Macierewicz, Piotr Naimski, Antoni Pajdak, Józef Rybicki, Aniela Steinsbergowa, Adam Szczypiorski, ks. Jan Zieja i Wojciech Ziembiński - podpisali się swoimi nazwiskami i prawdziwymi adresami, po raz pierwszy w dziejach opozycji w PRL.
Jawna aktywność (z wyjątkiem działalności wydawniczej) stała się najważniejszą cechą KOR. Z czasem zaczęli przystępować do niego kolejni ludzie, a w lecie 1977 roku, po amnestii dla uczestników wydarzeń czerwcowych, przekształcił się w Komitet Samoobrony Społecznej "KOR" i stał się najsilniejszym ośrodkiem tzw. opozycji demokratycznej w PRL. Komitet rozwiązał się w 1981 roku, po powstaniu NSZZ "Solidarność".
REKLAMA
Abp Nycz: na pierwszym miejscu była godność
Obchody rocznicy Czerwca'76 w Ursusie rozpoczęły się od mszy świętej. Homilię w jej trakcie wygłosił metropolita warszawski, kardynał Kazimierz Nycz.
W tych wydarzeniach, na pierwszym miejscu lud pracujący stawiał godność człowieka, wolność, wolność narodu i dobroć rodziny - mówił kard. Kazimierz Nycz. Robotnicy - jak podkreślił - ucierpieli, ale byli świadomi ceny.
- Wspominamy tę walkę o wartości, walkę o godność, która tutaj się rozpoczęła i tutaj się narodziły początki tej Solidarności - mówił kard. Nycz.
REKLAMA
- Robotnicy ucierpieli, zapłacili cenę - cenę wysoką, byli szykanowani, dlatego że wolność i sprawiedliwość kosztuje i zawsze musi kosztować - mówił. Jednak jego zdaniem oni "byli świadomi tej ceny i tę cenę zapłacili, po to żebyśmy dziś byli w takiej Polsce, w jakiej jesteśmy".
Kard. Nycz ocenił, że Radom, Ursus i Płock były szczególne, bo po raz pierwszy przy robotnikach stanęła polska inteligencja.
Zwracał uwagę, że przy ludziach, którzy wówczas walczyli był zawsze Kościół. - Oni byli przede wszystkim po to, by razem z ludem się modlić, by w tych wszystkich miejscach w tamtym czasie, kiedy to było konieczne i uzasadnione, odprawiać msze św., głosić słowo Boże, głosić Ewangelię - mówił. "To była siła" - zaznaczył.
- Byli przy robotnikach także biskupi, a nade wszystko był i stał, jako punkt oparcia, jako ten który się upominał o polskich robotników, o polskie sprawy, św. Jan Paweł II, papież - podkreślił. To jego wybór w 1978 - jak ocenił kardynał - "w znacznym stopniu pomógł, umocnił te wszystkie działania, które się rozpoczęły od Czerwca’76".
REKLAMA
Kard. Nycz nawiązywał do słów niedzielnej Ewangelii "ku wolności wyswobodził nas Chrystus" z grzechu i pierworodnego, i każdego innego. "Człowiek wyswobodzony do wolności jest postawiony ku temu, aby szedł tą drogą wolności i tę wolność wypełniał" - zaznaczył.
Najgłębszym i najlepszym wypełnieniem wolności - jak tłumaczył kard. Nycz - jest miłość. - Wypełnieniem wolności jest przykazanie: "będziesz miłował pana Boga twego, z całego serca, z całej duszy, a bliźniego swego, jak siebie samego - dodał.
- Jest apelem dzisiaj do nas, żebyśmy potrafili wypełniać wolność, którą odzyskaliśmy, ku której nas wyzwolił Chrystus, abyśmy tę wolność potrafili wypełniać miłością - apelował.
Ponadto kard. Nycz podkreślił, że Europa potrzebuje fundamentu wartości, potrzebuje powrotu do chrześcijaństwa, bo to jest "jej pierwsza, podstawowa tożsamość". - Róbmy dzisiaj rachunek. Może gdybyśmy poszli drogą tych słów Ewangelii, tych słów św. Pawła "ku wolności wyzwolił nas Chrystus", może gdybyśmy bardziej posłuchali i papieża Jana Pawła II i Benedykta, i Franciszka, może dzisiaj w tej naszej społecznej, europejskiej debacie bylibyśmy w innym miejscu? - Pytał.Według kard. Nycza od wzajemnego zrozumienia zależy, czy "się wzajemnie nie pokąsamy", zależy to - jak zaznaczał - "jaka będzie nasza przyszłość, jaka będzie nasza ojczyzna, jakie będą nasze rodziny, jakie będą nasze miasta i wioski, jakie będzie nasze życie" - mówił. - Wszyscy przyłożyliście rękę do pługa polskiej wolności. Trzeba tę rękę trzymać - na tym polskim pługu wolności - razem. Nie oglądając się iść do przodu mądrze, roztropnie dla dobra naszej przyszłości - podsumował.
REKLAMA
W mszy św. z okazji obchodów czterdziestej rocznicy wydarzeń Czerwca 1976 r. wzięli udział m.in. szef MON Antoni Macierewicz, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera, przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda, prezydent m.st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz burmistrz Ursusa Urszula Kierzkowska.
Wczoraj rocznica wydarzeń z 1976 roku była obchodzona w Radomiu, a w poprzedni weekend - w Płocku.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA