Boks i etos rycerski – czy mają ze sobą coś wspólnego?
Czy uprawianie boksu ma w sobie coś z etosu rycerskiego? Czy możliwym jest to, by oba te zagadnienia miały wspólne cechy? Na te pytania postanowił odpowiedzieć socjolog dr Marcin Darmas, a jego narzędziem stała się obserwacja uczestnicząca. Jakie wnioski płyną z badania? O swoich spostrzeżeniach mówił w Polskim Radiu 24.
2017-03-04, 18:25
Posłuchaj
- Nie bije się leżącego. Na tę zasadę, która łączy boks i etos rycerski, zwrócił uwagę dr Marcin Darmas. Rzeczą spajającą są także przepisy regulujące przebieg bokserskiego starcia.
– Zawodnik, który nie odpowiada na ciosy i jest bezbronny nie ma prawa dalej się bić. Sędzia ma obowiązek przerwać walkę, która nie ma już sensu. Wychwytuje to często również publika obserwująca starcie. Można usłyszeć głośne krzyki domagające się wstrzymania walki. Pięknym jest również to, że daje się szansę znokautowanemu bokserowi na powrót do rywalizacji. Ta szansą jest czas 10 sekund, podczas których ma on możliwość ocknięcia się – powiedział gość Polskiego Radia 24.
Dr Marcin Darmas zwrócił też uwagę, że w wielu sytuacjach, podobnie jak rycerz na polu walki, na ringu bokser musi walczyć z samym sobą, ze swoimi słabościami i ogromnym bólem – Nie jest prostą rzeczą wejść do ringu. Zawodnik zmaga się także ze strachem przed ciosami powodującymi zranienia i cierpienie – dodał.
Polskie Radio 24/db
REKLAMA
_____________________
Data emisji: 04.03.2017
Godzina emisji: 17.15
REKLAMA