"Na Majdanie walczono również o sprawy ważne dla Polaków". Polski ambasador uczcił pamięć Niebiańskiej Sotni

Ambasador Polski na Ukrainie Jan Piekło złożył w Kijowie wieniec przed krzyżem upamiętniającym Niebiańską Sotnię - tych, co zginęli podczas proeuropejskich, antyrządowych protestów z przełomu 2013 i 2014 r. Wydarzenia te nazwano Rewolucją Godności. Kwiaty złożyła także posłanka Małgorzata Gosiewska.

2017-02-20, 21:47

"Na Majdanie walczono również o sprawy ważne dla Polaków". Polski ambasador uczcił pamięć Niebiańskiej Sotni

Posłuchaj

Ukraińcy oddają hołd bohaterom Niebiańskiej Sotni. Relacja Pawła Buszki z Kijowa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

20 lutego na Ukrainie obchodzone jest ustanowione dwa lata temu Święto Bohaterów Niebiańskiej Sotni. Przed krzyżem w alei Niebiańskiej Sotni od rana trwają modlitwy w intencji bohaterów Majdanu.

Na Majdanie walczono również o sprawy ważne dla Polaków - tak ambasador Rzeczypospolitej w Kijowie ocenia ukraińską Rewolucję Godności.

Dyplomata podkreślił, że wydarzenia w Kijowie sprzed trzech lat są ważne dla Ukraińców i Polaków. Jak mówił, oddał hołd wszystkim, którzy na Majdanie walczyli i ginęli za wspólną sprawę - za lepszą i większą Europę. Dodał, że wydarzenia na Ukrainie są ważne dla wspólnych wartości - demokracji i wolności, ale też dlatego, że nie zgadzamy się, aby Rosja naruszała granice w Europie.

Kwiaty pod krzyżem Niebiańskiej Sotni złożyła również posłanka PiS Małgorzata Gosiewska.

REKLAMA

Jak mówiła, ideały Majdanu, co prawda powoli, ale są na Ukrainie realizowane. Jak podkreśliła - mimo, że patrzy dość krytycznie na sytuację na Ukrainie, to zauważa reformy, które są przeprowadzane.

W czasie demonstracji na Majdanie Niepodległości 3 lata temu zginęło około 100 osób, a kilkaset zostało rannych. Najkrwawsze wydarzenia miały miejsce od 18 do 20 lutego, kiedy to milicja użyła wobec protestujących broni palnej


(WIDEO: film poświęcony pamięci Bohaterów Niebiańskiej Sotni)

REKLAMA

Ambasador: proces zmian trwa

- Byłem na Ukrainie zarówno podczas pomarańczowej rewolucji (z roku 2004), jak i podczas rewolucji godności. Czułem atmosferę tego miejsca i nie wyobrażałem sobie, żeby dzisiaj mnie tu nie było – powiedział Piekło polskim dziennikarzom.

Pytany, czy rewolucja doprowadziła do zmian na Ukrainie, dyplomata odpowiedział, że ten proces cały czas trwa. - Ukraina jest już jednak innym krajem. Podpisała umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską, wprowadza ją w życie i nie da się już tego cofnąć – ocenił.

Piekło zaznaczył, że miejsce, w którym w lutym 2014 roku ginęli Ukraińcy, jest ważne także dla Polski. - Jest ono istotne dla wspólnych wartości, demokracji, dla wolności i dlatego, że się nie zgadzamy, żeby granice w Europie po drugiej wojnie światowej były gwałcone przez Rosjan – oświadczył ambasador RP.

Posłanka Małgorzata Gosiewska: reformy są wprowadzane

Posłanka Gosiewska także była na kijowskim Majdanie podczas protestów trzy lata temu. - Przypominają się pierwsze momenty, kiedy przyjechałam i zobaczyłam tych wspaniałych ludzi i solidarność, jaka tu panowała. To jest wspomnienie rozmów i marzeń uczestników protestów. Marzeń o Ukrainie, która będzie ich krajem, która będzie dla nich, no i ta konfrontacja z ówczesną rzeczywistością, dość daleką od tych marzeń – mówiła w rozmowie z dziennikarzami.

REKLAMA

Według posłanki część ze swych marzeń Ukraińcy zrealizowali. - Ja patrzę dość krytycznie na sytuację na Ukrainie, ale nie mogę nie dostrzegać zmian, jakie zachodzą, reform, które są wprowadzane. Może trochę zbyt wolno i niedoskonale, jednak te reformy są widoczne i dobrze przez nas oceniane – podkreśliła Gosiewska.

Protesty na Majdanie w Kijowie trwały od listopada 2013 roku, kiedy ekipa ówczesnego prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza zrezygnowała z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Z czasem demonstranci zaczęli domagać się zmiany władz.

Do najbardziej krwawych wydarzeń doszło na Majdanie w okresie od 18 do 20 lutego 2014 roku, gdy życie straciło około stu osób. Większość z nich została zabita z broni palnej. Zleceniodawcy i wykonawcy zabójstw demonstrantów nie zostali dotychczas ukarani. Milicjanci z oddziałów specjalnych Berkut, którzy oskarżenia są o morderstwa, zbiegli do Rosji.

W wyniku protestów na Majdanie Niepodległości Ukraińcy obalili Janukowycza. Trzy dni po strzałach w Kijowie zbiegł on z kraju i do dziś ukrywa się w Rosji.

REKLAMA

TWEET: posłanka Małgorzata Gosiewska w Awdijiwce, ostrzeliwanej ostatnio przez prorosyjskie siły

Dziwny "plan pokojowy" inspirowany przez Kreml i ataki na Poroszenkę

Współpracownicy amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa przygotowali plan pokojowy dla Ukrainy - pisze "New York Times". Plan miał też zawierać oskarżenia o korupcję wobec prezydenta Ukrainy, Petra Poroszenki.

Dokument miał pojawić się na biurku byłego doradcy amerykańskiego prezydenta do spraw bezpieczeństwa, Michaela Flynna, tydzień przed jego dymisją w związku zatajeniem informacji o rozmowach z rosyjskim ambasadorem. Plan pokojowy miał przedstawić osobisty adwokat prezydenta Donalda Trumpa, Michael Cohen. Według "New York Timesa" projekt opracowały osoby bez doświadczenia w służbie dyplomatycznej. Był wśród nich ukraiński deputowany , który twierdzi, że ma dowody - nazwy firm i dane przelewów - ujawniające skalę korupcji, jakiej miał dopuścić się prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Informacje te miałyby pomóc w odsunięciu Poroszenki od władzy. Do działań mieli zachęcać Andrija Artemenkę bliscy współpracownicy prezydenta Rosji, Władimira Putina.

REKLAMA

Ambasador Ukrainy w Stanach Zjednoczonych Walerij Czałyj stanowczo sprzeciwił się planowi pokojowemu. Oświadczył, że Andrij Artemenko nie jest uprawniony do przedstawienia w imieniu Ukrainy żadnych alternatywnych planów pokojowych jakiemukolwiek obcemu rządowi. "To rażące naruszenie konstytucji" - napisał w pisemnym oświadczeniu przesłanym do "New York Timesa". Dodał, że takie pomysły mogą być forsowane jedynie przez osoby, które reprezentują rosyjskie interesy.

Donald Trump wielokrotnie zapowiadał chęć polepszenia stosunków amerykańsko-rosyjskich. Ukraina z kolei wybrała prozachodni kurs, połączony się z planami gospodarczego uniezależnienia od Moskwy. W Donbasie na wschodzie kraju trzeci rok trwa wojna. Zginęło w niej dotychczas niemal 10 tysięcy ludzi. Prorosyjscy rebelianci, przy wsparciu Rosji, zajęli i okupują około jednej trzeciej powierzchni okręgów Donieckiego i Ługańskiego. Wcześniej, w 2014 roku, Rosja anektowała Krym. 

Przepychanki z nacjonalistami

Dwóch policjantów ucierpiało w wyniku przepychanek z nacjonalistami, do których doszło w niedzielę wieczorem w centrum stolicy Ukrainy, Kijowa, na obchodach trzeciej rocznicy krwawych starć podczas rewolucji godności na Majdanie.

Policja zatrzymała pięć osób; w poniedziałek rano zostali oni zwolnieni z aresztu, jednak wszczęto przeciwko nim postępowania karne.

REKLAMA

Burdy wszczęła kilkudziesięcioosobowa grupa z batalionu ochotniczego OUN (Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów), która chciała postawić namioty przy administracji prezydenta Petra Poroszenki. Nacjonaliści zamierzali w ten sposób okazać solidarność z uczestnikami blokady linii kolejowych, prowadzących z terenów zajętych przez prorosyjskich separatystów w Donbasie na terytoria będące pod kontrolą Ukrainy. Celem blokady jest wstrzymanie handlu z separatystami.
Na rozbicie namiotów nie pozwoliła policja i Gwardia Narodowa. Po niewielkich starciach z siłami bezpieczeństwa nacjonaliści wycofali się do centrum miasta. Do kolejnych przepychanek doszło w okolicy Placu Europejskiego, około 200 metrów od Majdanu Niepodległości.

Policja zatrzymała tam pięć osób, w tym przywódcę OUN Mykołę Kochaniwskiego. MSW poinformowało, że w incydencie ucierpiała dwójka policjantów; jedna funkcjonariuszka trafiła do szpitala z połamanymi palcami ręki. Według ratowników medycznych po stronie protestujących obrażenia odniosło 10 osób, w tym popierający ich deputowany do parlamentu Jehor Sobolew.

PAP/IAR/agkm


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej