Polacy pracują za dużo, czy za mało efektywnie?
Prawie jedna piąta Polaków nie ma w dni powszednie czasu wolnego - tak wynika z badania Głównego Urzędu Statystycznego. Tymczasem w rankingu OECD pod względem liczby przepracowanych godzin zajmujemy drugie miejsce w całej Unii Europejskiej, a piąte na świecie. Z kolei w raporcie Ipsos Global zajmujemy 11. pozycję jako najbardziej zapracowany kraj świata. Czy rzeczywiście pracujemy tak dużo?
2017-02-14, 14:41
Posłuchaj
Polacy faktycznie dużo czasu spędzają w pracy, zaznacza mecenas Piotr Wojciechowski, ekspert prawa pracy.
Piotr Wojciechowski Przeciętny Polak mówi, że wykonuje pracę przez 10 – 12, a czasami nawet 15 godzin dziennie.
- Wykonujemy pracę, dużo pracy. Pamiętajmy, że ta nasza dobowa norma czasu pracy, która wynosi 8 godzin, to dzisiaj bardzo iluzoryczna forma. Przeciętny Polak mówi, że wykonuje pracę przez 10 – 12, a czasami nawet 15 godzin dziennie – podkreśla gość radiowej Jedynki.
Pracujemy dużo, ale nieefektywnie
Rzeczywiście jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych narodów, ale jednocześnie jednym z najmniej efektywnych, mówi Marta Aserigadu, ekspert rynku pracy Manpower Group.
Marta Aserigadu Pracujemy nieefektywnie, bo mamy mniejszy dostęp do technologii, która tę pracę usprawnia.
- To wynika nie tylko z naszej natury, nie możemy tylko i wyłącznie na siebie zrzucać winy, ale też z tego, że mamy mniejszy dostęp do technologii, która tę pracę usprawnia. Tu chodzi o nowoczesne linie produkcyjne w fabrykach, o nowoczesne systemy komputerowe, ale również o systemy robotyzacji pracy, np. biurowej. Takie pojęcia funkcjonują tylko w sektorze nowoczesnych usług dla biznesu, w usługach finansowych. Polskie małe i średnie przedsiębiorstwa nie słyszały nigdy o czymś takim – zwraca uwagę ekspertka.
REKLAMA
Krótszy dzień pracy?
Nasze przepracowanie może wynikać z faktu, że część osób ma więcej niż jedną pracę, przekonuje Łukasz Piechowiak, prezes Fundacji Krakowskie Przedmieście.
Łukasz Piechowiak Mamy wiele przykładów, gdzie wystarczyłby spokojnie 6 – 7-godzinny dzień pracy.
- Być może niektórzy Polacy spędzają więcej czasu na pracy zarobkowej ponieważ muszą dorabiać – zauważa ekspert.
I dodaje, że w wielu przypadkach, ośmiogodzinny dzień pracy nie jest potrzebny.
- Mamy wiele przykładów, gdzie wystarczyłoby spokojnie 6 – 7 godzin. Nie jest dobrym przykładem Szwecja, gdzie rzeczywiście skrócono ten czas pracy i musiano się z tego wycofać, bo było to zbyt kosztowne. Akurat tam skracano czas pracy w zakładzie, który pracował w trybie zmianowym. Tam, gdzie nie ma trybu zmianowego, myślę, że spokojnie można by efektywniej tym zarządzać -
REKLAMA
Rekompensata za pracę po godzinach
Tymczasem za każdą przepracowaną nadgodzinę pracownikowi przysługują dwie podstawowe formy rekompensaty, dodaje mecenas Wojciechowski.
- Pierwsza z nich to forma pieniężna, czyli pracownik za pracę powyżej normy czasu pracy, powinien otrzymać dodatkowe wynagrodzenie za pracę. Druga, chyba znaczniej powszechniejsza, to udzielanie czasu wolnego. Reguły są zatem dwie: albo pieniądze, albo czas wolny – wyjaśnia ekspert.
Jeżeli pracodawca nie wywiązuje się z tego obowiązku, sprawę powinniśmy zgłosić do Państwowej Inspekcji Pracy.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że najmłodsze pokolenie na rynku pracy - pokolenie Y stawia przede wszystkim na balans pomiędzy życiem zawodowym oraz prywatnym. A efektywność pracy zależy też od tego, czy potrafimy odpoczywać.
REKLAMA
Dominik Olędzki, awi
REKLAMA