Ekstraklasa: Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok. Lechia liderem po popisach braci Paixao
W drugim niedzielnym meczu inauguracyjnej kolejki rundy wiosennej Lechia pokonała w Gdańsku prowadzącą w tabeli Jagiellonię Białystok 3:0 (1:0) i dzięki temu zwycięstwu została liderem piłkarskiej ekstraklasy. Wszystkie gole dla gospodarzy strzelili bliźniacy Marco i Flavio Paixao.
2017-02-12, 22:05
Posłuchaj
Był to już drugi triumf gdańskiego zespołu nad "Jagą”. 21 sierpnia po trafieniu Aleksandara Kovacevica biało-zieloni wygrali na wyjeździe 1:0.
Z pozyskanych w przerwie zimowej zawodników w Lechii w wyjściowym składzie pojawili się bramkarz Dusan Kuciak i defensywny pomocnik Ariel Borysiuk, natomiast trener gości Michał Probierz nie wystawił żadnego nowego piłkarza.
Początek meczu należał do gospodarzy. Co prawda pierwszy celny strzał oddali przyjezdni – w 3. minucie Kuciaka starał się zaskoczyć Fiodor Cernych, ale to Lechia w 11. min objęła prowadzenie. Najpierw po dośrodkowaniu Flavio Marian Kelemen ubiegł drugiego z braci Paixao, Marco i wybił piłkę na rzut rożny, ale za chwilę bramkarz Jagiellonii nie miał już szans na skuteczną interwencję. Po centrze z kornera Sławomira Peszki i główce Marco Paixao piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki.
Niewiele brakowało, aby za chwilę Lechia podwyższyła prowadzenie. W 18. min po zagraniu z prawej strony Pawła Stolarskiego Marco Paixao nie trafił w piłkę, a 60 sekund później Rafał Wolski nie wykazał się zdecydowaniem w sytuacji sam na sam z Kelemenem.
W 24. min goście domagali się rzutu karnego po zagraniu ręką Milosa Krasica, jednak arbiter Bartosz Frankowski nie podyktował "jedenastki”.
Do końca pierwszej połowy zawodnicy obu drużyn nie zdołali już zagrozić bramce rywali, ale tuż po wznowieniu gry bliski szczęścia był Sławomir Peszko. Niebawem musiał on jednak opuścić boisko z powodu kontuzji.
W 60. min białostoczanie mogli doprowadzić do remisu, jednak Cernych przegrał pojedynek z Kuciakiem. Akcja szybko przeniosło się na pole karne Jagiellonii, gdzie w dogodnej sytuacji z piłką minął się Flavio Paixao. Z kolei w 66. min to gdańszczanie domagali się karnego po faulu Jonatana Strausa na Marco Paixao.
Cztery minuty później nie było już żadnych niedomówień. Po centrze z prawej flanki Stolarskiego Marco Paixao z bliska po raz drugi pokonał Kelemena. Wynik ustalony został w 84. minucie. Co prawda wydawało się, że goście zażegnali niebezpieczeństwo, bo przy kontrze „czterech na jednego” Milos Krasic źle rozegrał akcję, jednak piłkę odzyskał Lukas Haraslin, a po strzale Słowaka trafiła ona w rękę Ziggy Gordona. Rzut karny, efektowną podcinką, wykorzystał Flavio Paixao.
Po meczu Lechia – Jagiellonia (3:0) powiedzieli:
Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): „To było bolesne zderzenie po powrocie. Przed meczem uczulaliśmy swoich zawodników, że trzeba wykorzystywać każdą okazję jaką uda nam się wypracować. Mieliśmy swoje sytuacje przy stanie 0:0, a także przed szansą stanęli Cernych i Góralski, kiedy przegrywaliśmy 0:1. Musimy z pokorą przyjąć tę porażkę, aczkolwiek uważam, że wynik jest trochę za wysoki, bo nie zasłużyliśmy na taką przegraną. Może zabrzmi to również paradoksalnie, ale nie zagraliśmy złego spotkania.
- Szyki pokrzyżowała nam dwa dni temu kontuzja Piotra Tomasika, który w sparingach był naszym motorem napędowym. W następnych meczach musimy zagrać lepiej, dotyczy to zwłaszcza wykańczania akcji. Z takim zespołem jak Lechia trzeba wykorzystywać nawet pół sytuacji. Przegraliśmy spotkanie, ale wojna będzie trwać do końca. Faworytem ligi są gdańszczanie, którzy mają zdecydowanie najsilniejszą kadrę, lepszą niż Legia i Lech. My jednak nie poddajemy się i budujące jest to, że po meczu widziałem w chłopakach sportową złość. Trzeba tę porażkę przyjąć na wypiętą klatę i wyjść na miasto, a nie chować się”.
Piotr Nowak (trener Lechii Gdańsk): „Zwycięstwo cieszy, tym bardziej, że mieliśmy ten mecz pod kontrolą od początku do końca. Zdobyliśmy trzy bramki, a mieliśmy jeszcze kilka sytuacji, które powinniśmy zamienić na kolejne gole. Generalnie było to w naszym wykonaniu dobre, rozegrane na pełnych obrotach 90 minut, w których wykazaliśmy się konsekwencją, cierpliwością i umiejętnością budowania akcji. Trzeba również podkreślić trzy udane zmiany. To jednak dopiero pierwszy mecz w tym roku i widać było, że niektórym zawodnikom, zwłaszcza pod koniec, zabrakło trochę tchu. Nie przeszkadza nam to jednak z optymizmem patrzeć na najbliższe spotkania.”
Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 3:0 (1:0).
Bramki: 1:0 Marco Paixao (11-głową), 2:0 Marco Paixao (70), 3:0 Flavio Paixao (84-karny).
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Rafał Janicki, Michał Chrapek, Ariel Borysiuk, Mario Maloca. Jagiellonia Białystok: Łukasz Burliga, Ziggy Gordon, Karol Świderski.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 15 513.
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Paweł Stolarski, Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak - Flavio Paixao, Ariel Borysiuk, Milos Krasic, Rafał Wolski (70. Michał Chrapek), Sławomir Peszko (53. Lukas Haraslin) - Marco Paixao (81. Grzegorz Kuświk).
Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Łukasz Burliga, Gutieri Tomelin, Ivan Runje, Jonatan Straus (69. Ziggy Gordon) - Dmytro Chomczenowski (73. Arvydas Novikovas), Jacek Góralski, Taras Romanczuk, Konstantin Vassiljev, Przemysław Frankowski (69. Karol Świderski) - Fiodor Cernych.
(ah)
REKLAMA
REKLAMA