Umowa CETA pogorszy sytuację polskich eksporterów mięsa

Od 2008 roku, czyli kryzysu gospodarczego w Unii Europejskiej i rosyjskiego embarga polscy producenci żywności zauważyli, że przed eksporterami piętrzą się coraz większe przeszkody.

2016-10-12, 14:28

Umowa CETA pogorszy sytuację polskich eksporterów mięsa
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay

Posłuchaj

O problemach polskich producentów mięsa w audycji Agro-Fakty mówi Jerzy Wierzbicki z Polskiego Zrzeszania Producentów Bydła Mięsnego (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

- Jednym kierunkiem są działania wspierające eksport, chodzi o to, żeby wyjść z nadwyżkami towarów z Unii. Drugi problem to fakt, że polska żywność jest tania i dobrej jakości i zaczynają się naciski na rządy, żeby chroniły rynek, wprowadzając systemu oznaczeń, dodatkowe wymagania, czy negatywne kampanie – wyjaśnia Jerzy Wierzbicki z Polskiego Zrzeszania Producentów Bydła Mięsnego.

Takie kampanie odbyły się w Czechach.

Zasada wolnego handlu

Nie zmienia to faktu, że Polska i Unia Europejska podpisują umowy o wolnym handlu. Wspólnota stara się ułatwiać swobodny przepływ towarów.

- To są dwie różne sprawy. Wchodząc do Unii Europejskiej mieliśmy zagwarantowany swobodny przepływ towarów. Może niektórzy spodziewali się, że my będziemy tylko rynkiem zbytu, tym czasem Polska jest przykładem sukcesu. Wysyłamy na rynek europejski i nam zależy, żeby ta zasada była respektowana. Oddzielną spraw są umowy takie jak CETA, TTIP. Każda branża i sektor produkcji musi patrzeć, czy podpisane tej umowy jest neutralne, czy szkodliwe. Czyli spowoduje znaczą presję na rynku i trudności z konkurowaniem w skali Unii Europejskiej – mówi gość.

REKLAMA

CETA zaszkodzi producentom mięsa

- Dla przykładu w negocjacjach umowy TTIP bardzo mocno okoniem stoi sektor wołowiny i sektor drobiu, bo przy lekkim otworzeniu tych rynków sektor wołowiny będzie miał duże trudności. Uważamy, że na etapie negocjacji należy zabezpieczyć interesy europejskich rolników, tak żebyśmy mieli czas by dostosować się do konkurowania na bardziej otwartym runku, to mogą być okresy 10 lat, 20 lat. Muszą zostać uruchomione programy, które pomogą się nam przestawić. Nie możemy otworzyć drzwi i wpuścić strumienia towarów, który uderzy w naszych producentów – uważa ekspert.

Aleksandra Tycner, abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej