Narciarstwo alpejskie: Andrzej "Ałuś" Bachleda-Curuś skończył 70 lat
Najbardziej utytułowany Polak w narciarstwie alpejskim Andrzej Bachleda-Curuś kończy w poniedziałek 70 lat. Ma w dorobku dwa medale mistrzostw świata w kombinacji - srebrny z Sankt Moritz z 1974 roku i brązowy, wywalczony cztery lata wcześniej w Val Gardenie. Teraz o takich sukcesach możemy tylko pomarzyć.
2017-01-02, 08:32
Posłuchaj
Krążek zdobyty w 1970 roku był pierwszym wywalczonym przez reprezentanta Polski w historii MŚ, natomiast ten w 1974 - dotychczas ostatnim.
W 1972 roku Bachleda-Curuś był chorążym na ceremonii otwarcia zimowych igrzysk w Sapporo, a na olimpiadzie zadebiutował cztery lata wcześniej w Grenoble, gdzie zajął szóste miejsce w slalomie.
Pierwsze mistrzostwo Polski zdobył w 1965 roku. W sumie ma 15 takich tytułów w slalomie, slalomie gigancie, zjeździe i kombinacji alpejskiej.
Andrzej Bachleda-Curuś II urodził się 2 stycznia 1947 roku w Zakopanem, w bardzo usportowionej i umuzykalnionej rodzinie Andrzeja Bachledy - czołowego polskiego zjazdowca i śpiewaka operowego - oraz alpejki Marii Gąsienicy-Wawrytko.
REKLAMA
- Rodzice, a także ciotki i wujkowie, jeździli doskonale na nartach, więc "deski" w domu były zawsze. Pierwsze dostałem w wieku chyba niespełna trzech lat. W 1956 roku rozpocząłem treningi w rozwiązanym niestety w 2004 roku zakopiańskim Starcie, gdzie jako pierwszy pod swoje skrzydła wziął mnie trener Chrobak, zwany przez nas "Dziadkiem". Drugim był Józef Szczepaniak - wspomniał Bachleda-Curuś przed laty.
Andrzej Bachleda-Curuś Jako młodziutki chłopak wędrując po Tatrach, gdy docierałem do jakiegoś pięknego miejsca, lubiłem sobie krzyknąć "auuuu", no i tak koledzy nazwali mnie "Ałusiem"
W środowisku narciarskim Bachleda-Curuś znany jest pod pseudonimem "Ałuś".
"To tak do mnie przylgnęło całe wieki temu. Jako młodziutki chłopak wędrując po Tatrach, gdy docierałem do jakiegoś pięknego miejsca, lubiłem sobie krzyknąć "auuuu", no i tak koledzy nazwali mnie "Ałusiem" - wyjaśnił.
Bachleda-Curuś jest nie tylko jedynym polskim medalistą MŚ, ale też pierwszym reprezentantem tego kraju, który otrzymał nagrodę UNESCO Fair Play - w 1969 roku w zawodach o Puchar Świata w Aspen w Colorado przyznał się do ominięcia bramki na trasie slalomu.
REKLAMA
- Ktoś kiedyś powiedział: wystrzegaj się pierwszych odruchów, bo zwykle są one szlachetne. Ja się nie ustrzegłem, ale dla mnie to była rzecz oczywista - tak zostałem wychowany. Potem to już inni zadecydowali, że było to coś więcej niż zwykła uczciwość. Nie ma więc co z tego robić wielkiego "halo", że się przyznałem - stwierdził.
Po zakończeniu zawodowego narciarstwa w wieku 27 lat "Ałuś" poświęcił się karierze trenerskiej. Prowadził m.in. reprezentację Polski, pracował również we francuskim klubie w St. Gervais. Działał także w strukturach Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) jako członek komisji alpejskiego PŚ.
Ukończył średnią szkołę muzyczną (gra m.in. na fortepianie i skrzypcach, śpiewał w chórze), studiował na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej, zna kilka języków.
kbc
REKLAMA
REKLAMA