Polacy błyszczą na transferowym rynku. Milik, Krychowiak, Glik... Takiego okienka nie było jeszcze nigdy

Wielkie pieniądze, wielkie kluby i wielkie oczekiwania - trwające okienko transferowe zaowocowało kilkoma świetnymi wiadomościami dla polskich kibiców. Takim zainteresowaniem biało-czerwoni nie cieszyli się jeszcze nigdy.

2016-08-02, 18:30

Polacy błyszczą na transferowym rynku. Milik, Krychowiak, Glik... Takiego okienka nie było jeszcze nigdy
Arkadiusz Milik - najdroższy polski piłkarz w historii. Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Posłuchaj

O szczegółach transferu Marek Lehnert (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Najnowszym transferem polskiego kadrowicza jest przejście Jakuba Błaszczykowskiego do VFL Wolfsburg. Po latach występów dla BVB ta część kariery skrzydłowego dobiegła końca.

Jeszcze niedawno 5 milionów euro, które bez większego wahania wyłożyły za Polaka "Wilki", byłoby prawdziwym wydarzeniem. W tym roku jednak pieniądze, które trzeba było zapłacić za świetnie znającego realia Bundesligi piłkarza, wystarczają zaledwie do tego, by znaleźć się w czołowej piątce najdroższych transferów polskich graczy - i prawdopodobnie będzie w niej tylko na chwilę, bo kolejni piłkarze biało-czerewonych są na walizkach.

Jeszcze podczas trwania Euro 2016 było przesądzone, że od nowego sezonu w barwach PSG będzie występował Grzegorz Krychowiak. Seryjnie sięgający po tytuł mistrza Francji zespół to jedna z czołowych ekip na świecie, mająca bajeczne zaplecze finansowe i gwiazdy, które już w najbliższym roku mogą jej dać sukces, o którym wciąż mówi się w Paryżu - wygraną w Lidze Mistrzów.

REKLAMA

Były gracz Sevilli nie dołącza do nowego zespołu jako uzupełnienie składu, czy piłkarz "młody i zdolny" (przyzwyczailiśmy się już do tego, że ta sytuacja może trwać latami). Na ten moment to wzmocnienie, a szczególnie dobrze wie o tym trener Unai Emery. Dla tego szkoleniowca Polak był jednym z kluczowych zawodników, tych, którzy przyczynili się do trzech kolejnych triumfów w Lidze Europy.

Wymieniając najlepszych defensywnych pomocników świata, nie będziemy mówić o Krychowiaku przez grzeczność, sentyment czy szacunek dla włożonego w grę zaangażowania - to w tym momencie zdecydowanie wyróżniający się zawodnik na swojej pozycji.


Miejsce w jedenastce sezonu 2014/15 w Primera Division może mówić samo za siebie, a eksperci podkreślają, że PSG ubiło świetny interes. Krychowiak wchodzi do drużyny gwiazd, jednak kompleksów nie musi mieć żadnych:

REKLAMA

Jakość kosztuje, a o tym przekonali się włodarze Napoli, którzy zagięli parol na Arkadiusza Milika. Sami zresztą przyłożyli rękę do tego, że Ajax Amsterdam mógł żądać za swojego snajpera kwoty niebotycznej - mieli przecież świadomość, jak wielki zastrzyk finansowy otrzymali Włosi od Juventusu, który wyłożył za Gonzalo Higuaina 90 milionów euro. Milik kosztował "zaledwie" 32 miliony euro, co uczyniło z niego najdroższego zawodnika sprzedanego z Ajaxu i, co z naszej perspektywy ważniejsze, najdroższego zawodnika w historii polskiej piłki.

- Ciśnienie na południu Włoch jest niesamowicie duże, poprzeczka jest podniesiona maksymalnie, ale gdzie, jak nie w Italii ma polski zawodnik dalej się rozwijać. Jest stworzony ku temu, żeby grać w takim klubie - powiedział były piłkarz, a obecnie komentator ligi włoskiej, Piotr Czachowski.

Źródło: x-news/Press Focus

Milika bez wątpienia czeka trudne zadanie, ale akurat on pokazał, że skreślanie go nie należy do najbardziej roztropnych decyzji. Napastnik zamykał usta już wielu krytykom i, choć gra w Napoli i zastąpienie Higuaina to misja z górnej półki, trzeba wierzyć w jej powodzenie.

REKLAMA

Nie milkną głosy, według których Argentyńczyk nie jest wart zapłaconej za niego kwoty, klamka jednak zapadła i wracamy do stwierdzenia powtarzanego wręcz do znudzenia - piłkarz jest wart tyle, ile ktoś zdecyduje się za niego zapłacić. Transferowe szaleństwo trwa dalej, rynek rządzi się swoimi prawami, a wśród tych wyraźnie widać, że każdy kolejny rok przynosi coraz większe sumy wydawane na zawodników. Mało co jest w stanie zaskoczyć tych, którzy uważnie go obserwują.

- Sumy może szokują, ale głównie na podstawie transferu Gonzalo Higuaina za 90 mln euro z Napoli do Juventusu. To nakręciło spiralę, magię cyfr, które się kręcą wokół napastników. Dobrych zawodników na tej pozycji jest niewielu, co dodatkowo ma wpływ na cenę. Arek jest młody, perspektywiczny. Skoro ktoś zapłacił za niego takie pieniądze, to znaczy, że jest tyle wart. Jeżeli prawie 29-letni Higuain kosztuje 90 mln euro, to 32 mln euro za 22-latka nie powinno dziwić. To inwestycja na dzisiaj i na przyszłość. Podobnie jak w przypadku Zielińskiego, którego zresztą zna z Empoli obecny trener Napoli (Maurizio Sarri - przyp.red.) - mówił Marek Koźmiński.

Środkowy pomocnik według mediów był już jedną nogą w Liverpoolu, potem zaś łączono go z klubami z Włoch. W ubiegłym sezonie imponował w Serie A w barwach Empoli, ale wciąż ma wiele do pokazania i będzie się rozwijał. Najbardziej prawdopodobny kierunek to Neapol, gdzie zostanie klubowym kolegą Milika, a to, że grał już pod okiem Sarriego, to dodatkowy atut. Cena? Tego jeszcze nie wiemy, jednak w mediach jest mowa o około 20 milionach euro. I kwota ta nie jest zaskoczeniem, bo choć w reprezentacji Zieliński jak dotąd nie odegrał jeszcze znaczącej roli, to wszystko przed nim.

Zainteresowanie Polakami i płacenie za nich ogromnych pieniędzy to jednak nie chwilowa moda czy fanaberia bogatych właścicieli klubów. Biało-czerwoni przez bardzo dobre ostatnie lata w zagranicznych klubach wyrobili sobie solidną markę, a mistrzostwa Europy we Francji tylko ją potwierdziły.

REKLAMA

Kwestią czasu był transfer Kamila Glika, który ostatecznie wybrał Monaco. "Wybrał", bo była mowa o zainteresowaniu innych klubów, i to nie tylko w tym okienku, lecz także w poprzednim, kiedy to stoper ostatecznie nie zdecydował się na zmianę klubowych barw. W Torino dorobił się kapitańskiej opaski i ogromnego szacunku, a sympatia kibiców nigdy nie bierze się znikąd - wszyscy doskonale wiedzieli, ile serca ten piłkarz zostawił w Turynie. 11 milionów euro nie jest wygórowaną kwotą.

Do Serie A dołącza także Karol Linetty, który z Lecha Poznań trafił do Samdorii za ponad 3 miliony euro. Dla 21-letniego gracza to bez wątpienia krok do przodu, podobnie jak dla Bartłomieja Drągowskiego, który za podobną kwotę trafił do Fiorentiny.

REKLAMA

Fani Premier League mogą zacierać ręce, bo w Leicester swoją szansę dostanie Bartłosz Kapustka. Młody talent, jedno z odkryć Euro 2016, diament, który trzeba jeszcze oszlifować - Kapustka wykonuje skok na głęboką wodę, ale na pewno będzie miał okazję do tego, by pokazać się fanom "Lisów", sensacyjnych mistrzów Anglii. Zespół Claudio Ranieriego czeka gra na wielu frontach, która będzie wymagała sporej rotacji i szerokiej ławki, a każdy z piłkarzy będzie musiał pozostać w gotowości. 

7,5 miliona funtów dla klubu z Ekstraklasy stanowią największy transfer w historii na krajowym podwórku, jednocześnie pokazują, że stąd też można zrobić krok w kierunku wielkiego futbolu. Oficjalna informacja zostanie podana po testach medycznych, te jednak wydają się tylko formalnością.

To okienko dla polskiej piłki jest wyjątkowe - jeśli wliczymy będący na ostatniej prostej transfer Piotra Zielińskiego do Napoli, w sumie polscy piłkarze kosztowali swoich nowych pracodawców ponad 100 milionów euro. 

REKLAMA

- Aż się boję pomyśleć, co by było, gdyby Robert Lewandowski zmienił teraz klub. To byłaby suma trzycyfrowa z przodu. Pamiętajmy, że na poziom cenowy piłkarza składa się też jego wartość marketingowa, co z kolei wiąże się ze sprzedażą koszulek, gadżetów itd. Akurat Robert ma taką wartość - przyznał Koźmiński.

Wielki transfer Lewandowskiego do Realu Madryt, na który wiele osób czekało przed rokiem, nie doszedł do skutku. Nie musieliśmy jednak długo czekać na to, by jego koledzy z kadry udowodnili, że biało-czerwoni nie są "towarem" drugorzędnym, że ceny płacone za ich usługi nie odbiegają od tego, ile oferuje się za reprezentantów teoretycznie lepszych piłkarsko reprezentacji.

Porównywalne pieniądze płacono w ostatnich tygodniach za reprezentantów Holandii, Belgii, Anglii, Hiszpanii, Portugalii czy Włoch. To jeszcze nie ten moment, w którym zawodnicy z Ekstraklasy seryjnie odchodzą jako gwiazdy do mocniejszych lig, na markę trzeba dużo pracować, najczęściej poza granicami kraju.

Jeszcze nie tak dawno na doniesienia o tym, że polski zawodnik będzie kosztował kilkadziesiąt milionów euro, można było reagować rozbawieniem. Teraz powodów do śmiechu nie ma żadnych. W eliminacjach do mundialu w 2018 roku Adam Nawałka będzie miał do dyspozycji zawodników m.in. mistrza i wicemistrza Niemiec, mistrza Francji, wicemistrza Włoch i mistrza Anglii. I mamy nadzieję, że w najbliższych latach ta sytuacja będzie normą.

REKLAMA

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej