Wimbledon: Roger Federer wyszedł zwycięsko z wielkiej opresji

Rozstawiony z "trójką" szwajcarski tenisista Roger Federer po raz 11. w karierze awansował do półfinału wielkoszlemowego Wimbledonu.

2016-07-06, 23:13

Wimbledon: Roger Federer wyszedł zwycięsko z wielkiej opresji

Posłuchaj

Łukasz Kubot odpadł z miksta Wimbledonu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Siedmiokrotny triumfator londyńskiego turnieju wygrał w środę z Chorwatem Marinem Ciliciem (9.) 6:7 (4-7), 4:6, 6:3, 7:6 (11-9), 6:3.

Federer wystawił nerwy swoich sympatyków na poważną próbę. Cilić zaczął bardzo pewnie i długo utrzymywał wysoki, równy poziom. Znajdujący się pod ścianą Szwajcar jednak wspiął się na wyżyny swoich możliwości, za co został nagrodzony po spotkaniu przez publiczność owacją. W czwartym secie obronił trzy piłki meczowe, a sam wykorzystał pierwszą, posyłając asa.

Serwis był mocną stroną obu zawodników - Federer punktował dzięki niemu bezpośrednio 27 razy, Chorwat - 23.

Była to siódma konfrontacja tych zawodników i trwała trzy godziny i 17 minut. Po raz szósty lepszy był Szwajcar. Jedyne dotychczas zwycięstwo Cilicia miało bardzo prestiżowy charakter - niespodziewanie wyeliminował słynnego rywala w półfinale wielkoszlemowego US Open w 2014 roku. Chorwat wygrał dwa dni później nowojorską imprezę, odnosząc największy sukces w karierze.



- Mam świadomość tego, że byłem w poważnych tarapatach. Musiałem walczyć o to, by pozostać w tym meczu, liczyć, że jego poziom trochę się pogorszy i mieć nadzieję na odrobinę szczęścia. To dokładnie się stało w trzecim secie przy stanie 3:3 i 0:40. To był niesamowity mecz. Marin jest jednym z najsympatyczniejszych zawodników w tourze i dlatego przykro mi z jego powodu, ale dla mnie sen nadal trwa - podsumował tenisista z Bazylei, który po raz dziesiąty w karierze odrobił stratę dwóch setów.

Jego środowy rywal przyznał, że gdyby miał okazję jeszcze raz przystąpić do tego pojedynku, to zagrałby bardziej agresywnie w czwartej odsłonie, gdy miał okazję wyeliminować utytułowanego Szwajcara.



- W tych momentach nie spisałem się najlepiej jak mogłem. Dwa razy miałem okazję na "breaka", ale dwa razy zawaliłem return. Tych szans najbardziej żałuję. Dzisiejszy mecz dał mi wskazówkę, jak poprawić swoją formę. Pokazał mi, że jeśli gram świetny tenis, to mogę walczyć jak równy z równym z najlepszymi, a nawet prowadzić w spotkaniach z nimi - ocenił.

Blisko 35-letni Federer po raz 18. startuje w Wimbledonie. Po raz 14. dotarł do najlepszej "ósemki" w londyńskiej imprezie wielkoszlemowej. Wyrównał rekord liczonej od 1968 roku Open Ery należący do Jimmy'ego Connorsa. Do półfinału dotarł tu po raz 11. W "czwórce" Wielkiego Szlema znalazł się 40. raz. Jego kolejnym rywalem będzie rozstawiony z numerem szóstym Kanadyjczyk Milos Raonic.

Szwajcar jest też jedynym tenisistą, który może pochwalić się 307 wygranym meczami w Wielkim Szlemie.

W dorobku ma siedem triumfów w Wimbledonie (2003-07, 2009, 2012). W ostatnich miesiącach zmagał się z kłopotami zdrowotnymi. Po raz pierwszy od 16 lat przyjechał na Wimbledon bez wygrania w danym sezonie żadnego turnieju.

W maju zrezygnował ze startu we French Open (wcześniej występował w turniejach wielkoszlemowych nieprzerwanie od 2000 roku), ponieważ nie zdążył wrócić do formy po kontuzji pleców.

Najlepszym wynikiem Cilica w Londynie pozostaje ćwierćfinał, do którego dotarł także w dwóch ostatnich edycjach.

Wyniki środowych ćwierćfinałów tenisowego turnieju mężczyzn na kortach Wimbledonu:

Andy Murray (W.Brytania, 2) - Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 12) 7:6 (12-10), 6:1, 3:6, 4:6, 6:1
Tomas Berdych (Czechy, 10) - Lucas Pouille (Francja, 32) 7:6 (7-4), 6:3, 6:2
Roger Federer (Szwajcaria, 3) - Marin Cilić (Chorwacja, 9) 6:7 (4-7), 4:6, 6:3, 7:6 (11-9), 6:3
Milos Raonic (Kanada, 6) - Sam Querrey (USA, 28) 6:4, 7:5, 5:7, 6:4


man

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej