Andrzej Wawrzyk o dopingowej wpadce: nie wydawajcie w mojej sprawie wyroku

Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Andrzej Wawrzyk (33-1, 19 KO) odniósł się do pozytywnych wyników testów dopingowych wykonanych 15 i 16 stycznia przez WADA. W organizmie Polaka wykryto zabroniony stanozolol.

2017-01-30, 16:01

Andrzej Wawrzyk o dopingowej wpadce: nie wydawajcie w mojej sprawie wyroku
Andrzej Wawrzyk. Foto: PAP/Stanisław Rozpędzik

Treść oświadczenia Andrzeja Wawrzyka:

"

Andrzej Wawrzyk Nigdy świadomie nie stosowałem żadnej substancji zabronionej

"W związku z ostatnimi doniesieniami medialnymi w sprawie wykrycia przez WADA w moim organizmie substancji zabronionej oraz licznymi pytaniami o moje stanowisko w sprawie, chciałbym oświadczyć, że zamierzam podjąć wszystkie możliwe czynności w celu wyjaśnienia sprawy.

Tak samo jak Państwo tak i ja z ogromnym zaskoczeniem przyjąłem do wiadomości wyniki analiz laboratoryjnych próbki "A” oraz "B”. Chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że nigdy świadomie nie stosowałem żadnej substancji zabronionej, co więcej będąc uczestnikiem programu "WBC Clean Boxing Program”, którego założeniem są niezapowiedziane kontrole antydopingowe, miałem pełną świadomość bycia poddawanym kontrolom antydopingowym w trakcie przygotowań do walki.

Powiązany Artykuł

KSW Narodowy 1200 f.jpg
KSW: jedna z pierwszych gwiazd polskiego MMA wraca do gry. Łukasz "Juras" Jurkowski zawalczy na Narodowym



Zaplanowana walka z Wilderem była dla mnie najważniejszą walką w życiu, do której sumiennie się przygotowywałem, chcąc udowodnić swoją wartość pięściarską. Nigdy nie spodziewałbym się, że zamiast walki z Mistrzem Świata przyjdzie mi obecnie podjąć inną walkę – tym razem w zakresie udowodnienia, że nigdy świadomie nie zastosowałem substancji zabronionej.

Chciałbym również poinformować i potwierdzić, że niezwłocznie po wyniku próbki "A” przekazałem do laboratorium stosowane w trakcie przygotowań suplementy, w celu ich analizy pod kątem możliwości zanieczyszczenia wykrytą w moim organizmie substancją zabronioną. O wynikach analiz poinformuje niezwłocznie po ich otrzymaniu.

"

Andrzej Wawrzyk Wierzę, że wszystkie działania jakie zamierzam podjąć doprowadzą do wyjaśnienia niniejszej sprawy, co pozwoli mi na odzyskanie dobrego imienia

Ponadto mój sztab szkoleniowy kontaktował się Komisją do Zwalczania Dopingu w Sporcie, celem przeprowadzenia niezależnej analizy próbki "B”, co jednak nie było możliwe ze względu na przepisy antydopingowe. W tej chwili czekam również na pełną dokumentację związaną z wynikami analiz próbki "A” oraz "B”, której do dnia dzisiejszego nie otrzymałem, a którą zamierzam również poddać weryfikacji.



Głęboko wierzę, że wszystkie działania jakie zamierzam podjąć doprowadzą do wyjaśnienia niniejszej sprawy, co pozwoli mi na odzyskanie dobrego imienia, nie tylko wśród kibiców i środowiska bokserskiego, ale i całego sztabu szkoleniowego, a także mojej grupy promotorskiej.

Jednocześnie dla dobra sprawy, do czasu uzyskania wyników laboratoryjnych dotyczących badanych suplementów, nie zamierzam jej dalej komentować. Chciałbym również prosić kibiców oraz przedstawicieli mediów, by nie wydawali w mojej sprawie wyroku i nie osądzali mnie, do czasu wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy."

REKLAMA

Andrzej Wawrzyk 25 lutego w Brimingham miał stoczyć pojedynek z Deontayem Wilderem. Wawrzyk i Wilder zgodzili się przed walką na uczestniczenie w programie niezapowiedzianych testów dopingowych krwi i moczu organizowanych przez federację WBC.

Na gali 25 lutego miał walczyć też Artur Szpilka (20-2), który od roku nie boksował ze względu na kontuzję. Niedawno jednak poinformował, że do pojedynku z Amerykaninem Dominikiem Breazeale'em nie dojdzie. "Szpilę" zastąpi Izu Ugonoh, niepokonany w 17. walkach Polak, pochodzenia nigeryjskiego. Ugonoh to mistrz Europy i świata amatorów w formule K-1, sześciokrotny mistrz Polski w kick-boxingu. Od 2014 walczy w kategorii ciężkiej.

(ah)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej