Ekstraklasa: imponująca forma Arki Gdynia. Bolesna klęska Ruchu Chorzów

Arka Gdynia po bardzo dobrym spotkaniu pewnie pokonała Ruch Chorzów 3:0 w pierwszym spotkaniu 3. kolejki Ekstraklasy.

2016-07-29, 20:32

Ekstraklasa: imponująca forma Arki Gdynia. Bolesna klęska Ruchu Chorzów

Oba zespoły do trzeciego ligowego spotkania przystąpiły w odmiennych nastrojach. Gospodarze tydzień wcześniej również 3:0 pokonali przed swoją publicznością Wisłę Kraków, zbierając wiele pochwał i nie zmuszając szkoleniowca do korekt w składzie. Chorzowianie zaś do Gdyni przyjechali po porażce 1:4 w Białymstoku z Jagiellonią, po której trener Waldemar Fornalik dokonał czterech zmian i wyjściowej "11”. M.in. po raz pierwszy po powrocie z Euro 2016 znalazł się w niej Mariusz Stępiński.

Rezerwowi do tej pory piłkarze Ruchu mogli dać przyjezdnym prowadzenie, lecz w szóstej minucie po dobrym zagarnianiu Miłosza Przybeckiego w polu karnym rywali poślizgnął się Piotr Ćwielong. To była pierwsza akcja tego spotkania, bo zawodnicy musieli poczekać na uprzątnięcie serpentyn, którymi kibice beniaminka zarzucili część boiska.

Przez pozostałą część pierwszej połowy inicjatywa należała już do podopiecznych Grzegorza Nicińskiego. Goście dość uważnie bronili się tylko do 23. minuty. Wówczas przed polem karnym Dariuszowi Zjawińskiemu piłki nie odebrali Łukasz Surma i Łukasz Hanzel, a napastnik Arki mocnym i płaskim strzałem przy słupku po raz pierwszy ucieszył kibiców „żółto-niebieskich”, którzy znów licznie wypełnili stadion.

Goście bardzo niemrawo próbowali odrobić straty. Nie radzili sobie nie tylko w ataku, ale również w defensywie. Dużo bliżej zdobycia kolejnego gola byli bowiem gospodarze. Przed przerwą blisko pokonania Wojciecha Skaby po dograniach Mateusza Szwocha byli Miroslav Bożok i Zjawiński, a przy mocnym strzale z dalszej odległości Yannicka Kakoko dobrze interweniował bramkarz Ruchu.

REKLAMA

Druga część gry znów mogła rozpocząć się lepiej dla "Niebieskich", ale w 48. minucie strzał Przybeckiego zablokował Dawid Sołdecki. Podopieczni Fornalika grali lepiej niż przed przerwą. Częściej atakowali bramkę rywali, a najbliżej wyrównania po rzucie wolnym wykonywanym przez Patryka Lipskiego był Ćwielong.

Skuteczniejsi okazali się jednak gdynianie, kiedy w 68. minucie po szybkim ataku wychodzącego z bramki Skabę pewnym uderzeniem pokonał kapitan Arki, Bożok. To podcięło skrzydła chorzowianom, którzy przez całe spotkanie oddali tylko jeden celny strzał.

Gospodarze zasłużone zwycięstwo przypieczętowali w 81. minucie, kiedy po raz trzeci bramkarza Ruchu pokonał Rafał Siemaszko. Oprócz strzelców goli bohaterem Arki był Szwoch, który popisał się trzema asystami i dyrygował grą.

Po wygranej z „Niebieskimi” Arka ma 6 punktów - przed tygodniem pokonała Wisłę Kraków (3:0), a na inaugurację rozgrywek przegrała z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza (0:2). Ruch pozostaje z 3 punktami - w 1. kolejce wygrał z Górnikiem Łęczna (2:1), potem uległ Jagiellonii Białystok (1:4).

REKLAMA

Po meczu Arka - Ruch powiedzieli:

Waldemar Fornalik (trener Ruchu Chorzów): Mecz mógł się dla nas kapitalnie rozpocząć, ale po dośrodkowaniu Przybeckiego poślizgnął się Ćwielong. Spotkanie od pierwszych minut nabierało tempa i Arka zaczęła grać swoją niewygodną piłkę, przed którą nie jest łatwo się obronić.

- Szybko i łatwo straciliśmy bramkę i po tej sytuacji gospodarze zaczęli grać odważniej. Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, ale znowu nie wykorzystaliśmy dogodnej okazji. Później gra toczyła się pod nasze dyktando, atakowaliśmy bramkę rywali. Postawiliśmy na dwóch napastników. Nasze akcje stawały się coraz groźniejsze, ale gol na 2:0 zamknął mecz. Przegraliśmy go z kretesem, ale wiemy gdzie tkwią nasze problemy i musimy sobie z nimi poradzić.

Grzegorz Niciński (trener Arki Gdyni): Jest mi bardzo miło, że mogę siedzieć obok trenera Fornalika. Dla mnie to nowość, że mam okazję występować w ten sposób z topowymi szkoleniowcami. Chyba niewiele osób spodziewało się, że w dwóch meczach na własnym stadionie, poprzednio graliśmy z Wisłą Kraków, zdobędziemy komplet punktów, a nasz bilans bramkowy będzie 6-0. Obawialiśmy się kontr chorzowian, jednak po golu na 2:0 dostaliśmy skrzydeł. Przy dopingu takich kibiców, jakich mamy, nie można jednak grać inaczej.

- Cieszymy się ze zwycięstwa, ale mamy też świadomość, że popełniliśmy w tym spotkaniu błędy, po których goście mieli swoje sytuacje. Pamiętamy również, że przed nami wiele meczów. Musimy również zdobywać punkty na wyjeździe, bo naszym głównym celem nadal jest utrzymanie.

REKLAMA

Arka Gdynia - Ruch Chorzów 3:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Dariusz Zjawiński (23), 2:0 Miroslav Bożok (68), 3:0 Rafał Siemaszko (81).

Żółta kartka - Arka Gdynia: Mateusz Szwoch.

Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 10 099.

Arka Gdynia: Konrad Jałocha - Tadeusz Socha, Dawid Sołdecki, Michał Marcjanik, Marcin Warcholak - Marcus Vinicius (85. Adrian Błąd), Antoni Łukasiewicz, Yannick Kakoko (75. Adam Marciniak), Mateusz Szwoch, Miroslav Bożok - Dariusz Zjawiński (67. Rafał Siemaszko).

REKLAMA

Ruch Chorzów: Wojciech Skaba - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Mateusz Cichocki, Michał Koj - Miłosz Przybecki (70. Kamil Mazek), Łukasz Surma, Łukasz Hanzel (61. Jakub Arak), Patryk Lipski, Piotr Ćwielong (84. Łukasz Moneta) - Mariusz Stępiński.

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej