Premier League: rozchwytywany Bartosz Kapustka. Kto wygra walkę o zawodnika Cracovii?
Bartosz Kapustka znalazł się na celowniku przynajmniej kilku klubów, które stoczą zaciętą walkę o jego podpis. Wśród nich jest mistrz Anglii, Leicester City.
2016-07-24, 11:44
Od momentu zakończenia Euro 2016 coraz wyraźniej było słychać głosy, że Bartosz Kapustka może odejść z Cracovii. Przed imprezą był uważany za jeden z większych polskich talentów, ale występy we Francji sprawiły, że 19-latek znalazł się wśród odkryć tego turnieju i nic dziwnego, że przełożyło się to na zainteresowanie silnych europejskich zespołów.
Jedno z odkryć turnieju? Jak najbardziej, bo dobrą grę Polaka (zwłaszcza w meczu z Irlandią Północną) docenili byli świetni piłkarze, m.ni. Gary Lineker i Rio Ferdinand. Taka reklama nie mogła przejść bez echa. W ostatnich dniach wiele mówi się o tym, że skrzydłowym zainteresowany jest aktualny mistrz Anglii, Leicester City.
"Lisy" złożyły ofertę opiewającą na 5 milionów funtów, jednak dla krakowskiej drużyny było to zbyt mało. Kolejna propozycja Wyspiarzy wzrosła już do 6,25 miliona. I trudno powiedzieć, czy zadowoli to właściciela "Pasów", Janusza Filipiaka. Trzeba jednak pamiętać, że jeszcze nikt nie odchodził z Ekstraklasy za takie pieniądze.
Angielskie media donoszą też o tym, że Leicester to nie jedyny zespół, który jest zainteresowany sprowadzeniem reprezentanta Polski. W grze mają być również Liverpool, Everton czy Southampton. Kapustka nie będzie mógł w najbliższym czasie narzekać na brak opcji, jednak na pewno nie stoi przed łatwym wyborem.
REKLAMA
Leicester i Southampton jak dotąd straciły kilku ważnych piłkarzy, Liverpool poważnie zbroi się przed nadchodzącym sezonem, choć nominalnych skrzydłowych w jego składzie nie ma zbyt wielu. Everton jak na razie nie szaleje na transferowym rynku, ale po zmianie właścicieli można spodziewać się w najbliższym czasie kilku zdecydowanych ruchów.
Gdzie Polak miałby najwięcej okazji na regularną grę? Wydaje się, że w ekipie "Lisów" na pewno nie byłby bez szans, zwłaszcza, że bardzo dużo mówi się o tym, że drużynę opuści najlepszy skrzydłowy ubiegłego sezonu, Riyad Mahrez, którego chcą u siebie czołowe kluby Premier League.
Jeśli podąży on drogą N'Golo Kante, który zdecydował się na grę w Chelsea, to głównymi rywalami Kapustki do walki o miejsce w składzie byliby Marc Albrighton i Demarai Gray. Niewykluczone jednak, że mistrz Anglii będzie szukał kolejnych wzmocnień za pieniądze z przeprowadzonych transferów. Dodatkowo ważny jest fakt, że "Lisy" czeka gra w Lidze Mistrzów, co automatycznie da więcej szans na pokazanie swoich umiejętności. Nawet w przypadku Ranieriego, który rzadko korzystał w ubiegłym sezonie z rotacji w składzie, trudno wyobrazić sobie granie wciąż tą samą, "żelazną" jedenastką.
Żadna z wymienionych drużyn nie ma na pozycji lewego skrzydłowego (gdzie 19-latek występował najczęściej) piłkarzy, których można uznać za tych z gatunku nie do zastąpienia, ale przebicie się do pierwszego składu nie jest wcale tak oczywiste, zwłaszcza, że piłkarz Cracovii uznawany jest za młody talent, który ma jeszcze bardzo dużo do udowodnienia.
REKLAMA
Zespół Claudio Ranieriego uznaje się za lidera w wyścigu po Kapustkę, a sam trener kontaktował się ze Zbigniewem Bońkiem, którego zna jeszcze z czasów, kiedy prowadził Cagliari.
Mimo tego, że zainteresowanie takich klubów trzeba uznać za nobilitację, nie wszyscy są zwolennikami wyjazdu Kapustki z Polski już w tym okienku transferowym.
- Nie podoba mi się to, że na siłę chcemy go sprzedać. Na ten moment widzę go w Cracovii. Uważam, że nie jest gotowy na grę w mocniejszych ligach - stwierdził Radosław Gilewicz, były reprezentant biało-czerwonych.
Źródło: x-news/Agencja TVN
REKLAMA
W 35 meczach ubiegłego sezonu w barwach Cracovii zawodnik strzelił 5 bramek i zanotował 10 asyst. Transfer do wymagającej Premier League byłby spełnieniem marzeń i prawdziwym testem możliwości przebojowego skrzydłowego. Czy podołałby takiemu wyzwaniu?
Wydaje się, że jak dotąd jego kariera rozwija się bardzo dynamicznie, ale kluczowy będzie właśnie kolejny krok.
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA