Zmarł ks. Mieczysław Maliński, pisarz i publicysta, wieloletni przyjaciel Jana Pawła II
"Zmarł ks. Mieczysław Maliński. Zostanie w sercach nie tylko Krakowa. Autor 'Zanim powiesz kocham' i wielu innych dobrych słów, które uczą myśleć" - poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych krakowski biblista ks. Wojciech Węgrzyniak.
2017-01-16, 10:59
Posłuchaj
Ks. Wojciech Węgrzyniak podkreślił, że "Kolegiata św. Anny zapamięta ks. Mieczysława Malińskiego również jako tego, który zaczął odprawiać msze o godz. 21.30".
"Wtedy, na początku lat 70., był to śmiały pomysł. Jan Pietraszko, biskup pomocniczy w Krakowie w latach 1963-1988, poprosił o to jego. Bo mówił krótko. A ludzie wracali z nart, studenci z weekendu, więc miało być późno i krótko. Niech i w czyśćcu będzie krótko" - napisał.
Pogrzeb ks. Mieczysława Malińskiego odbędzie się 24 stycznia. O godz. 11 w kościele ss. Wizytek przy ul. Krowoderskiej odprawiona zostanie msza. Ceremonia pogrzebowa, której przewodniczył będzie kard. Stanisław Dziwisz, rozpocznie się o godz. 13. na Cmentarzu Salwatorskim.
"Dobrze piszesz, jesteś czytany"
Mieczysław Maliński urodził się 31 października 1923 roku w Brzostku. Po święceniach kapłańskich, które otrzymał 24 lipca 1949 roku, trafił do parafii pw. św. Marii Magdaleny w Rabce-Zdroju, gdzie pracował przez kolejnych 11 lat, prowadząc m.in. katechizację dzieci i młodzieży licealnej. Potem był duszpasterzem krakowskich studentów, wykładowcą, pisarzem.
Podczas okupacyjnych spotkań u Jana Tyranowskiego - który do swojego mieszkania na krakowskich Dębnikach zapraszał młodych ludzi na modlitwę, czytanie Biblii i rozmowy o wierze - poznał Karola Wojtyłę. W sierpniu 1944 roki Maliński rozpoczął zajęcia w tajnym seminarium duchownym zorganizowanym w siedzibie biskupów krakowskich, w którym uczył się także Wojtyła.
To za radą Wojtyły jego głównym zajęciem stało się pisanie. "Moje zdanie jest takie: wykładowców mamy w Polsce wystarczająco dużo, ale Maliński jest jeden jako pisarz. Pisz. Dobrze piszesz, jesteś czytany" - relacjonował w autobiografii swoją rozmowę z arcybiskupem metropolitą krakowskim Karolem Wojtyłą.
W "Tygodniku Powszechnym" publikował tzw. "ramki", cotygodniowe krótkie rozważania na temat niedzielnej Ewangelii. Współpracował z miesięcznikiem "Znak". Jego felietony od końca lat 80. zamieszczał "Dziennik Polski".
Pierwsza książka ks. Malińskiego "Jezus i ty" - przeznaczona dla dzieci - została wydana dopiero w 1961 roku, choć duchowny napisał ją wcześniej. Ksiądz wspominał, że kierując kolejne książki do druku, wiele razy miał kłopoty z ingerencjami cenzury państwowej.
Zmarły sięgał po różne formy literackie - pisał rozprawy i eseje, rozważania, bajki dla dzieci, modlitewniki, powieści, scenariusze. Jest autorem blisko 150 książek m.in. "Po co sakramenty?", "Aby nie ustać w drodze", "Matka Jezusa", "Pokochać życie". "Katechizm dla bierzmowanych", "Zanim powiesz kocham", "Katechizm dla poszukujących".
Największą popularnością cieszyła się napisana przez niego biografia Jana Pawła II "Wezwano mnie z dalekiego kraju", która została przetłumaczona na kilkanaście języków.
W 1977 roku ks. Maliński został rektorem kościoła Sióstr Wizytek w Krakowie, gdzie odprawiał msze, głosił rekolekcje. Przyjmował zaproszenia do wygłaszania referatów i konferencji z Polski i zagranicy.
REKLAMA
"A nie mówiłem - Mietek"
Ks. Mieczysław Maliński przyznał w jednej z rozmów, że już po śmierci Pawła VI przeczuwał, iż kolejnym papieżem może zostać Karol Wojtyła. Tak się jednak nie stało - kardynałowie wybrali Włocha Albino Lucianiego - Jana Pawła I. Gdy papież ten zmarł i konklawe wybrało na Stolicę Piotrową Wojtyłę, duchowny wysłał do Rzymu telegram: "A nie mówiłem - Mietek".
Wkrótce rozpoczął pisanie biografii Wojtyły.
Towarzyszył Janowi Pawłowi II w wielu pielgrzymkach m.in. do USA, Niemiec, Portugalii, Wielkiej Brytanii, Korei Południowej, Tajlandii, Szwajcarii i Indii.
W 2005 roku pojawiły się pogłoski o współpracy ks. Mieczysława Malińskiego ze Służbą Bezpieczeństwa. Choć ówczesny prezes Instytutu Pamięci Narodowej Leon Kieres ujawnił, że współpracownikiem SB był o. Konrad Hejmo (ten zaprzeczał), to spekulacje nie ucichły.
W maju 2006 roku "Tygodnik Powszechny", powołując się na treść części dokumentów z archiwum komunistycznej Służby Bezpieczeństwa dotyczących tajnego współpracownika o pseudonimach Mechanik i Delta, zawiesił współpracę z ks. Malińskim do czasu wyjaśnienia tej sprawy. Duchowny po raz kolejny zaprzeczył zarzutom pomawiającym go o współpracę z SB.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, autor książki "Księża wobec bezpieki" podał, że pod pseudonimem Delta był zarejestrowany ks. Mieczysław Maliński. Z wydanego w 2007 roku opracowania "Kościół katolicki w czasach komunistycznej dyktatury" wynika, że ks. Maliński, w 1965 roku został zarejestrowany jako kontakt informacyjny, a w 1971 roku jako tajny współpracownik SB "Delta".
W archiwalnych dokumentach IPN nie ma podpisanego przez ks. Malińskiego zobowiązania do współpracy, a tzw. teczka pracy "Delty" jest pusta. Jedynie w teczce personalnej z 1971 roku TW Delta zachował się kwestionariusz osobowy z danymi ks. Malińskiego i uzasadnieniem, że powinien on zostać pozyskany do współpracy, bo ma możliwość dotarcia m.in. do Karola Wojtyły.
W 2007 roku ks. Maliński napisał w swojej autobiografii "Ale miałem ciekawe życie", że nie zgodził się nigdy na współpracę ze Służbami Bezpieczeństwa, pomimo wielokrotnego nalegania ze strony funkcjonariuszy SB.
"I trzeba umieć cieszyć się słońcem"
Po odmowie publikacji w "Tygodniku Powszechnym" i "Dzienniku Polskim" ks. Maliński zaczął umieszczać swoje homilie i rozważania na własnej stronie internetowej, a jego książki były wydawane m.in. przez jezuickie wydawnictwo WAM.
Ostatni wpis na stronie internetowej ks. Malińskiego datowany jest na 15 stycznia 2017 roku.
REKLAMA
"I trzeba umieć cieszyć się słońcem deszczem, wiatrem, jesienią, zimą, latem, wiosną. Trzeba umieć się cieszyć pięknem stwarzanym przez człowieka. A nade wszystko trzeba cieszyć się Jezusem Chrystusem. Bo to jest radość z obecności Boga. On mówi do nas wciąż. W każdym kawałeczku dnia. W każdym kawałeczku rzeczywistości, w której uczestniczymy, w którą jesteśmy zanurzeni" - napisał.
kk
REKLAMA