"To nie wyrok", "żółta kartka", "bez zaskoczenia" - politycy o wyroku TK
- Po raz kolejny Trybunał Konstytucyjny zmiażdżył prawo stanowione przez większość PiS - powiedział Borys Budka z PO. Zdaniem posła PiS Jacka Sasina o żadnym wyroku mowy być nie może.
2016-08-11, 16:22
Posłuchaj
W czwartek Trybunał Konstytucyjny ogłosił wyrok w sprawie konstytucyjności nowej ustawy o TK, która została zaskarżona przez posłów Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego, a także Rzecznika Praw Obywatelskich.
Trybunał w 12-osobowym składzie uznał za niekonstytucyjne m.in.: zasadę badania wniosków w kolejności wpływu, możliwość blokowania wyroku pełnego składu przez czterech sędziów nawet przez pół roku, zobowiązanie prezesa TK, by dopuścił do orzekania trzech sędziów wybranych przez obecny Sejm, wyłączenie wyroku TK z 9 marca z obowiązku urzędowej publikacji, zapis, że prezes TK "kieruje wniosek" o ogłoszenie wyroku do premiera.
Część sprawy Trybunał Konstytucyjny umorzył. TK nie uznał całej ustawy za niekonstytucyjną - jak chcieli N i PSL oraz RPO - ze względu na wadliwy tryb jej uchwalenia.
x-news.pl, TVN24
PiS: Trybunał Konstytucyjny nie wydał wyroku
- Nie zamierzam w żaden sposób polemizować z tym, co dzisiaj ogłoszono w Trybunale Konstytucyjnym, z tego względu, że nie mamy do czynienia z aktem formalnym, czyli nie mamy do czynienia z wyrokiem. Mamy do czynienia z opinią części sędziów TK - oświadczył Jacek Sasin z PiS.
Powiązany Artykuł

Rząd nie opublikuje czwartkowego wyroku TK
W jego ocenie nie możemy mówić o wyroku TK, gdyż "ta opinia powstawała zarówno w trybie, który nie ma żadnego oparcia w stanie prawnym, jak i na podstawie nie wiadomo jakich przepisów z pominięciem obowiązującej w tej chwili ustawy grudniowej regulującej tryb pracy Trybunału".
Sasin podkreślił, że czwartkowa decyzja Trybunału Konstytucyjnego została podjęta w gronie 12 sędziów, co nie ma żadnego umocowania prawnego. - Żaden przepis prawa nie przewiduje takiego składu TK - dodał polityk PiS.
- To, co dzisiaj się wydarzyło traktujemy jako wydanie opinii przez część sędziów Trybunału. Opinii, która w żadnej mierze nie może mieć mocy prawnej i nie może w żaden sposób zmieniać przepisów ustawy, która została przyjęta 22 lipca - oznajmił poseł.
REKLAMA
Kukiz'15: nie jest to dla nas żadne zaskoczenie
- Wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie jest dla nas żadnym zaskoczeniem. Ten kabaret cały czas trwa, wracamy do punktu wyjścia z 9 marca 2016 roku, kiedy to TK orzekł o niekonstytucyjności drugiej ustawy o Trybunale - powiedział rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza.
- Teraz mamy niekonstytucyjne niektóre zapisy trzeciej ustawy. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział już czwartą ustawę. Zastanawiamy się, kiedy ten kabaret się skończy - zaznaczył Kulesza.
Jego zdaniem jedyną możliwością zakończenia sporu o TK jest proponowana przez klub Kukiz'15 poprawka mówiąca o rozszerzeniu składu Trybunału Konstytucyjnego z 15 do 18 sędziów.
- My proponujemy dosłownie kilka bardzo drobnych poprawek do konstytucji, które nie tylko zakończą ten spór, ale uniemożliwią występowanie tego typu sporów w przyszłości - oznajmił poseł.
PO: Trybunał stanął na straży konstytucji
- Należy uznać, że po raz kolejny - bo to kolejna próba PiS - sposób podejścia do prawa, sposób podejścia do konstytucji przez polityków PiS został zakwestionowany przez Trybunał Konstytucyjny - stwierdził poseł Platformy Obywatelskiej Rafał Grupiński.
Według niego jest to bardzo istotne orzeczenie "dlatego, że wojna jaką PiS wytoczyło TK ma swoja kolejną odsłonę, w której Trybunał odwołuje się do konkretnych przepisów prawa".
- To jest wyrok istotny, ze względu na próbę ingerencji władzy wykonawczej, jak również próbę blokowania prac Trybunału Konstytucyjnego - powiedział poseł PO.
REKLAMA
W ten sposób - podkreślił - "Trybunał staje na straży po pierwsze konstytucji, po drugie trójpodziału władzy, która jest podstawą ustroju demokratycznego".
Grupiński ocenił, że orzeczenie Trybunału jest "wyraźnym sygnałem" dla wszystkich sądów w Polsce oraz dla wszystkich organów administracji publicznej, że należy stosować wyroki TK "w takim właśnie kształcie, w jakim one są podejmowane".
- One, w myśl konstytucji, są powszechnie obowiązujące i natychmiast w istocie wchodzą w życie - zaznaczył.
Nowoczesna: orzeczenie TK żółtą kartką dla PiS
- Dzisiejsze orzeczenie jest taką żółtą kartką daną PiS-owi przez Trybunał Konstytucyjny. Ja naprawdę liczę na to, że w przyszłych wyborach ta żółta kartka zamieni się w czerwoną kartkę daną PiS przez wyborców, którzy oczekują tego, że będziemy żyli w stabilnym, bezpiecznym państwie - powiedziała Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej.
- Oczekujemy, że rząd opublikuje wszystkie wyroki Trybunału, także dzisiejszy - oświadczyła.
Zapytana czy bez zakwestionowanych przez Trybunał Konstytucyjny przepisów Trybunał może funkcjonować, przyznała, że sytuacja jest skomplikowana.
- Te przepisy, które zostały zakwestionowane, są istotne z punktu widzenia funkcjonowania TK. Nie jest to też koniec historii z Trybunałem, PiS planuje kolejne ataki. Albo Trybunał Konstytucyjny będzie ignorowany przez PiS, albo atakowany - oceniła.
Dodała, że "takie faulowanie TK tak naprawdę nie szkodzi samemu Trybunałowi, ale szkodzi obywatelom i Polsce, (...) polskiej reputacji za granicą, przykładowo chęci inwestowania w państwo, które traci stabilność prawa".
REKLAMA
PSL: spór wokół TK jest wciąż nierozwiązany
- Spór wokół Trybunału Konstytucyjnego wciąż jest nierozwiązany. Mediatorami powinni być prezydent, nawet Kościół. Porozumienie jest potrzebne ze względu na bezpieczeństwo prawne państwa - oznajmił szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
W ocenie Kosiniaka-Kamysza nadal trwa "ogromny pat konstytucyjny". - Są dwa porządki prawne. Z jednej strony nie ma publikacji wyroków już wydanych, do ustaw, które stały się nieaktualne, bo jest nowa ustawa, która też jest niekonstytucyjna. Nie doszło do zawarcia kompromisu. Ja nad tym boleję - stwierdził.
- Wciąż spór jest nierozwiązany. Ja nie chcę, żeby za nas ten spór rozwiązywała Komisja Europejska. Musi się to stać w polskim parlamencie - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Według lidera PSL "do akcji powinien wkroczyć prezydent". - Nie skorzystał przez pierwszy rok z tych uprawnień. Powinien być takim mediatorem, arbitrem. Uważam również, że przedstawiciele episkopatu powinni zabrać głos w tej sprawie, może w liście pasterskim - wskazał.
- My będziemy dążyć do porozumienia, bo ono jest bardzo potrzebne. Tak dalej być nie może - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
IAR, PAP, kk
REKLAMA