Minimalna stawka godzinowa: PIP rozpoczyna zmasowane kontrole. Prześwietli też umowy śmieciowe
Minimalna stawka godzinowa, w wysokości 13 zł brutto, obowiązuje od początku tego roku. Nieuczciwi pracodawcy, którzy nie stosują się do nowych przepisów i zaniżają wynagrodzenia swoim pracownikom, nie mogą już jednak dłużej spać spokojnie, bo do masowych kontroli przestrzegania tego prawa przystępuje właśnie Państwowa Inspekcja Pracy.
2017-02-09, 19:50
Posłuchaj
13 zł brutto na godzinę to minimum, jakie powinna zarabiać osoba zatrudniona na umowę-zlecenie lub samozatrudniona, od 1 stycznia 2017 roku.
To wypracowany kompromis, przypomina Marek Lewandowski, rzecznik prasowy Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.
Marek Lewandowski Minimalna stawka godzinowa to kompromis zawarty pomiędzy związkami zawodowymi a pracodawcami.
- Ta minimalna stawka godzinowa to kompromis zawarty pomiędzy związkami zawodowymi a pracodawcami. Wspólnie ustaliliśmy stawkę na takiej wysokości, wychodząc z założenia, że „wolna amerykanka” bardzo zaburza konkurencję na rynku i tak naprawdę psuje ten rynek. Już pomijając to, że zaniża standardy zatrudnienia – podkreśla gość Polskiego Radia 24. – Ten kompromis wszedł w życie 1 stycznia i to jest pierwszy moment, gdy możemy zacząć sprawdzać, czy jest to realizowane – dodaje.
Komu przysługuje minimum 13 zł za godzinę?
Mec. Katarzyna Krawczyk z Kancelarii Chałas i Wspólnicy wyjaśnia, kogo obejmują przepisy o minimalnej stawce godzinowej.
REKLAMA
Katarzyna Krawczyk Stawka ta dotyczy dwóch rodzajów zleceniobiorców, czyli osób, które wykonują usługi, pracę na podstawie umów-zleceń lub na podstawie umów o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy zlecenia.
- Dotyczy dwóch rodzajów zleceniobiorców, czyli osób, które wykonują usługi, pracę na podstawie umów-zleceń lub na podstawie umów o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy zlecenia. Mogą to być osoby fizyczne lub osoby samozatrudnione, czyli prowadzące działalność gospodarczą. Są wyjątki, dotyczą one osób, które otrzymują wynagrodzenie prowizyjne i same decydują o czasie i miejscu wykonywania zlecenia, i generalnie szerokiego zakresu usług, choć trudno je tak nazwać, związanych z rodzinami zastępczymi, z opieką nad dziećmi – tłumaczy ekspertka.
Obowiązek ewidencjonowania czasu pracy…
Od początku roku na pracodawców został nałożony również obowiązek potwierdzenia liczby godzin wykonywania zlecenia lub świadczenia usług przez pracowników, dodaje Andrzej Kubisiak, ekspert rynku pracy Work Service.
- Mamy do czynienia z ewidencją czasu pracy i bardzo często wskazywania zadań, które dane osoby wykonują. Tutaj problem dotyczy głównie osób, które prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą, bo na pewno trudno osobom, które są przedsiębiorcami ewidencjonować swój czas pracy. Często ta praca bardzo mocno przenika się też z prywatnym życiem. To jest więc zapis, który może budzić kontrowersje. Inną sprawą jest to, czy wszystkie branże jednakowo da się rozliczać, bo są też gałęzie gospodarki, w których trudno dokładnie powiedzieć, kiedy się zaczyna czas pracy, a kiedy on się kończy. Dobrym przykładem jest tutaj sprzedaż bezpośrednia, w której trudno określić, gdzie jest czas pracy, a gdzie jest już po nim – mówi gość Polskiego Radia 24.
… może przysporzyć kłopotów
Nowe przepisy są czytelne, podkreśla z kolei mec. Katarzyna Krawczyk, choć i ona przyznaje, że może dochodzić do sporów między zleceniodawcą a zleceniobiorcą na tle ewidencjonowania czasu pracy.
REKLAMA
- Przepisy pozostawiają bardzo dużo swobody, jeżeli chodzi o ewidencjonowanie czasu pracy i tutaj zleceniodawcy muszą uważać na to, żeby nie pozostawić zleceniobiorcom zbyt dużo wolnej przestrzeni do przedłużenia dowolnej liczby godzin. W momencie, kiedy nie zostanie to ustalone w umowie, lub nie zostanie to przed wykonaniem umowy ustalone przez zleceniodawcę i zleceniobiorcę, jeżeli brak umowy w formie pisemnej, dokumentowej, elektronicznej, wtedy zleceniobiorca jest uprawniony do przedłużenia tak naprawdę w dowolnej formie tej ewidencji i liczby przepracowanych godzin – mówi ekspertka.
W takich zaś przypadkach za każdą kolejną przepracowaną godzinę pracownikowi należy się taka sama stawka minimalna, czyli 13 zł brutto.
PIP rusza do akcji
Nie wszyscy pracodawcy wywiązują się jednak z nowych obowiązków dotyczących wypłacania minimalnej stawki godzinowej, dlatego Państwowa Inspekcja Pracy rozpoczyna masowe kontrole w zakresie przestrzegania tego prawa, mówi w radiowej Jedynce Roman Giedrojć, Główny Inspektor Pracy.
- Ruszamy do zmasowanych kontroli. We wszystkich podmiotach, które będą kontrolowane i gdzie będzie występowała umowa-zlecenie lub umowa o dzieło, inspektor pracy przyjrzy się, czy jest wypłacana stawka minimalna, czyli 13 zł na godzinę – podkreśla gość radiowej Jedynki.
REKLAMA
Jak zawiadomić PIP o nieprawidłowościach?
Kontrole będą, bo są sygnały o nieprawidłowościach, mówi szef Państwowej Inspekcji Pracy. Sygnały te trafiają do PIP trzema kanałami.
- Pierwszy to same zainteresowane osoby, które wykonują pracę na podstawie umów-zleceń. Drugi to sami pracodawcy, którzy nie chcą nieuczciwej konkurencji. Jestem zaskoczony zdeterminowaną akcją ze strony pracodawców, którzy informują nas o nieuczuciowych praktykach ze strony innych pracodawców. Trzeci kanał to Związek Zawodowy „Solidarność” – wymienia Roman Giedrojć.
„13 zł... i nie kombinuj!”
Na nieuczciwego pracodawcę można więc osobiście poskarżyć do Państwowej Inspekcji Pracy, ale można też wypełnić formularz na stronie NSZZ „Solidarność” w ramach akcji „13 zł... i nie kombinuj!”.
- Mamy sygnały, że nie wszystkie firmy dostosowały się do nowych przepisów - mówi Grzegorz Iwanicki, sekretarz zarządu Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność”. - Stąd ta nasza akcja, wspólnie z Państwową Inspekcją Pracy, która ma zachęcić pracowników, którzy nie otrzymują od 1 stycznia stawki 13 zł za godzinę, czy są oszukiwani w inny sposób, żeby mogli zwrócić się do nas, wypełnić formularz i my tę sprawę będziemy już dalej pilotowali w PIP – wyjaśnia ekspert.
REKLAMA
Sytuacja powinna się poprawiać
Jak jednak podkreśla Grzegorz Iwanicki, wiele firm już stosuje nowe przepisy o minimalnej stawce godzinowej, a z czasem sytuacja w tym zakresie powinna stawać się jeszcze lepsza.
Grzegorz Iwanicki Niektóre firmy próbują nadal oszukiwać i zarabiać kosztem pracownika, ale większość już na pewno się przystosowała.
- Niektóre firmy próbują nadal oszukiwać i zarabiać kosztem pracownika, ale większość już na pewno się przystosowała. Wiele firm od 1 stycznia już zmieniało umowy ze względu na to, że muszą stosować tę minimalną stawkę godzinową, więc widać, że podeszły do tego bardzo rzetelnie. Na pewno sytuacja się poprawi i to zdecydowanie – spodziewa się ekspert.
Część pracodawców nie słyszała o nowych przepisach
Jak dodaje Roman Giedrojć, nie wszyscy pracodawcy nie dostosowali się do nowych przepisów ze złej woli.
Roman Giedrojć Część pracodawców i przedsiębiorców nie wie o tym, że ta stawka wzrosła. Dlatego pierwszy efekt kontroli będzie edukacyjny.
- Część pracodawców i przedsiębiorców nie wie o tym, że ta stawka wzrosła, choć mówi się o tym od kilku miesięcy. Dlatego pierwszy efekt kontroli będzie edukacyjny. Stosujemy w tym przypadku tzw. efekt pierwszej kontroli. Inspektor pracy w stosunku do mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw będzie stosował pouczenie, a jak wróci na kontrolę, będzie podejmował zdecydowane działanie, już karne – wyjaśnia Główny Inspektor Pracy. – W skrajnych sytuacjach będziemy kierować wnioski do sądu, gdzie kara grzywny jest znacznie wyższa i sięga aż 30 tys. zł – dodaje.
REKLAMA
PIP sprawdzi też umowy śmieciowe
Inspektorzy sprawdzą nie tylko to, czy jest wypłacana stawka 13 złotych za godzinę pracy, ale również, czy nie są nadużywane umowy cywilno-prawne wtedy, kiedy powinny to być umowy kodeksowe, o pracę.
- Bardzo często jest tak, że powinna być zawarta umowa o pracę – w świetle artykułu 22 Kodeksu pracy tam, gdzie jest praca podporządkowana, w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę za wynagrodzeniem i prowadzona osobiście przez pracownika, zawsze powinien być stosunek pracy – a okazuje się, że np. przy tej samej taśmie produkcyjnej jedna osoba pracuje w oparciu o umowę o pracę, inna w oparciu o umowę-zlecenie, a kolejna w oparciu o umowę o dzieło. W takich przypadkach inspektor pracy będzie kierował wystąpienie do pracodawcy celem przekształcenia umowy, a jeżeli pracodawca się nie będzie chciał się zgodzić na zmianę umowy, to zostanie skierowany odpowiedni wniosek do sądu – wyjaśnia gość radiowej Jedynki.
Umowa-zlecenie jest najczęściej stosowaną nietypową formą zatrudnienia według Głównego Urzędu Statystycznego (stanowiącą 65,7 proc.), kolejne miejsca zajmują umowa o świadczenie usług przez samozatrudnionego prowadzącego działalność gospodarczą, a następnie umowa o dzieło.
Płaca minimalna rośnie szybciej niż przeciętne wynagrodzenie
Jak również wynika z danych GUS, przeciętne wynagrodzenie w IV kwartale 2016 roku wyniosło 4218,92 zł, co oznacza wzrost w ujęciu rocznym o 3,8 proc. Płaca minimalna rośnie szybciej niż przeciętne wynagrodzenie, zwraca uwagę Andrzej Kubisiak.
REKLAMA
Andrzej Kubisiak Płaca minimalna rośnie szybciej niż przeciętne wynagrodzenie.
- To obserwujemy już od kilku lat. Zwracamy uwagę, że dynamika wzrostu płacy minimalnej jest dwukrotnie wyższa niż średnich wynagrodzeń w Polsce. Jest to związane z tym, że wypłaszczają nam się struktury wynagrodzeń w Polsce. Jeżeli te dolne widełki rosną nam dużo szybciej niż te średnie wynagrodzenia, to spłaszcza nam się pula możliwości płacowych pomiędzy tymi dwoma obszarami. To w niektórych momentach budzi kontrowersje – podkreśla ekspert.
Zgodnie zaś z przepisami minimalna stawka godzinowa ma być waloryzowana wraz ze wzrostem płacy minimalnej.
Sylwia Zadrożna, Dominik Olędzki, Karolina Mózgowiec, Anna Wiśniewska
REKLAMA