Przyznał się do kilkudziesięciu zabójstw. "Wampir z Bytowa" wyjdzie w tym roku na wolność?

Seryjny morderca i gwałciciel Leszek Pękalski może w tym roku wyjść na wolność. Areszt śledczy w Starogardzie Gd. chce, aby wobec "wampira z Bytowa" zastosować tzw. ustawę o bestiach i uznać go za osobę stwarzającą zagrożenie. Wniosek 30 marca rozpatrzy Sąd Okręgowy w Gdańsku. 

2017-02-15, 12:29

Przyznał się do kilkudziesięciu zabójstw. "Wampir z Bytowa" wyjdzie w tym roku na wolność?
Więzienny korytarz. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

Pękalski odbywa karę w Areszcie Śledczym w Starogardzie Gdańskim (Pomorskie), w której to placówce funkcjonuje program terapeutyczny dla osób z zaburzeniami psychicznymi i upośledzonych umysłowo - sprawców przestępstw popełnionych w związku z zaburzeniami preferencji seksualnych. Kara mężczyzny kończy się 11 grudnia br.

Opinia psychiatryczna

Jak poinformował rzecznik prasowy dyrektora Aresztu Śledczego w Starogardzie Gdańskim mjr Zbigniew Miszczak, szefostwo placówki wystąpiło do Sądu Okręgowego w Gdańsku z wnioskiem o uznanie Pękalskiego – w myśl tzw. ustawy o bestiach - za "osobę stwarzającą zagrożenie i podjęcie odpowiednich działań". Miszczak wyjaśnił, że wniosek nie wskazuje, o jakie dokładnie działania chodzi – ta decyzja pozostaje w gestii sądu, ale ustawa przewiduje m.in. skierowanie danej osoby na terapię odbywaną na wolności czy osadzenie w zamkniętym ośrodku w Gostyninie.

Rzecznik dodał, że Pękalski – zdaniem dyrekcji aresztu - spełnia zawarte w ustawie o bestiach kryteria "osoby stwarzającej zagrożenie": odbywa karę w systemie terapeutycznym, kara ta została zasądzona za zabójstwo oraz zgwałcenia i istnieje duże prawdopodobieństwo, że po wyjściu na wolność popełni przestępstwo zagrożone karą powyżej 10 lat więzienia.

Miszczak wyjaśnił, że na duże prawdopodobieństwo ponownego popełnienia przez Pękalskiego poważnego przestępstwa wskazuje m.in. opinia psychiatryczna, którą – wraz z opinią psychologiczną – załączono do wniosku.

REKLAMA

Przyznał się do ponad 60 morderstw

Pękalskiego uważano za największego seryjnego mordercę w Polsce. Po raz pierwszy skazany został w 1992 r. za zgwałcenie 40-letniej kobiety: dostał wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu. Później prokuratura oskarżyła go o 20 przestępstw, w tym 17 zabójstw. Według śledczych, "wampir z Bytowa" (jak go nazwała prasa) od 1984 r. do 1992 r. mordował kobiety w całej Polsce, bijąc je i dusząc, a następnie gwałcąc.

źródło: youtube/dawidf1

W śledztwie Pękalski przyznał się do ponad 60 morderstw. Podczas procesu zmienił jednak wyjaśnienia i nie przyznał się do żadnego zarzutu. Twierdził, że do obciążenia samego siebie namówili go policjanci, obiecując lepsze traktowanie oraz dając paczki z żywnością i alkohol.

Słabość aktu oskarżenia

W grudniu 1996 r. Sąd Wojewódzki w Słupsku uznał Pękalskiego za winnego tylko jednego zabójstwa i zgwałcenia - 17-letniej Sylwii D. spod Słupska i orzekł karę 25 lat więzienia. Od pozostałych zarzutów uniewinniono go. Sąd podkreślił słabość aktu oskarżenia i uznał, że Pękalskiemu podpowiadano wiele szczegółów dotyczących zbrodni.

REKLAMA

- Dochodzenie prowadzono tendencyjnie, dopasowując dowody do treści wyjaśnień oskarżonego. Zapewne wielu spraw objętych aktem oskarżenia już nigdy nie uda się wyjaśnić - konkludował sąd. Biegli psychiatrzy, którzy badali Pękalskiego w latach 90., w liczącej ponad 300 stron opinii, wskazali m.in., że popełniał zbrodnie w celu zaspokojenia potrzeb seksualnych, przy znacznym ograniczeniu rozumienia dokonywanych czynów.

Od wyroku odwołał się zarówno prokurator - który żądał dla Pękalskiego dożywocia - jak i obrona - która wnosiła o uniewinnienie. W marcu 1998 r. gdański Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok w mocy. Obie strony procesu wniosły kasację do Sądu Najwyższego. Ostatecznie prokuratura kasację wycofała, a tą wniesioną przez obronę SN odrzucił jako "oczywiście bezzasadną" i utrzymał karę 25 lat więzienia za zabójstwo 17-latki.

Powtórna analiza

We wrześniu ub.r. Prokuratura Regionalna w Gdańsku we współpracy z Zespołem Przestępstw Niewykrytych z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku (tzw. Archiwum X) przystąpiła do powtórnej analizy akt sprawy Pękalskiego oraz umorzonych śledztw dotyczących zabójstw dokonanych w latach 80. i na początku lat 90. ub. wieku. Wykorzystując współczesne techniki kryminalistyczne śledczy i policjanci chcą sprawdzić, czy Pękalski nie miał związku z tymi czynami.

fc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej