Prognoza dla polskiej gospodarki: wzrost o 1,6 czy 4 procent?

2016-10-18, 22:08

Prognoza dla polskiej gospodarki: wzrost o 1,6 czy 4 procent?
Dr Jan Przystupa, autor opracowania "Gospodarka Polski. Prognoza na lata 2016-2017-koniuntura i (czy) polityka?" . Foto: Polskie Radio

Produkt Krajowy Brutto w 2016 roku wzrośnie o 3,3% i o 3,4% w roku 2017 -prognozuje Instytut Badań Rynku Konsumpcji i Koniunktur.

Posłuchaj

Czy wzrost gospodarczy Polski wyniesie w 2017 r. 1,6 czy 4 procent, o tym między innymi mówi dr Jan Przystupa, autor opracowania "Gospodarka Polski. Prognoza na lata 2016-2017-koniuntura i (czy) polityka?"./Dariusz Kwiatkowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

Ale jest to scenariusz bazowy. Jeżeli Polski Fundusz Rozwoju uzyska krajowe wsparcie finansowe i udzieli pomocy prorozwojowym projektom inwestycyjnym, to przyrost PKB może przekroczyć 4% w roku 2017. Jednak, gdy będziemy tracili zaufanie rynków i podejmowali błędne decyzje inwestycyjne: praco -, kapitało -, i energochłonne, to wzrost PKB może wynieść poniżej 1,6%.

Wcześniej w prognozach na temat wzrostu gospodarczego Polski było znacznie więcej optymizmu, zaznacza dr Jan Przystupa, autor opracowania  "Gospodarka Polski. Prognoza na lata 2016-2017-koniuntura i (czy) polityka?"

Na początku roku różne instytucje , które prognozowały wzrost  PKB Polski , mówiły o wzroście  rzędu 3,5 % do 3,7%".

Rzeczywiście nie brakowało przesłanek, aby spodziewać się większego wzrostu. Analiza cyklu koniunkturalnego wskazuje, że już w ostatnich dwóch kwartałach 2014 roku powinna obniżać się dynamika konsumpcji, a dwa kwartały później dynamika inwestycji - czytamy w opracowaniu.

REKLAMA

̶ Tymczasem dosyć wysokie tempo wzrostu konsumpcji gospodarstw domowych nie spadało, wyjaśnia dr Jan Przystupa. Przede wszystkim Program 500 Plus spowodował antycykliczne działanie w stosunku do konsumpcji, czyli dynamika konsumpcji nie spadała, natomiast działanie to było za słabe, aby pobudzić inwestycje.

Jednak jeżeli przyjąć, że były to czynniki koniunkturalne, to zdaniem eksperta, nie ma powodu do dużego zmartwienia, ponieważ w poprzednim takim cyklu, na przełomie 2012-2013, mieliśmy do czynienia z takim samym spadkiem poziomu inwestycji trwającym przez cztery kwartały. Skala tego spadku była zbliżona, przy jednoczesnym spadku dynamiki konsumpcji, ponieważ wtedy nie było stymulatora w postaci Programu 500 Plus. Na początku 2016 roku wszystkim prognozującym wydawało się, że wzrost konsumpcji spowodowany i wzrostem wynagrodzeń i Programem 500 Plus, będzie na tyle silny, aby pobudzić konsumpcję w całym roku do wzrostu rzędu minimum  3,8%. Okazało się jednak ,że w  pierwszym półroczu ten wzrost wyniósł  3,1-3,2%.

A zatem Program 500 Plus nie zadziałał w tak dużym stopniu jak tego oczekiwano. Wynikało to między innymi z tego, że beneficjenci Programu nie są wielkością  jednorodną, uważa dr Jan Przystupa.

 "Można ją podzielić na trzy grupy. Pierwszą tworzą osoby, które wypłaty z 500 Plus  przeznaczyły na spłatę swojego zadłużenia. Druga grupa  o wysokich dochodach postanowiła dzięki tym środkom powiększyć swoje oszczędności. Tylko jedna trzecia beneficjentów Programu przeznaczyła pieniądze na konsumpcję. Jednak w 2017 roku wzrost konsumpcji może być większy, ponieważ owa pierwsza grupa, która przeznaczyła pieniądze na oddłużanie, prawdopodobnie zacznie je wydawać na konsumpcję razem z grupą drugą i w związku z tym przyrost wolumenu konsumpcji będzie stosunkowo wysoki jeszcze w 2017 roku.

REKLAMA

̶ To, w połączeniu ze wzrostem wynagrodzeń, spowoduje jakiś ruch w inwestycjach - uważa  dr Jan Przystupa. Ma on nadzieję, że w 2017 roku dojdzie do inwestycji na poziomie odnowienia parku, czyli rzędu 4-5%. Jeżeli okazałoby się jednak, że ten wzrost popytu będzie zbyt mały, żeby pobudzić inwestycje, to wtedy możemy mieć problem związany z większą rolą ryzyka, niż popytu.   

To może mieć konsekwencje dla poziomu wzrostu Produktu Krajowego Brutto. Wówczas zdaniem eksperta, PKB będzie stosunkowo słaby, a najgorzej byłoby w sytuacji, gdyby inwestycje nie poszły do sektora prywatnego, tylko do sektora praco i energochłonnego, ponieważ nie byłyby w stanie napędzić popytu, ani stworzyć podaży.

"Wówczas  nie przewiduję, aby w 2017 roku PKB wzrósł więcej niż o 1,6 -1,8%. Jest to jednak scenariusz  pesymistyczny. Mam nadzieję, że  będzie inaczej, czyli jak w  scenariuszu bazowym. "

W opracowaniu czytamy też, że eksport netto, który w II kwartale 2016 roku dodał do przyrostu PKB 0,8%, prawdopodobnie w kolejnych kwartałach będzie obniżał wzrost PKB o około 0,5% , zarówno w 2016 , jak i w 2017 roku.

REKLAMA

Dariusz Kwiatkowski

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej