UFC 205: Jędrzejczyk - Kowalkiewicz. Wojna polsko-polsko pod okiem Trumpa? Pretendentka kolejną krwistą ofiarą mistrzyni?
Starcie Joanny Jędrzejczyk z Karoliną Kowalkiewicz na gali UFC 205 w legendarnym Madison Square Garden to wydarzenie historyczne dla polskiego MMA. Powiedzieć o tej walce hit, czy szlagier to jakby nic nie powiedzieć.
2016-11-12, 13:35
Starcie Polek będzie walką o mistrzowski pas UFC, największej organizacji MMA na świecie. Na tej samej gali wystąpi megagwiazda mieszanych sztuk walki, kontrowersyjny Conor McGregor. Wydarzenie ma na żywo może obejrzeć prezydent elekt USA, Donald Trump. – Jakiś czas temu powiedział mi, że jeśli wygra, to przyjedzie na galę. Nie wiem czy zdawał sobie sprawę z tego, ile obowiązków go czeka (…). Mam nadzieję, że dotrze na galę i zrobi wiele dobrego dla tego kraju – zdradził Dana White, szef UFC cytowany na stronach portalu mmafighting.com.
W niedzielę nad ranem naszego czasu, niezależnie od tego czyje ręce powędrują do góry w geście zwycięstwa, będą to ręce Polki.
Wydaje się, że faworytką starcia jest Joanna Jędrzejczyk, ale skazywanie Kowalkiewicz na pewną porażkę byłoby nieporozumieniem.
Joanna Jędrzejczyk Chcę zostać legendą. Chcę żeby ludzie mówili o mnie przez pięć, dziesięć i nawet dwadzieścia lat, że byłam najlepszą kobietą w MMA. Że byłam najlepszym mistrzem UFC
Jędrzejczyk na miano faworytki zasłużyła ciężką pracą oraz oczywiście osiągnięciami. Obok Demetriousa Johnsona, Polka najdłużej posiada pas UFC. W kolejnych obronach tytułu Jędrzejczyk pozostawiała w oktagonie ociekające krwią rywalki Jessike Penne, Valerie Letourneau, Claudię Gadelhę.
REKLAMA
Czy Karolina Kowalkiewicz podzieli los swoich poprzedniczek, które tak jak ona marzyły o odebraniu pasa walecznej Jędrzejczyk?
30-letnia Kowalkiewicz w największej organizacji na świecie pokonała trzy kolejne rywalki, Randę Markos, Heather Clarke i Rose Namajunas. Starcie z mistrzynią, która jest na absolutnym szczycie będzie dla Kowalkiewicz największym z możliwych wyzwaniem.
Czym zatem Kowalkiewicz może zagrozić dominatorce? - Szans Karoliny większość słusznie upatruje w klinczu, gdzie drobna podopieczna Łukasza Zaborowskiego jest nieprzeciętnie silna. Oczywiście, klincz to też mocna strona wychowanej na tajskim boksie Joanny Jędrzejczyk, ale klincz w MMA to coś o wiele więcej niż w muay thai. Jeśli Karolina ma w tej walce zwyciężyć, to droga to tego prowadzi na pewno przez wygranie walki w zwarciu – czytamy na stronie portalu extreme.com.
Emocje rosną z minuty na minutę
Podczas spotkania z mediami i treningu przed sobotnim starciem Jędrzejczyk z Kowalkiewicz między dwoma zawodniczkami doszło do ostrej wymiany zdań. Polki spojrzały sobie w oczy ustawiając się na środku podium. Ich twarze zbliżyły się na tyle, że zaczęły się dotykać czołami, a wręcz odpychać. Jędrzejczyk miała rywalce coś do przekazania, powiedziała kilka słów i odepchnęła ją głową. Do akcji musiał wkroczyć sędzia, który rozdzielił waleczne zawodniczki. - Taka jesteś cwana? – rzuciła mistrzyni. – Lubisz dużo mówić? Ja nie lubię, wszystko pokażę ci w klatce – odpowiedziała pretendentka do mistrzowskiego tytułu.
REKLAMA
Przedstartowe budowanie napięcia i sprawdzanie rywalki miało dalszy ciąg za kulisami, gdzie było jeszcze ostrzej niż w świetle kamer. Później Polki zakopały toporki i wspólnie uczestniczyły w spotkaniu w polskim konsulacie.
Mimo czasami ostrych sytuacji zawodniczki zgodnie jednak zapewniają, że jako kobiety i sportsmenki szanują się wzajemnie.
- Ludzie wielokrotnie powtarzali, że nie ma nikogo, kto może zabrać mi pas, ale to nie jest prawdą (…). Walka z Karoliną to zdecydowanie duże wyzwanie dla mnie - mówiła na spotkaniu z mediami Jędrzejczyk, ale dodawała jednocześnie. - Wygram tę walkę i będziecie zaskoczeni sposobem, w jaki to zrobię.
REKLAMA
Kowalkiewicz także z szacunkiem wypowiadała się o swojej rywalce. – Jest między nami rywalizacja, ale tylko sportowa – mówiła i dodawała, że wierzy w zwycięstwo z mistrzynią, w to, że jest w stanie przerwać imponującą serię zwycięstw Jędrzejczyk. - Dla mnie nie ma czegoś takiego jak limity, że czegoś się nie da – podkreśliła.
Gdy Polki wejdą do oktagonu dyplomacja, kurtuazja i sentymenty się skończą. – Staniemy naprzeciwko siebie, żarty się skończą. Trzeba będzie pokazać, kto jest najlepszy – podsumowuje Jędrzejczyk.
Starcie Polek w nocy z soboty na niedzielę, około 4.00 naszego czasu.
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl
REKLAMA