Wybory prezydenckie w USA: ciąg dalszy kłopotów Donalda Trumpa. Nowe oskarżenia
Trzy kobiety oskarżyły miliardera o napastowanie seksualne. Sztab biznesmana zaprzecza zarzutom twierdząc, że kandydat republikanów jest ofiarą skoordynowanego ataku mediów.
2016-10-13, 16:39
Posłuchaj
Dziennik "New York Times" zamieścił wypowiedź 74-letniej Jessiki Leeds, która twierdzi, że gdy ponad 30 lat temu siedziała w samolocie obok Donalda Trumpa, ten zaczął ją dotykać w intymnych miejscach.
Powiązany Artykuł

Wizerunkowa katastrofa. Trump wulgarnie chwali się podrywem
- Był jak ośmiornica, jakby miał sześć ramion, jego ręce były wszędzie - mówiła kobieta tłumacząc, że z powodu zachowania miliardera przeniosła się w inne miejsce w samolocie.
Ta sama gazeta przytoczyła opowieść innej kobiety, Rachel Crooks, która twierdzi, że w 2005 roku Donald Trump bez jej zgody pocałował ją w usta.
Tymczasem, wydawany na Florydzie dziennik "Palm Beach Post" cytuje 36-letnią Mindy McGillivray, która twierdzi, że 13 lat temu podczas pobytu w klubie dotykał ją w niewłaściwy sposób.
REKLAMA
Żadna z kobiet nie zgłosiła incydentu na policję. Wszystkie twierdzą, że zdecydowały się wystąpić publicznie, gdy Donald Trump podczas niedzielnej debaty publicznie zaprzeczył, że kiedykolwiek napastował kobiety. Sztab Donalda Trumpa stanowczo zaprzecza zarzutom. Publikację w dzienniku "New York Times" określił mianem fikcji, która jest częścią skoordynowanego zamachu na reputację biznesmana.
PAP/mfm
REKLAMA