Zmiany w podatkach. Kto zapłaci więcej, a kto mniej?

Nie milkną echa rządowych zapowiedzi w sprawie zmiany w systemie podatkowym. O nich rozmawiali goście "Pulsu Gospodarki" w Polskim Radiu 24.

2016-10-21, 13:07

Zmiany w podatkach. Kto zapłaci więcej, a kto mniej?
Od lewej: Kamil Maliszewski, analityk Domu Maklerskiego mBanku, Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan, Tomasz Kaczor z Banku Gospodarstwa Krajowego. Foto: PR24

Posłuchaj

Puls gospodarki cz. 2 – gośćmi Polskiego Radia 24 byli Kamil Maliszewski, analityk Domu Maklerskiego mBanku, Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan, Tomasz Kaczor z Banku Gospodarstwa Krajowego (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Kamil Maliszewski, analityk Domu Maklerskiego mBanku, rząd powinien wprost komunikować, że chce podnieść podatki najbogatszym.

- Nie miałbym problemu ze zwiększaniem progresji podatkowej, tylko lepiej to komunikować wprost. Nie bójmy się tego powiedzieć, że chcemy podnieść podatki dla najlepiej zarabiających. Chcemy ukrócić mechanizm, który jest bardzo krzywdzący, czyli to że osoby o wysokich dochodach wykorzystują samozatrudnienie do obniżenia swoich zobowiązań. To psuje system i to nie powinno mieć miejsca – podkreśla gość.


Posłuchaj

Kamil Maliszewski, analityk Domu Maklerskiego mBanku o sposobie komunikacji zmian 0:47
+
Dodaj do playlisty

Alternatywne rozwiązanie

"

Jeremi Mordasewicz Opowiadam się za ograniczeniem tych bezsensownych dotacji, a nie za obłożeniem podatkami przedsiębiorców, bo to ograniczy możliwości inwestycyjne

Z kolei Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan mówił, że obniżając podatki dla najbiedniejszych, wcale nie trzeba ich podnosić lepiej zarabiającym.

- Jeśli mamy zmniejszyć opodatkowanie osób o najniższych dochodach o kwotę rzędu 20 mld zł, to te 20 mld zł trzeba skądś wziąć. Są dwie możliwości. Albo osoby samozatrudnione oraz osoby pracujące na etacie, ale mające wysokie wynagrodzenia zapłacą więcej, albo poszukamy oszczędności. Osobiście wybrałbym drugą drogę, jednak politycy nie mają odwagi. Co roku transferujemy do nisko rentownych sektorów gospodarki, mam na myśli rolnictwo i górnictwo, ponad 30 mld zł z polskiego budżetu. Opowiadam się za ograniczeniem tych bezsensownych dotacji, a nie za obłożeniem podatkami przedsiębiorców, bo to ograniczy możliwości inwestycyjne – proponuje rozmówca.

REKLAMA


Posłuchaj

Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan proponuje oszczędności 0:55
+
Dodaj do playlisty

Wzrosną koszty pracy?

Natomiast zdaniem Tomasza Kaczora z Banku Gospodarstwa Krajowego, wbrew zapowiedziom premier Szydło i ministra Kowalczyka, wprowadzenie jednolitego podatku w zapowiadanej formie może uderzyć w przedsiębiorców.

"

Tomasz Kaczor To może w niektórych obszarach odbić się negatywnie na konkurencyjności naszej gospodarki

- Nie jestem przekonany, że bogaci zapłacą więcej. Pamiętajmy, że wszystko co trafia do kieszeni Kowalskiego, czy do kieszeni ministra finansów płacą przedsiębiorcy. Nie jestem pewien, że w dłuższym okresie czasu to Kowalski zostanie w mniejszą kasą w kieszeni. W wielu branżach będziemy mieli raczej presję na wzrost wynagrodzeń, tak aby to pracodawca ponosił większą część nowego zobowiązania, czyli przedsiębiorcy zapłacą więcej. To może w niektórych obszarach odbić się negatywnie na konkurencyjności naszej gospodarki. Jest ryzyko, że tak naprawdę podniesiemy koszty pracy – dodaje specjalista. 


Posłuchaj

Tomasz Kaczor z Banku Gospodarstwa Krajowego: zmiany mogą uderzyć w konkurencyjność gospodarki 0:42
+
Dodaj do playlisty

 

Zmiany w systemie podatkowym, w tym wprowadzenie jednolitej daniny, zamiast składek na ZUS, NFZ oraz PIT, mają wejść w życie od 2018 roku.

REKLAMA

Błażej Prośniewski, abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej