Monitorowanie stylu jazdy w zamian za niższe OC? Wkrótce w ofercie polskich ubezpieczycieli
Blisko 40 procent kierowców w Polsce - w zamian za obniżenie ceny OC - jest skłonnych zamontować w swoim aucie specjalne urządzenie pozwalające ubezpieczycielowi na śledzenie ich stylu jazdy, wynika z najnowszych badań Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG).
2016-12-02, 13:41
Posłuchaj
O sposobie na obniżenie ceny polisy OC mówili w radiowej Jedynce: Elżbieta Wanat-Połeć, prezes UFG i Janusz Prądzyński, prezes PIU (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Dodaj do playlisty
W Wielkiej Brytanii np. dzięki zamontowanym urządzeniom, które monitorują jazdę, kierowcy płacą za OC średnio nawet o kilkadziesiąt procent taniej. U nas nad takim rozwiązaniem także pracują ubezpieczyciele.
To może się przyjąć, bo okazuje się, że wielu kierowców w Polsce jest skłonnych zamontować w swoim aucie specjalne urządzenie pozwalające ubezpieczycielowi na śledzenie ich stylu jazdy.
Co czwarty przebadany kierowca zgodziłby się na monitorowanie swojej jazdy - w zamian za niższe ubezpieczenie OC - tak wynika z najnowszych badań Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Jak mówi wiceprezes UFG Sława Cwalińska Weychert, nowe technologie mogą być dobrym sposobem i na poprawę bezpieczeństwa na drogach, i na tańsze OC.
REKLAMA
Sława Cwalińska Weychert Jesteśmy bardziej skłonni do różnych działań prewencyjnych, zapobiegawczych wtedy, kiedy mamy zapłacić więcej.
- Czy to będzie urządzenie GPS, czy czarna skrzynka. Jesteśmy bardziej skłonni do różnych działań prewencyjnych, zapobiegawczych wtedy, kiedy mamy zapłacić więcej. Można sobie wyobrazić program ubezpieczeniowy, który powie: płacisz wysoką składkę, ale jeżeli swoim zachowaniem potwierdzisz, że jeździsz dobrze, to uzyskasz zniżkę na kolejny okres, czyli zwrócę ci część składki w przyszłej polisie. Można też spróbować umówić się, że dzisiaj przyjmuję, że poddajesz się badaniu i w związku z tym płacisz niższą składkę, ale obserwowany okres stwierdzający, że zachowujesz się ryzykownie, wymusza na Tobie zapłacenie wyższej składki – wyjaśnia ekspertka.
Na Zachodzie ubezpieczenia OC droższe niż w Polsce
W krajach zachodnich takie rozwiązania ubezpieczyciele stosują już od dekady i dzięki temu kierowcy za OC płacą nawet średnio o jedną trzecią mniej, dodaje Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Grzegorz Prądzyński Ubezpieczenia w krajach europejskich są dużo droższe.
- Pamiętajmy, że ubezpieczenia w krajach europejskich są dużo droższe. Średnia europejska za OC komunikacyjne za rok 2015 to ok. 220 euro, w Polsce to jest 80 euro. To pokazuje różnicę, jaka jest pomiędzy naszym rynkiem a średnią europejską. Nie mówię o najbardziej rozwiniętych krajach, jak Niemcy, Francja czy Szwajcaria, tylko o średniej – wyjaśnia ekspert.
Na monitoring chętnie zgadzają się młodzi kierowcy
Monitoring własnej jazdy szczególnie popularny jest wśród młodych osób. Z badania przeprowadzonego w Polsce także wynika, że najbardziej zainteresowane takim urządzeniem są młodzi kierowcy.
REKLAMA
- Jeżeli mówimy o kwotach, które młody kierowca musi zapłacić, a jeszcze do tego mający szkodę w swojej historii, czyli kiedy składka sięga kilku, a nawet kilkunastu tysięcy zł, czy jeżeli mówimy o taksówkarzach, którzy z racji przynależności do grupy o bardzo dużym ryzyku z racji czasu spędzanego za kierownicą, to takie osoby są skłonne poddać się kontroli w zamian za niepodwyższanie już dalsze składki - mówi Sława Cwalińska Weychert.
Taka oferta wkrótce u polskich ubezpieczycieli
W Polsce nad ubezpieczeniem, w którym styl jazdy kierowcy będzie miał wpływ na cenę polisy, pracuje już kilku ubezpieczycieli, dodaje Grzegorz Prądzyński.
- Kliku ubezpieczycieli myśli już bardzo poważnie o tym. Niektórzy wprowadzą takie rozwiązanie albo pod koniec tego roku, albo na początku przyszłego. To jest bardzo słuszny kierunek. Monitoring pokaże, czy się zniżka kierowcom należy, czy się nie należy – mówi Grzegorz Prądzyński.
Statystycznie kierowcy, którzy mają monitoring jazdy, powodują mniej wypadków i jeżdżą ostrożniej.
REKLAMA
W Wielkiej Brytanii technologia pozwalająca na monitorowanie umiejętności kierowcy jest w ofercie ponad dziesięciu ubezpieczycieli i korzysta z niej prawie pół miliona kierowców. Przy czym w grupie najmłodszych kierowców - urządzenie to ma w swoim aucie już 10 procent z nich.
Justyna Golonko, aw
Polecane
REKLAMA