Czeczenów nie ma już w obozie przy granicy z Polską. Od miesięcy chcą uzyskać status uchodźcy
Nie ma już obozu Czeczenów, którzy od poniedziałku gromadzili się po białoruskiej stronie przejścia granicznego Brześć-Terespol. Chcieli wjechać do Polski. O tym poinformowały niezależne białoruskie media powołując się na Romana Kiślaka, lokalnego obrońcę praw człowieka.
2016-08-31, 08:30
Agencja BelaPAN pisze, że Czeczeni "rozeszli się", ale nie podaje przyczyny takiej decyzji.
Według białoruskich mediów niezależnych w pobliżu przejścia granicznego w Brześciu w poniedziałek zebrało się około 200 Czeczenów, bezowocnie próbujących wjechać do Polski.
Uciekiniarzy z kraju krwawego Kadyrowa
Powiązany Artykuł
Grozne: pobito szefa Komitetu Przeciw Torturom
Czeczeni chcieli w naszym kraju uzyskać status uchodźcy. Swoją akcją zamierzali zwrócić uwagę opinii publicznej na sytuację, w jakiej się znaleźli. Mówili, że opuszczają ojczyznę, gdyż nie da się w niej żyć.
Prośba o spotkanie z polskimi dyplomatami
Wcześniej ta grupa Czeczenów prosiła też o spotkanie z polskimi dyplomatami w celu wyjaśnienia, komu władze polskie przyznają status uchodźcy - poinformowały białoruskie media. Portal Tut.by podał wczoraj, że zarząd obywatelstwa i migracji lokalnego wydziału spraw wewnętrznych zwrócił się w tej sprawie do polskich dyplomatów. Chodzi o to, by "spotkali się oni z obywatelami narodowości czeczeńskiej, żeby wyjaśnić im przepisy prawne swego kraju - komu przyznają oni status uchodźcy, kogo przyjmują, kogo nie przyjmują" - powiedział szef zarządu Alaksandr Tamaszou. Według jego słów "jedynym żądaniem" ze strony Czeczenów jest spotkanie z przedstawicielami strony polskiej. - Po tym będą oni gotowi albo jechać na terytorium Polski, jeśli zostaną przyjęci, albo z powrotem, tam skąd przyjechali - dodał Tamaszou.
REKLAMA
Mówią, że przyjechali kilka miesięcy temu
Według słów Czeczenów na kolejowym przejściu granicznym w Terespolu przyjmowane są codziennie wnioski dwóch-trzech czeczeńskich rodzin spośród łącznie kilkuset osób. Pozostali są wysyłani z powrotem do Brześcia najbliższym pociągiem – relacjonował Tut.by. Z rozmów dziennikarza portalu ze zgromadzonymi przy granicy wynikało, że wszyscy oni przyjechali do Brześcia kilka miesięcy temu, wsiedli do pociągu do Terespola, poprosili o status uchodźcy i otrzymali odmowę - oficjalną przyczyną był brak wizy.
Straż Graniczna: "Nie wiemy, czy są to Czeczeni"
Rzeczniczka komendanta głównego Straży Granicznej Agnieszka Golias, pytana o tę sprawę, podkreśliła, że chodzi o osoby, które przebywają na terenie Białorusi. - Nie wiemy, czy są to Czeczeni, bo nie mamy ich dokumentów. Nie wiemy, ile jest tych osób, czy one przykładowo się nie rotują - dodała. Dopytywana, czy prawdą jest, że nie zostały wpuszczone na teren Polski, powiedziała, że "jeśli nie zostały wpuszczone to pewnie nie spełniały warunków wjazdu".
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak: nie będziemy ulegać presji"
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak, pytany, czy Polska wpuści Czeczenów koczujących na granicy w Brześciu, powiedział w środę w TVN24: "Nie, my nie będziemy ulegać presji tych, którzy chcą doprowadzić do kryzysu migracyjnego. Nasza polityka jest zupełnie inna. Granica polska jest szczelna". Jak dodał, Polska kilkanaście lat temu przyjęła uchodźców, gdy w Czeczenii była wojna, ale "dziś wojny w Czeczenii nie ma”.
Agenda ONZ: potrzebujący powinni mieć dostęp do procedur azylowych
Rzecznik UNHCR w Polsce Rafał Kostrzyński podkreślił, że prawo międzynarodowe, a także polskie, stanowi, że osoby, które chcą się ubiegać o ochronę międzynarodową, powinny mieć zapewnioną taką możliwość, nawet jeśli dotrą do granicy bez wymaganych dokumentów podróży.
- Jesteśmy zaniepokojeni doniesieniami zarówno w mediach, jak i od cudzoziemców, którzy codziennie dzwonią do nas z granicy, skarżąc się, że nie mogą złożyć wniosku o status uchodźcy - powiedział .
REKLAMA
Zwrócił uwagę, że statystyki udostępnione przez Straż Graniczną wskazują jednoznacznie, że w tym roku odmowę wjazdu dostało więcej osób niż w zeszłym, a jednocześnie spada liczba osób, które złożyły wniosek o status uchodźcy. - Chcielibyśmy wiedzieć, czy wśród tych, których nie wpuszczono do Polski, były osoby, które zamierzały ubiegać się o azyl. Dlatego zwróciliśmy się do SG o zgodę na wjazd na kolejowe przejście graniczne w Terespolu, aby przekonać się, czy wszyscy, którzy tego potrzebują, mają dostęp do procedur azylowych i jakie są powody wzrostu liczby osób, które zostały zawrócone na Białoruś - poinformował.
Biuro Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców (UNHCR) informuje, że zgodnie z Konwencją Genewską z 1951 r., uchodźcą jest osoba, która "na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub z powodu przekonań politycznych, przebywa poza granicami państwa, którego jest obywatelem, i nie może lub nie chce z powodu tych obaw korzystać z ochrony tego państwa".
Osoba ubiegająca się o nadanie statusu uchodźcy to ktoś, kto twierdzi, że jest uchodźcą i potrzebuje ochrony międzynarodowej przed prześladowaniem lub poważną krzywdą we własnym kraju. Krajowe systemy azylowe mają na celu określenie, które osoby ubiegające się o status uchodźcy rzeczywiście kwalifikują się do jego uzyskania.
Polska wschodnia granica jest jednocześnie granicą do krajów strefy Schengen.
REKLAMA
IAR/PAP/agkm
WIDEO BIEŁSATU: Czeczeni na granicy polsko-białoruskiej
REKLAMA