Igrzyska w Rio poprawią sytuację polskiego kolarstwa?
"Sukces był nam bardzo potrzebny” - mówi Andrzej Piątek o igrzyskach w Rio. Dyrektor sportowy Polskiego Związku Kolarskiego w rozmowie z Andrzejem Grabowskim odniósł się m.in. do kiepskiej sytuacji finansowej federacji, a także do kontrowersji związanych z brakiem startu w igrzyskach Małgorzaty Wojtyry.
2016-08-25, 09:33
Posłuchaj
Dwa medale - srebrny Mai Włoszczowskiej i brązowy Rafała Majki oraz trzy szóste miejsca to dorobek polskich kolarzy na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. W całej historii igrzysk Polscy kolarze w historii igrzysk olimpijskich wywalczyli 11 medali - 7 srebrnych i 4 brązowe.
Biało-czerwoni osiągnęli najlepszy wynik w tej dyscyplinie od igrzysk w Montrealu w 1976 roku, ale sytuacja w kolarstwie nie jest najlepsza, czego nie ukrywał dyrektor sportowy Polskiego Związku Kolarskiego.
- W ostatnich latach nie mieliśmy łatwo. Choć robiliśmy wyniki na mistrzostwach Europy i świata - przypomnę, że w 2013 roku na tych imprezach zdobyliśmy 7 medali, rok później było ich 17, a w zeszłym było 31 - to się nie przekładało na finansowanie. Przez te cztery ostatnie lata mieliśmy tak naprawdę największy problem z tymi środkami na realizację programu szkoleniowego, musieliśmy bardzo się gimnastykować. Bardzo wierzę w to, że teraz to się poprawi, że nie będzie już tak, że będziemy się zastanawiać czy zmniejszyć reprezentację. Teraz, za chwilę mamy mistrzostwa Europy - rozmawiałem z prezesem i była decyzja, że będziemy musieli zmniejszyć skład reprezentacji na czempionat Starego Kontynentu czy na mistrzostwa świata w Katarze z powodu braku środków. Mam nadzieję, że teraz takiej sytuacji nie będzie - mówił Piątek.
Szerokim echem na igrzyskach odbiła się też sytuacja związana z Małgorzatą Wojtyrą, która była mocno rozżalona wykreśleniem jej z listy startowej w omnium, mimo że to ona wywalczyła kwalifikację do Rio.
REKLAMA
- Moim zdaniem, wystarczyło porozmawiać z Gosią Wojtyrą. W ogóle nie trzeba było czekać do ostatniego dnia, tylko zrobić to dużo wcześniej, zaraz po przylocie. Pierwsze cztery dni to jest adaptacja do strefy czasowej. Jeśli były wątpliwości do tego, czy Gosia Wojtyra jest w dobrej dyspozycji, można było zrobić sprawdzian. No i stwierdzić, jeśli faktycznie byłaby w słabej formie, bo kolarstwo torowe jest wymierne. Już by było widać czy ona jeździ na poziomie swoich rekordów życiowych czy dużo gorzej. Jeśli dużo gorzej no to sam wątpię czy Gosia chciałaby startować w igrzyskach olimpijskich w omnium wiedząc, że jest w słabej dyspozycji. Takiej sytuacji w ogóle nie powinno być - przyznał.
Zapraszamy do posłuchania całego wywiadu.
ps
REKLAMA