Masowe aresztowania po nieudanym puczu w Turcji
– Prezydent Erdogan zrozumiał, że ma teraz pięć minut na rozprawienie się z tymi, których uważa za opozycję albo tymi, którzy są realną opozycją, czyli pewnymi siłami w wojsku, policji i systemie sprawiedliwości – tak w audycji Świat w Południe Andrzej Talaga, publicysta, skomentował działania prezydenta Turcji po nieudanym puczu w tym kraju.
2016-07-18, 13:55
Posłuchaj
Prawie 8800 osób zostało zawieszonych w obowiązkach w całej Turcji po nieudanym przewrocie wojskowym w tym kraju. Poinformowało o tym miejscowe Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Większość tych osób to policjanci, ale władze zawiesiły w czynnościach także 30 gubernatorów prowincji i 47 gubernatorów dystryktów. Zatrzymanych zostało również wielu wojskowych.
Tureckie władze nie przestają prowadzić masowych aresztowań po nieudanym przewrocie wojskowym. Zatrzymany został m.in. jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Erdogana, jego doradca do spraw bezpieczeństwa pułkownik Ali Yazici. Do aresztu trafił także dowódca bazy w Incirlik, skąd startują amerykańskie samoloty bombardujące tzw. Państwo Islamskie, generał Bekir Ercan Van. Sama baza po kilku godzinach przerwy wznowiła pracę, a lotnictwo Stanów Zjednoczonych znów prowadzi naloty na fanatyków w Syrii.
– Te aresztowania najwyraźniej nie mają wiele wspólnego z samym zamachem stanu. Są aresztowaniami wszystkich, którzy są niewygodni dla prezydenta – powiedział Andrzej Talaga. – Strach pomyśleć, kiedy słyszymy o tym, że po kilkunastu latach ma być wprowadzona kara śmierci i doraźne egzekucje. Nagle to, co było niewyobrażalne, stało się wyobrażalne – a więc aresztowania ludzi za nic i przetrzymywanie ich nie wiadomo na jakiej zasadzie – dodał gość Polskiego Radia 24.
Więcej komentarzy w całym Świecie w Południe.
REKLAMA
Audycję prowadził Grzegorz Ślubowski.
Polskie Radio 24/IAR/dds
Data emisji: 18.07.2016
Godzina emisji: 12.38
REKLAMA
REKLAMA